
MCWOBiU – nie jest to może najprostszy i najbardziej intuicyjny skrót, ale choć jeden raz rozwińmy go w tym tekście. W Elblągu dziś (26 stycznia) otwarto Miejskie Centrum Wsparcia Osób Bezdomnych i Uzależnionych wraz z ogrzewalnią. Powstało w miejscu byłego Pogotowia Socjalnego przy ul. Królewieckiej. Zobacz zdjęcia wnętrza po renowacji.
- Przetoczyła się batalia, "jak to można zlikwidować izbę wytrzeźwień w Elblągu". Mówiliśmy wtedy, że nie chodzi o likwidację jakiejś działalności, która jest prowadzona, tylko mówiliśmy o tym, że na pewno będziemy dalej widzieć i przeciwdziałać (problemy alkoholowe, bezdomności etc. - red.), ale nie w takiej formule, w jakiej to się odbywało - mówił dziś o nowym ośrodku Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
- Stworzyliśmy rozwiązanie, które przystaje do dzisiejszych czasów. Izba wytrzeźwień była reliktem poprzedniej epoki, leczyliśmy skutki, a nie przyczyny - stwierdził z kolei wiceprezydent Michał Missan. Dodał, że od niedawna pomoc w Elblągu otrzymują także kobiety w kryzysie bezdomności i już nie muszą, jak to było rozwiązane wcześniej, jeździć do Gdańska.
- Uważam, że to będzie mocny punkt w polityce społecznej miasta - mówił o nowym centrum Artur Dąbrowski, prezes Stowarzyszenia na rzecz Osób Bezdomnych i Potrzebujących "Od Nowa", które za zlecenie samorządu prowadzi MCWOBiU. - To nie jest praca, która jest spektakularna, to jest praca w cichości, żmudna, często te efekty dzieją się po iluś latach – mówił o działaniach na rzecz uzależnionych i bezdomnych.
W centrum przy Królewieckiej można otrzymać m. in. pomoc psychologiczną.
- Podstawowym celem mojej terapii jest kształtowanie jak największej ilości zachowań adaptacyjnych, które rozwiną niezależność jednostki, a także umożliwią jej efektywne funkcjonowanie w środowisku – mówiła o tym aspekcie działań ośrodka Aleksandra Biłas. - W ramach terapii przeprowadzam też działania profilaktyczne, jak poznanie mechanizmów uzależnienia, uświadomienie szkodliwości działania alkoholu i narkotyków, a także radzenie sobie ze stresem, agresją, autogresją, kontrolowanie swoich emocji, a także trening asertywności, żeby osoba uzależniona, bezdomna czy współuzależniona znała doskonale swoje emocje i umiała się porozumieć z innymi - mówiła psycholożka.

Centrum ma być miejscem terapii uzależnień i działań rehabilitacyjnych, jest w nim również prowadzona ogrzewalnia. Przy jednostce powstały również mieszkania treningowe, będące dla osób potrzebujących pomocy bezpośrednim przygotowaniem do samodzielnego życia, a także kuchnia czy świetlica. Centrum ma także punkt konsultacyjno-informacyjny, w którym w związku z problemami z uzależnieniem będą mogli otrzymać pomoc wszyscy mieszkańcy.
Dodajmy, że placówka jest czynna całodobowo i stanowi, jak już wyżej wskazano, odpowiedź miasta na wcześniejszą, budzącą kontrowersje likwidację Pogotowia Socjalnego. Pomieszczenia przy Królewieckiej zostały odnowione i przystosowane do nowych zadań. Koszt funkcjonowania centrum (utrzymanie obiektu, wypłaty dla 8 osób wchodzących w skład personelu) do 2025 roku to nieco ponad 2 mln zł. Według szacunków prezydenta, Pogotowie Socjalne w poprzednim wydaniu miałoby kosztować samorząd 3 mln rocznie.
Przypomnijmy, że niedawno przed Sądem Rejonowym w Elblągu zapadł wyrok w sprawie odszkodowań dla pracowników zlikwidowanego przez władze miasta Pogotowia Socjalnego. Zgodnie z nieprawomocnym postanowieniem sądu samorząd miał wypłacić łącznie ponad 87 tys. zł.
- To nie są odszkodowania, to są odprawy, które się należą pracownikom w zależności od czasu, jaki przepracowali – odnosi się do tej sprawy wiceprezydent Michał Missan. Jak się okazuje, pieniądze zostały już wypłacone. - One byłyby wypłacone również gdybyśmy dawali wypowiedzenia, w zależności od stażu - miesięczne, trzymiesięczne. To są standardowe procedury, które przy likwidacji jednostki i wypowiedzeniu pracy się realizuje. Tak to wygląda, postanowiliśmy, że wypłacimy, to naprawdę nie jest duży koszt biorąc pod uwagę, ile kosztowało Pogotowie Socjalne w poprzednim systemie - stwierdził wiceprezydent.
Jak podkreślono podczas spotkania, byli pracownicy Pogotowia Socjalnego nie skorzystali z wcześniej im oferowanych propozycji pracy. Gdy otwarto oferty pracy w MCWOBiU, z załogi poprzedniej jednostki miała zgłosić się wstępnie jedna osoba, jednak ostatecznie zrezygnowała.