UWAGA!

Co się dzieje w stacji dializ?

 Elbląg, Co się dzieje w stacji dializ?
(fot. Michał Skroboszewski, archiwum portEl.pl)

"Jeszcze raz (oby nie ostatni) o stacji dializ przy ul. Związku Jaszczurczego w Elblągu" - tak zatytułował swój list otwarty do Rzecznika Praw Pacjenta, Narodowego Funduszu Zdrowia i władz samorządowych mieszkaniec Elbląga. Wysłał go również do mediów. Pracownicy placówki składają masowo wypowiedzenia, a właściciel stacji dializ nie chce komentować sprawy.

List otwarty do naszej redakcji napisał Piotr Makarewicz, elblążanin i pacjent stacji dializ przy ul. Związku Jaszczurczego. Poniżej publikujemy jego treść:

"Nigdy nie myślałem, że w mediach i w Urzędzie Rzecznika Praw Pacjenta będę poruszał problemy związane z moim stanem zdrowia, bo przecież to moja prywatna sprawa. Nie mam jednak wyjścia, gdyż rozwój wypadków, w moim przekonaniu, może zagrozić zdrowiu, a nawet życiu mojemu i wielu innych osób. Od siedmiu lat muszę poddawać się terapii nerkozastępczej, czyli mówiąc krótko, muszę się dializować. Dla niewtajemniczonych dodam, że jest to zabieg utrzymujący mnie i wielu innych pacjentów przy życiu. W Elblągu mamy, na szczęście, dużą stację dializ (słyszałem opinie, że jedną z największych w Polsce), która niesie pomoc dla mieszkańców naszego miasta oraz wielu innych osób z regionu.

W okresie, w którym ja się dializuję, nasza stacja zmieniała właściciela. Ktoś może zapytać, dlaczego tak istotna dla życia ludzi placówka ochrony zdrowia jest przedmiotem jakiegoś handlu? Otóż, wtedy gdy wyprzedawaliśmy swoje „srebra rodowe”, ktoś podjął decyzję, że większość stacji dializ w Polsce zostanie sprywatyzowana. W momencie gdy zaczynałem terapię, właścicielem elbląskiej stacji był koncern B|BRAUN. Nie zauważałem wtedy z pozycji pacjenta jakichś napięć związanych z warunkami pracy personelu. Jednak jedno zaobserwowałem. Nawet wtedy, do pracy w tej placówce, nie przybyła żadna nowa pani pielęgniarka.

Po przejęciu stacji przez korporację DaVita i widocznie po przedstawieniu nowych warunków pracy rozpoczęła się pierwsza fala odejść pielęgniarek. Odchodziły bardzo doświadczone i wysoko wykwalifikowane panie, które bez problemu znajdowały zatrudnienie na lepszych warunkach w okolicznych placówkach medycznych. Przecież wszyscy wiemy, jaki jest problem z pielęgniarkami w Polsce. Nadal do pracy na ich miejsce nikt nie przybył.

Niestety, pandemia zabrała całe grono pacjentów i wtedy stacja uporała się jakoś z brakami personelu. Jednak widocznie warunki pracy nie uległy poprawie, gdyż exodus pielęgniarek nie zatrzymał się. W toku mojej piątkowej, 3 marca, dializy zostałem poinformowany, że właśnie tego dnia prawie wszystkie pozostałe panie pielęgniarki złożyły wymówienie z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. Wspomniane panie legitymują się nawet tytułami magistrów i licencjatów. Mało tego, bo również panie salowe mają gotowe wypowiedzenia do złożenia. Bez tych pań, pomimo wielkiego zaangażowania lekarzy, którzy nam pomagają, stacja działać nie może. Obserwując jak deficytowym jest w naszym kraju zawód pielęgniarki, wątpię, żeby korporacja zdołała na swoich warunkach zatrudnić nową załogę stacji. Firma DaVita znana jest już w Elblągu z zamknięcia oddziału chorób wewnętrznych z pododdziałem nefrologicznym, który znajdował się w tym samym budynku, piętro wyżej nad stacją dializ.

Ponieważ ta sytuacja żywotnie mnie dotyczy tą drogą pytam Rzecznika Praw Pacjenta, Narodowy Fundusz Zdrowia, władze Województwa Warmińsko-Mazurskiego oraz władze miasta Elbląga, czy nadal zamierzają tak bezczynnie przyglądać się powolnej likwidacji stacji dializ w Elblągu. Co mają te instancje do powiedzenia przeszło stu pacjentom stacji i dlaczego przyzwalają korporacji na działania, jak widać, ukierunkowane na maksymalny zysk, kosztem personelu i pacjentów stacji. Czasu na odpowiedź, dla nas szczególnie, jest mało."

 

Piotr Makarewicz, mieszkaniec Elbląga, pacjent

 

Od redakcji: Od kilku dni zbieramy materiał w tej sprawie. Zgłaszają się do nas pacjenci stacji obawiając się, że wkrótce w Elblągu może dojść do sytuacji, że nie będzie komu ich dializować. Firma DaVita w odpowiedzi na nasze pytania napisała, że nie będzie komentować polityki kadrowej, bo to "wewnętrzne sprawy" przedsiębiorstwa. Wysłaliśmy pytania do wielu instytucji, odpowiedzialnych za zdrowie pacjentów, wkrótce wrócimy do tematu. Osoby, które znają więcej szczegółów na ten temat, prosimy o kontakt z redakcją pod nr tel. 512 918 555. Gwarantujemy anonimowość.

red.

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Medium Sprywatyzować, zrobić konkurencję, wykopać starych pracowników nie godzących się na faszystowskie porządki. Tak to widzę.
  • Kapitalizm rządzi. Celem zapewnienia najwyższych możliwych standardów sprywatyzujmy służbę zdrowia. Niech się leczą ci, których na to stać a reszta do piachu.
  • @Medium - jeszcze troszke to po 1 dniowym kursie sprzataczki beda robic dializy itd...
  • @Medium - Najpierw przeczytaj, potem się wypowieadaj..
  • wykupic doprowadzic do upadlosci, zniszczyc konkurencje, tak to sie kreci
  • No tak, najlepiej wszystko sprywatyzować! Jak stomatologię, gdzie za leczenie kanałowe z wypełnieniem 2500 zapłaciłem. Na NFZ to mogłem tylko wyrwać ząb. To jest opieka zdrowotna w tym kraju…
  • Medium Trzeba zapytać dentystę, jakiego rodzaju wypełnienia stosuje. TVP nie oglądam, ale znalazłam w sieci telewizyjny dokument pt. "Handel organami na Ukrainie dokument TVP".
  • To jest poważny problem - 100 pacjętów zagrożonych przerwaniem dializ a tym samym utratą życia I OK 20 pielęgniarek odeszło z oddziału, to jest już sprawa dla naszego ministerstwa zdrowia I to w trybie alarmowym, ješli tu się nikt z W- wy nie zjawi w ciągu najbliższych dni i nie zrobi porządku w tej firmie, to znaczy, że już mamy służbę zdrowia tylko teoretycznie, nie liczyłbym na lokalnych władców w tej sprawie znając ich opieszałość I ogólną niemoc- tu trzeba w trybie pilnym powiadomić naszą centralę zdrwotną, czyli pana ministra zdrowia Niedzielskiego, aby się nie wykręcali, že nic o sprawie nie wiedzieli trzeba działać czas jest tu nieubłaganym Katem. Dobrze, że Portel też wziął sprawę w swoje ręce
  • najwyższy czas aby problem zainteresowały się władze miasta, tam sprawę winien zbadać wicepRezydent Nowak isprawie przeprowadzić likwidację z uwagi na niedociągnięć budowlane siedziby itd
  • @konkret kk - Nasze władze się intetesują problemami, tylko największym niestety problemem jest nasza wladza, wszyscy narzekają, że są do kitu, ale od ponad 20 lat z uporem maniaka ich wybierają, - brawo Wy I nie marudzcie, że Nowak czy Wróbel się nie nadaje, to Wy nie nadajecie się do tego miasta
  • Obyś Ty i Twój ojciec nie potrzebowali pomocy.
  • Prawdopodobnie NFZ nisko wycenia dializę i firma musi dopłacać do funkcjonowania stacji, a nie ma z czego. Nie wiadomo ile jest prawdy w pogłosce, że z NFZ przeznaczono Ok 40 mld na zakup uzbrojenia. Jeśli to prawda, to wszystko jasne.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    3
    babunia(2023-03-04)
Reklama