
Rok temu Oskar Kordykiewicz wrócił do Olimpii z nową siłą i szybko stał się jedną z najjaśniejszych postaci minionego sezonu. Teraz, przedłużając kontrakt, staje się jednym z filarów, na których wznosi się młoda i - miejmy nadzieję - obiecująca przyszłość drużyny. Kolejnym etapem przygotowań tej świeżej ekipy będzie środowy (9 lipca) sparing z ekstraklasową Lechią Gdańsk
Gdy w październiku 2023 roku Oskar Kordykiewicz odbierał nagrodę w ramach rankingu „Piłkarskie Orły” dla najlepszego strzelca Warmii i Mazur, mówił otwarcie:
– Myślę, że nie wykorzystałem swojej okazji w II lidze, nie byłem jeszcze na tyle doświadczonym zawodnikiem. Chcę te doświadczenie zebrać w III lidze i jak najszybciej wrócić do drugiej, a nawet pierwszej ligi. Taki zakładam sobie cel.
Nie był to pusty frazes ani próżna deklaracja. Miniony sezon pokazał, że „Ozzy”, jak nazywany jest przez kibiców, wrócił silniejszy nie tylko mentalnie, ale i sportowo. Marzenie o ponownym występie na szczeblu centralnym stało się rzeczywistością, a Kordykiewicz został najlepszym zawodnikiem Olimpii Elbląg w kampanii 2024/25. W minionym sezonie ligowym napastnik z Elbląga rozegrał 27 spotkań (26 w II lidze, 1 w Pucharze Polski), zdobył łącznie dziewięć bramek (8 w rozgrywkach ligowych i 1 w pucharze). Był najlepszym strzelcem żółto-biało-niebieskich, ale także symbolem skutecznego powrotu na wyższy poziom.
Dla Kordykiewicza był to swoisty „drugi debiut” w Olimpii. Wcześniej, jeszcze jako młody gracz, rozegrał w elbląskim zespole 32 mecze, zdobył dwa gole. Później próbował swoich sił w GKS-ie Wikielec, gdzie najpierw pomógł w awansie z IV ligi, a następnie rozegrał solidny sezon na trzecioligowym poziomie (29 meczów, 7 bramek). Gdy po sezonie 2023/24 jego kontrakt wygasł, wrócił do Elbląga i rozpoczął przygotowania z zespołem Olimpii. Trener Sebastian Letniowski długo mu się przyglądał, ale ostatecznie postawił na zawodnika, który - jak się okazało - był jednym z motorów napędowych zespołu.
Historia Kordykiewicza to również opowieść o powrocie do korzeni. Urodzony 4 maja 2000 roku w Elblągu, jako dziesięciolatek wyjechał z rodziną do Anglii, gdzie przez kilka lat szkolił się w akademii Barnsley FC. Po powrocie do Polski w wieku 17 lat związał się z Olimpią Elbląg, w której występował zarówno w pierwszym zespole, jak i rezerwach, a także był wypożyczony do Huraganu Morąg.
Gdy Elbląg grał z Gdańskiem. Opowieść o meczach Olimpii z Lechią
W najbliższą środę, 9 lipca, Olimpia Elbląg rozegra drugi sparing przed sezonem 2025/26. Rywalem żółto-biało-niebieskich będzie ekstraklasowa Lechia w Gdańsku, czyli przeciwnik, z którym elblążanie nie mierzyli się od ponad dekady.
Ostatni pojedynek miał miejsce zimą 2008 roku, podczas towarzyskiego turnieju im. Adama Dydzińskiego w Kętrzynie. Wówczas Olimpia, pod wodzą trenera Tomasza Wichniarka, pokonała gospodarzy 1:0, a w meczu z Lechią przegrała 1:2. Honorowego gola zdobył testowany napastnik z Ukrainy, Anton Kolosov, którego mocny strzał z woleja pod poprzeczkę rozbudził nadzieje i przypieczętował zakontraktowanie w żółto-biało-niebieskich barwach. Kolejne spotkanie towarzyskie było zaplanowane na lipiec 2023 roku, ale zostało odwołane przez Lechię z powodu braków kadrowych.
W oficjalnych rozgrywkach zespoły stoczyły 16 bitew w latach 1967–1984, w tym dwukrotnie w Pucharze Polski. Bilans wskazuje przewagę Lechii (9 zwycięstw), ale Olimpia niejednokrotnie potrafiła zaskoczyć, jak chociażby w pamiętnym zwycięstwie 3:0 w 1969 roku czy triumfie 2:0 w Pucharze Polski w 1981, kiedy na listę strzelców wpisali się Burkhardt i Spychalski.
Z Lechią Olimpia zagrała także w prestiżowym, trzydniowym turnieju z okazji 750-lecia Elbląga latem 1987 roku. W rywalizacji, oprócz żółto-biało-niebieskich, udział wzięły czołowe zespoły tamtych czasów: Gwardia Warszawa i Motor Lublin. Mimo że Olimpia zaskoczyła, pokonując Lechię 1:0, to porażki z Gwardią (0:2) i Motorem (2:6) oznaczały ostatnie miejsce i brak nagród finansowych. Turniej, znakomicie przeprowadzony zarówno pod względem sportowym, jak i logistycznym był nie tylko widowiskiem sportowym, ale też bogaty w dodatkowe atrakcje, jak choćby doping dla maratończyka Jerzego Kidy, który ukończył bieg z Kwidzyna na stadionie elbląskim.
Innym wartym przypomnienia pojedynkiem znaczącym dla historii Olimpii jest efektowny triumf młodzieży nad Lechią Gdańsk 18 czerwca 1989 roku na stadionie przy ul. Traugutta w Gdańsku. Pod wodzą Lecha Strembskiego elblążanie pokazali wówczas charakter i umiejętności wygrywając 4:1. Jarosław Talik w wywiadzie dla naszej redakcji wspominał, jak wielkie znaczenie miały mecze rozgrywane na głównych obiektach oraz wsparcie licznych kibiców, które dodawało skrzydeł młodym zawodnikom. Wygrana ta zapewniła Olimpii pierwsze miejsce w lidze i awans do kolejnej fazy turnieju, który zakończył się dla elblążan wicemistrzostwem Polski.
Wcześniej, 16 sierpnia 1981 roku, do Elbląga przyjechała Lechia Gdańsk, wówczas drugoligowiec znany nie tylko z boiskowej jakości, ale także ze związków z półświatkiem. Klub sponsorował wówczas Nikodem Skotarczak, ps. „Nikoś”, późniejszy bohater anegdot i filmowych epizodów. Czy pojawił się wtedy na stadionie przy Agrykola 8? Tego nie wiadomo, ale faktem jest, że Olimpia ograła Lechię w meczu Pucharu Polski.
Wspomnienia ze spotkań z gdańszczanami są zresztą pełne kolorytu. Jeszcze wcześniej, 19 września 1976 roku, aż 7 tysięcy kibiców z Elbląga ruszyło pociągami na wyjazdowy mecz na stadionie przy ul. Traugutta. „Całe miasto przyszło” – mówili jedni. „Ludzi jak na Jarmarku Dominikańskim” – dodawali inni. Faktycznie! Spiker ogłosił przed pierwszym gwizdkiem: 22 tysiące widzów na trybunach.
Kolejny rozdział rywalizacji Olimpii Elbląg z Lechią Gdańsk już w najbliższą środę, 9 lipca, ale w formule sparingowej. Biało-Zieloni mają za sobą trzy mecze kontrolne: wygrane z GKS-em Tychy (2:0) i Olimpią Grudziądz (4:1), a także porażkę z Motorem Lublin (3:5). Olimpię Elbląg czeka drugi sprawdzian przed sezonem 2025/26, pierwszy zakończył się zwycięstwem 2:0 nad grudziądzką imienniczką.
Patronem medialnym ZKS Olimpii Elbląg jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl