
Na mapie Elbląg od Troszyna dzieli ponad 240 kilometrów, w tabeli drużyny z tych miast są jednak sąsiadami, rozdziela je tylko punkt. Zwycięzca złapie głębszy oddech w trudnym sezonie. Jasne, na pierwszy rzut oka spotkanie może wydawać się mało atrakcyjne, ale obie ekipy doskonale wiedzą, że margines błędu jest już mocno nadszarpnięty, dlatego komplet punktów staje się koniecznością, jeśli marzy się o większym komforcie przed kolejnymi rywalizacjami.
Po cienkiej linie
Olimpia w ostatnich pięciu meczach zdaje się błądzić po cienkiej linie. Punkty uciekają, jak piłka z rąk u szczypiornisty przed decydującym rzutem. Tak było w spotkaniu z GKS-em Wikielec, gdy elblążanie prowadzili, grali w przewadze jednego zawodnika, mieli inicjatywę i sytuacje, aby zamknąć mecz, a mimo to pozwolili rywalowi wyrwać punkt. Podobnie wyglądała rywalizacja ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki na własnym stadionie, bo szansa na zwycięstwo była spora, ale fakty pozostają nieubłagane.
Szukając pozytywów, można wskazać na ostatnie przełamanie Dominika Kozery, który po 309 dniach przerwy w końcu wpisał się na listę strzelców w lidze. Napastnik, którego ostatnie trafienie miało miejsce jeszcze w II lidze w meczu z Podbeskidziem, wreszcie zakończył swoją niemoc, Miejmy nadzieję, że właśnie rozpoczął serię goli, które będą mu towarzyszyć przez długi czas w nadchodzących meczach. Cienie nad drużyną kładzie jednak kontuzja Dawida Czaplińskiego, który doznał urazu w meczu ze Świtem. Jego brak odczuwalny jest nie tylko sportowo, wychowanek Olimpii punktuje także w programie Młodzieżowiec 2.0 na współczynniku 2,5.
Sam mecz Olimpii Elbląg z KS CK Troszyn będzie wydarzeniem bez precedensu, w końcu obie drużyny po raz pierwszy spotykają się w tym samym sezonie i na tym samym szczeblu rozgrywek. Dotychczas nie miały okazji rywalizować w jednej lidze, co czyni ten pojedynek nowym rozdziałem w historii obu klubów. Warto przypomnieć, że w obecnym sezonie Betclic 3. Ligi grupy 1, Olimpia po raz pierwszy zmierzy się nie tylko z KS CK Troszyn, ale także z takimi zespołami jak Lechia Tomaszów Mazowiecki, Widzew II Łódź, Warta Sieradz oraz Wisła II Płock.
Wielka pogoń i historyczny awans
Droga KS CK Troszyn do Betclic 3. Ligi prowadziła przez mazowiecką IV ligę, często określaną mianem najtrudniejszej na piątym szczeblu w kraju. Przed sezonem 2024/2025 wszyscy wskazywali na Ząbkovię Ząbki i Mazovię Mińsk Mazowiecki jako naturalnych kandydatów do awansu. Troszyn w tej układance miał być co najwyżej solidnym statystą. Jesień zdawała się pieczętować ten scenariusz. Ząbkovia grała jak rozpędzona lokomotywa, wygrywała mecz za meczem i po siedemnastu kolejkach miała komplet zwycięstw oraz osiem punktów przewagi nad Troszynem. Faworyt pędził autostradą do awansu, a rywale mogli jedynie patrzeć na jego oddalające się światła.
Wiosną jednak futbol napisał rozdział, który pachnie baśnią. KS CK Troszyn zamienił się w drużynę niepokonaną, pewną siebie i konsekwentną do granic możliwości. Trzynaście zwycięstw, cztery remisy i finałowa seria dziesięciu triumfów z rzędu sprawiły, że outsider przeobraził się w głównego bohatera. Kulminacją tej opowieści była majowa noc w Troszynie, gdy miejscowi roznieśli w pył niepokonaną dotąd Ząbkovię. Wynik 5:0 brzmiał jak grom z jasnego nieba. Troszyn nie tylko odrobił stratę, ale także sięgnął po coś, co jeszcze kilka miesięcy wcześniej wydawało się nierealne. Klub z niewielkiej miejscowości zaliczył historyczny awans.
Na kogo uważać w KS CK Troszyn
Bezsprzecznie największą gwiazdą KS CK Troszyn pozostaje Igor Lewczuk. Dwukrotny reprezentant Polski, piłkarz z CV pełnym występów w Legii Warszawa czy Bordeaux, w mazowieckiej IV lidze był kimś więcej niż tylko solidnym weteranem. Stał się prawdziwym generałem defensywy, dowódcą, który nie tylko cementował tyły, ale i odciskał piętno w polu karnym rywali, zdobywając siedem bramek.
Troszyn to jednak nie tylko mur nie do sforsowania. Każda z formacji miała w minionym sezonie swojego bohatera. W środku pola niepodzielnie panował Edgardo Ruiz, Kolumbijczyk o niespożytej energii i futbolowym instynkcie. Był niczym metronom nadający rytm grze, a jednocześnie wojownikiem odbierającym piłki i architektem ataków. Zakończył rozgrywki z dorobkiem, którego mogliby mu pozazdrościć najlepsi snajperzy - dziewiętnaście goli i osiem asyst. W trwającym sezonie jednak bramki jeszcze nie strzelił. Na szpicy bryluje Jakub Tyska, którego nazwisko w Troszynie odmieniane jest przez wszystkie przypadki. W poprzednim sezonie zdobył dwadzieścia goli, a obecnie przewodzi klasyfikacji strzelców, ex aequo z Michałem Kucharczykiem ze Świtu Nowy Dwór Mazowiecki i Mateuszem Augustyniakiem z Ząbkovii, każdy z nich ma już po osiem trafień. Drugim najlepszym strzelcem ekipy z Troszyna jest Alex Protaziuk, który w letnim okienku przeszedł z ŁKS Łomża. Jego cztery bramki to taki sam dorobek, jak najlepszego strzelca Olimpii, Oskara Kordykiewicza.
Troszyn w ogniu III ligi
Start KS CK Troszyn w Betclic 3. Lidze przyniósł mieszankę emocji, smaków zwycięstw i gorzkich rozczarowań. Drużyna z powiatu ostrołęckiego rozpoczęła sezon od zwycięstwa nad Wisłą II Płock 2:1, a potem przyszła seria bitew, które pokazały, że liga nie przebacza błędów. Porażki z Świtem Nowy Dwór Mazowiecki i GKS Bełchatów, a także bolesne 2:6 w Ząbkovią Ząbki, były niczym zimny prysznic, który brutalnie postawił zespół w realiach nowej ligi. Jednak troszynianie potrafili błysnąć. Spektakularne 6:0 z Widzewem II Łódź przypomniało, że w ich arsenale tkwi ogromny potencjał ofensywny. Remisy i wąskie porażki, jak te z Mławianką czy KS Wasilków, tylko podkręcały dramaturgię sezonu. Po dziewięciu kolejkach Troszyn zajmuje 15. miejsce w tabeli, z dorobkiem 8 punktów w 9 meczach i bilansem bramkowym 18:19. W ostatniej kolejce zdobyli punkt po bezbramkowym remisie z Wartą Sieradz.
Olimpia przypomina
Piątek, 26 września, pozostaje ostatnim dniem, aby nabyć bilety w promocyjnej cenie. Sprzedaż prowadzona będzie w siedzibie klubu w godzinach 9:00 - 18:30. Wejściówki obejmują trybuny A1 i A2. Szczegóły dotyczące zakupu i cen można znaleźć na oficjalnym profilu Olimpii na Facebooku.
W niedzielę rezerwy
Olimpia II Elbląg w tym tygodniu zmierzyła się już z Polonią Lidzbark Warmiński w 1/16 Wojewódzkiego Pucharu Polski, przegrywając 1:4 mimo ambitnej gry i szybkiego gola Marcela Michonia. Szansa na rewanż nadchodzi błyskawiczny, bo już w niedzielę (28 września) o godzinie 15. obie drużyny spotkają się ponownie, ale tym razem w meczu ligowym na stadionie przy ulicy Skrzydlatej.
Olimpia Elbląg – KS CK Troszyn w sobotę, 27 września, godz. 15.