
Trzecie zwycięstwo z rzędu odnieśli dziś piłkarze rezerw Olimpii Elbląg. Żółto-biało-niebiescy pokonali na własnym boisku Mrągowię Mrągowo, która do Elbląga przyjechała jako wicelider. - To był najtrudniejszy rywal, z którym dotychczas graliśmy - mówił po meczu Karol Przybyła, trener rezerw Olimpii.
Dzisiejszy mecz IV ligi pomiędzy rezerwami Olimpii Elbląg, a Mrągowią Mrągowo nie mógł sie lepiej rozpocząć dla podopiecznych Karola Przybyły. Już w 4. minucie Marcin Bawolik przeprowadził atak na bramkę rywali. W odpowiedniej chwili podał do Jakuba Braneckiego, a napastnik gospodarzy znalazł się w sytuacji sam na sam ze strzegącym bramki Mrągowii Adriana Orła.
Goście nie zamierzali jednak czekać na kolejne bramki gospodarzy i udowodnili, że nie przez przypadek są w czołówce IV ligi. Już w 10. minucie Eryk Kosek strzelał groźnie, na szczęście bramkarz Olimpii Paweł Rutkowski poradził sobie z obroną tego strzału. Pięć minut później powinien być remis. Mahamadou Bah miał przed sobą pustą bramkę i... główkował równolegle do niej. Goście swój cel - doprowadzenie do remisu osiągnęli w 36. minucie spotkania. Ładną akcję Mrągowii celnym strzałem wykończył Dariusz Gołębiowski.
Wcześniej, w 29. minucie z boiska zszedł kontuzjowany Paweł Rutkowski. Zastąpił go dawno nie widziany na murawie Dawid Kapłon. I jak na tak długą przerwę w występach wypadł poprawnie. W 45. minucie gospodarze mieli doskonała sytuację, aby strzelić Mrągowii gola do szatni. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jakub Branecki groźnie główkował, ale bramkarz gości przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
Druga połowa to kolejne próby strzelenia bramki przez obie drużyny. Goście blisko szczęścia byli w 53. minucie, kiedy niepewna interwencja Dawida Kapłona mogła zakończyć się utratą bramki przez gospodarzy. Na usprawiedliwienie elbląskiego bramkarza należy zauważyć, że mecz rozgrywany był w ulewnym deszczu, co utrudniało pracę obu bramkarzom.
Kilka minut później gospodarze wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Pawła Kazimierowskiego, ten w polu karnym podał do Jakuba Braneckiego, a napastnik rezerw drugi raz wpisał się na listę strzelców w tym spotkaniu. Niedługo jednak mogli się gospodarze cieszyć z prowadzenia. W 65. minucie w zamieszaniu podbramkowym najwięcej zimnej krwi zachował Piotr Wypniewski i znów byl remis.
Remis, który nie zadowalał żadnej ze stron. Oba zespoły miały chrapkę na trzy punkty. W 69. minucie Mateusz Barszczewski nastraszył Dawida Kapłona groźnym strzałem. Ale to Olimpijczycy mieli się po końcowym gwizdku cieszyć ze zwycięstwa. Prowadzenie w meczu Olimpia odzyskała po bramce Marcina Bawolika. Pomocnik gospodarzy dostał piłkę w okolicy środkowej strefy boiska, w ładnym rajdzie poradził sobie z obrońcami rywali i pięknym strzałem z dystansu pokonał Adriana Orła.
Mrągowia próbowała po raz kolejny doprowadzić do remisu, ale wynik spotkania ustalił młodszy z braci Filipczyków. Kiedy wszyscy czekali już na ostatni gwizdek sędziego, Eryk Filipczyk podał w pole karne do Karola Stysia. Ten próbował wypracować sobie sytuację strzelecką, atakowany przez obrońców Mrągowii zdecydował się oddać strzał z bardzo trudnej pozycji. I pewnie skończyłoby się na niczym, gdyby w całe zamieszanie nie „wtrącił się“ Kacper Filipczyk, który głową umieścił piłkę w bramce.
- Mrągowia to najtrudniejszy rywal, z jakim graliśmy do tej pory. Mieliśmy wsparcie z pierwszej drużyny, ale nawet oni mieli problemy w dzisiejszym meczu. Mecz na wysokim poziomie, myślę, że to się fajnie oglądało. Dobrze, że ci chłopcy, którzy wchodzą też dają jakość. Cieszy też strzelecka odbudowa Jakuba Braneckiego w ostatnich meczach. Pozwala to z optymizmem spoglądać na kolejne mecze - mówił Karol Przybyła, trener Olimpii II Elbląg.
Olimpia II Elbląg - Mrągowia Mrągowo 4:2 (1:1)
Bramki: 1:0 - Branecki (4. min.), 1:1 - Gołębiowski (36. min.), 2:1 - Branecki (58. min.), 2:2 - Wypniewski (65. min.), 3:2 - Bawolik (76. min), 4:2 - K. Filipczyk (90+4 min.)
Olimpia II: Rutkowski (29‘ Kapłon) - Sarnowski, Kazimierowski, Styś, Bohm (84‘ Szmukała), Łabecki (75‘ Czernis), E. Filipczyk, Bawolik (88‘ K. Filipczyk), Branecki (80‘ Winiarski), Wierzba, Milanowski
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg