UWAGA!

Logopeda radzi

 Elbląg, Logopeda radzi

Przypominamy, że na łamach naszej gazety cyklicznie ukazują się artykuły autorstwa ekspertów – psychologów, pedagogów, terapeutów – zrzeszonych w Stowarzyszeniu Wpierających Adopcję „Urodzone Sercem”. Będą to artykuły o charakterze poradnikowym, będą poruszać problemy związane z wychowaniem dziecka i stanowić ważne źródło informacji dla wszystkich rodziców. Dziś prezentujemy porady logopedy.

Rozwój mowy dziecka we wczesnym wieku przedszkolnym jest rozwojem bardzo intensywnym. Przedszkolak poznaje przecież świat i pragnie komunikować się z otoczeniem. Nie zawsze mu to wychodzi, czasami malucha potrafią zrozumieć tylko rodzice, którzy doskonale znają jego dziecięce neologizmy, bo stworzyli sobie wzajemny kod porozumiewania.
       Bywa i tak, że dziecko rozpoczynające okres przedszkolny posługuje się kilkoma słowami, a po krótkim czasie przebywania w grupie rówieśniczej zaczyna mówić pełnymi zdaniami.
       Trudno w wieku 3 lat, kiedy dziecko przechodzi z okresu wyrazu do okresu zdania, sztywno wyznaczać normę wymawianiową. Przeważnie ładniej i szybciej zaczynają mówić dziewczynki, ale w swojej pracy logopedycznej zaobserwowałam też wiele odwrotnych przypadków. Jaka jest zatem rola rodzica trzy- i czterolatka?
       Jak mawiał wybitny glottodydaktyk, prof. Bronisław Rocławski, „dziecko należy kąpać w słowie”. A więc, drodzy Rodzice, mówmy do dziecka jak najczęściej, rozmawiajmy z nim o wszystkim, aby dać mu szansę rozwoju również w tej, jakże zresztą ważnej dziedzinie życia.
       Logopeda jest po to, aby pomóc, ale nie zawsze wcześnie oznacza dobrze. Czasami wolę poczekać, bo praktyka zawodowa niejednokrotnie udowodniła mi, że dzieci często same potrafią dokonać olbrzymiego postępu językowego, kontaktując się z grupą rówieśniczą. Oto niemówiący jedynak rusza do przedszkola i po kilku miesiącach zaczyna w werbalny sposób kontaktować się z otoczeniem. Dostrzega bowiem, że aby być zauważonym i zrozumianym, musi z języka biernego (istniejącego w świadomości komunikacyjnej) przejść do języka czynnego.
       W początkowym okresie rozwoju mowy możemy pomóc dziecku poprzez wspólne wykonywanie ćwiczeń oddechowych (zdmuchiwanie świeczek, dmuchanie baloników, przesuwanie za pomocą oddechu lekkich przedmiotów), a także ćwiczeń narządów mowy, przede wszystkim języka, warg i żuchwy (kląskanie, cmokanie, ssanie, naprzemienne artykułowanie i – y, zwijanie języka w rulonik, oblizywanie warg, dotykanie czubkiem języka do podniebienia, liczenie za pomocą języka dolnych i górnych zębów, układanie języka w łyżeczkę). To z pewnością pomoże dziecku i wesprze ewentualną pracę logopedy.
       Kiedy zatem powinniśmy udać się z dzieckiem do logopedy? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeżeli jesteśmy bardzo zaniepokojeni wymową naszego malucha, najlepiej rozwiać wszelkie wątpliwości w gabinecie specjalisty, zwłaszcza, gdy dziecko skończy już 4 lata.
       W wieku 5 lat na pewno należy podjąć systematyczną terapię logopedyczną, jeżeli przedszkolak nie radzi sobie z głoskami trzech szeregów (najczęściej szeregu szumiącego) czy z głoską r. Ta ostatnia jest zresztą dźwiękiem najpóźniejszym i najtrudniejszym w ontogenezie i z tego powodu najlepiej, jak rodzic powierzy ją logopedzie. Nie ma bowiem nic bardziej niekorzystnego dla dziecka, jak źle wywołana i zautomatyzowana głoska.
      
       Jeśli macie Państwo jakieś pytania, zapraszamy na naszą stronę www.adopcja.elblag.com.pl, na której porad udzielają współpracujący z nami eksperci – psycholodzy, pedagodzy, logopeda, terapeuci, lekarz.
      
      
Marta Mierzwa-Gałkowska, ekspert „Urodzone Sercem” SWA

Najnowsze artykuły w dziale Poradnik

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Mój szwagier miał straszny kłopot z dzieciakiem. Młody się uparł i nie mówił aż do szesnastego roku życia, zresztą przez cały czas raczkował. Ale potem się okazało, że szwagrowi się pomyliło, i to co brał za swoje dziecko było bernardynem żony. Jak połapał się w błędzie okazało się, że wszystko jest ok.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    szwagier szwagra(2010-10-07)
Reklama