UWAGA!

Miasto coraz mniej rowerowe

 Elbląg, Nowa ścieżka rowerowa przy ul. Konopnickiej, ze znakiem drogowym na środku
Nowa ścieżka rowerowa przy ul. Konopnickiej, ze znakiem drogowym na środku (fot. AD)

W Elblągu jest prawie 40 km ścieżek dla rowerów. I to w zasadzie jest jedyna dobra informacja dla rowerzystów. Nieumiejętna polityka „rowerowa” spowodowała, że rowerzyści na drogach są znienawidzeni zarówno przez kierowców samochodów, jak i pieszych. Czasopismo „Rowertour” opublikowało trzeci ranking „miast przyjaznych rowerzystom”, w którym Elbląg zajął miejsce w dolnych strefach tabeli. Zobacz zdjęcia nowej ścieżki rowerowej przy ul. Konopnickiej.

Przyczyn jest kilka. Przede wszystkim rowerzyści nie mają swojego miejsca na drodze. W Elblągu jest blisko 40 km ścieżek dla rowerów, ale aż 36 km z nich to ciągi pieszo-rowerowe, w których miejsce dla rowerów nie jest wyraźnie oddzielone od chodnika dla pieszych. Trudno bowiem za takie oddzielenie uznać inny kolor kostki brukowej. Efekty codziennie widzimy: piesi chodzący na drodze dla rowerów i rowerzyści manewrujący pomiędzy pieszymi na chodniku. I obie strony, które wzajemnie się „pozdrawiają”. Czerwone pasy dla rowerów w ciągach pieszo-rowerowych wiją się pomiędzy „szarym” chodnikiem dla pieszych omijając przystanki. Często piesi nie mają wyboru i muszą wejść na miejsce dedykowane rowerzystom. W efekcie ciągi pieszo – rowerowe nie są bezpieczne ani dla pieszych, ani dla rowerzystów.
       Z drugiej strony wielu rowerzystów boi się jeździć po jezdni, ze względu na ryzyko wypadku lub kolizji z samochodem. Do rzadkości nie należy jednak widok jadącego po drodze rowerzysty z zawrotna prędkością 5 km na godzinę, za którym ustawia się sznur samochodów, bezskutecznie usiłujących wyprzedzić rower.
       Droga dla rowerów, która spełniałaby swoją rolę powinna być odgrodzona od chodnika i jezdni w taki sposób, aby uniemożliwić przypadkowe wtargnięcie na nią ze strony innych użytkowników dróg. A jak buduje się w Elblągu? Nowy ciąg pieszo- rowerowy powstaje właśnie przy ul. Konopnickiej i jeszcze przed ukończeniem inwestycji można wskazać liczne usterki. Słup oświetleniowy na środku ścieżki może zostać symbolem „rowerowego Elbląga”. Przykładem pozytywnego rozwiązania organizacji ścieżki rowerowej jest fragment przy hali „Elzam” na ul. Grunwaldzkiej, gdzie chodnik od drogi dla rowerów jest oddzielony pasem zieleni.
       Ścieżki rowerowe w Elblągu są budowane z kostki polbrukowej – jest ich aż 36 km, na prawie 40 km infrastruktury rowerowej. Dla porównania w Radomiu na 64,5 km dróg dla rowerów i ciągów pieszo – rowerowych – z polbruku zbudowane są tylko... trzy km infrastruktury. Co ciekawe, to zagadnienie materiału, z którego powinny być zbudowane drogi dla rowerów reguluje zarządzenie prezydenta Elbląga z 2012 r. Zgodnie z nim ścieżki powinny być budowane z masy bitumicznej ogrodzonej krawężnikami lub obrzeżami. W ten sposób ma być zbudowana droga rowerowa do Krasnego Lasu. Tymczasem inne ścieżki rowerowe nadal budowane są z polbruku i wyróżniają się tylko innym kolorem niż zwykły chodnik. Powód: polbruk jest najtańszy. Ale „coś za coś” - jak zauważył radny Michał Missan w swojej interpelacji do prezydenta Elbląga złożonej w październiku: „ (…) kostka polbrukowa w oczach wielu fachowców zajmujących się estetyką przestrzeni publicznej jest symbolem biedy lat 90., a dziś jest symbolem „obciachu”.

  Elbląg, Po drugiej stronie ścieżki - dokładnie to samo
Po drugiej stronie ścieżki - dokładnie to samo (fot. AD)

W rankingu czasopisma „Rowertour” Elbląg systematycznie od kilku lat spada na coraz niższe pozycje. W tegorocznym rankingu nasze miasto zajmuje 33. miejsce, co oznacza dramatyczny spadek o 17 miejsc w porównaniu z ostatnim zestawieniem sprzed dwóch lat. Można oczywiście dyskutować z metodologią autorów artykułu, ale fakty i suche dane statystyczne jasno wskazują, że elblążanie na rowerach są tolerowani, bo rozjechać samochodami ich nie wypada.
       W Elblągu nie ma ulic z pasami tylko dla rowerów, „kontrapas” dla rowerzystów na ulicy jednokierunkowej liczy... 500 metrów. Jedyną „porządną” ścieżką rowerową zbudowaną w ostatnich latach jest fragment do Krasnego Lasu o długości 800 m. Drugi odcinek o długości 2,2 km jest w fazie oceniania ofert, które wpłynęły na przetarg i można przypuszczać, że do końca września 2017 r.. zostanie ukończony. Warto jednak zwrócić uwagę na cenę – już gotowy 800 metrowy fragment asfaltowej drogi dla rowerów kosztował 1,5 mln. Najtańsza oferta na planowany odcinek o długości 2,2 km wyniosła 3 mln zł. Czyli trzykilometrowy odcinek drogi dla rowerów kosztuje... 4,5 mln zł.
       Na plus należy zapisać 550 miejsc parkingowych dla rowerów. Trzeba jednak zauważyć, że lobbing środowiska rowerowego w mieście jest mizerny. Funkcja „oficera rowerowego” została zniesiona i rowerzyści stracili „swój głos” w ratuszu. Z drugiej strony rowerzyści zgłosili do tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego wniosek „Budowa ścieżki rowerowej od ul. Piłsudskiego do ul. Obrońców Pokoju”, który zyskał poparcie 260 glosujących. Niestety na skutek skomplikowanych procedur nie został skierowany do realizacji. Interesów rowerzystów próbują pilnować radni, ale polityki rowerowej w mieście nie ma.

Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • ,, Przykładem pozytywnego rozwiązania organizacji ścieżki rowerowej jest fragment przy hali „Elzam” na ul. Grunwaldzkiej, gdzie chodnik od drogi dla rowerów jest oddzielony pasem zieleni. " - który służy za promenadę dla kupujących lub odwiedzających tą halę.
  • permanentny temat. póki urzędas faktycznie nie będzie odpowiadał za swoje decyzje, nic się nie zmieni. wykształcenie nie eliminuje bezmyślności, to tylko papier.
  • Niechęć do rowerzystów powoduje ich własna arogancja. Jadąc rowerem mądrze dostosowuje się do sytuacji na drodze czy ścieżce i staram się nie przeszkadzać innym. Niewielu pieszych celowo wchodzi na ścieżki rowerowe (czasami trzeba) A rowerzyści niech jadąc zachowają szczególną ostrożność, zwłaszcza gdy ścieżka nie jest oddzielona białą ciągłą od chodnika. Obopólnej wyrozumiałości życzę :)
  • Popiszecie sobie, popiszecie i nic. A w normalnym kraju za taki badziew bezmózg, który na to pozwolił i to zbudował zostałby wyrzucony z pracy i za własne pieniądze musiałby to naprawiać. Wykonawca również jest chory umysłowo, bo normalny zgłosiłby bubel, a nie robił bezmyślnie tego czegoś.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    19
    0
    rider(2016-11-21)
  • BEZ jaj obok droga rowerowa a rowerzyści jadą po jezdni blokując auta - a normą stało się to na rondzie; Nowowiejska, Traugutta, Górnośląska !
  • Na załączonym do artykułu zdjęciu widać kto łamie przepisy glucie. Wsiadaj na rower, bo od siedzenia w aucie z mózgu robi się kostka smalcu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz Pokaż ten wątek
    14
    4
    mądryprzystojnyszczupły(2016-11-21)
  • Akurat pod Elzamem jest jedna z największych głupot w tym mieście. Chodnik o szerokości kilku metrów przy jezdni, a przed wejściami do sklepu wąska ścieżka rowerowa, po której chodzi większość pieszych. Zamiast tej ścieżki powinien być chodnik, a chodnik przy drodze powinien być podzielony na ciąg pieszo-rowerowy.
  • A ta rurka z znakiem tu siedzi, bo tak było na planie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    0
    Bareja(2016-11-21)
  • Ciekawe, że w Elblągu wykonanie ścieżki rowerowej z kostki jest tańsze od tej z asfaltu, a w pobliskim Gdańsku jest na odwrót - czytałem, że w niektórych przypadkach wykonanie drogi dla rowerów z asfaltu jest nawet o połowę tańsze. Czyżby województwo miało aż tak wielkie znaczenie? A druga sprawa - jako rowerzysta wiem, jak bezmyślnie jeżdżą inni. Niech ich kierowcy i piesi karcą, sami są sobie winni. Sam nie jednemu takiemu uwagę zwróciłem. Staram się zawsze jeździć po DDR, gdy jest to możliwe, ale jak na ironię, to właśnie na drogach obok samochodów czuję się najbezpieczniej, bo nikt tu nie jeździ pod prąd, nikt nie jeździ środkiem albo wężykiem, nikt nagle nie zatrzymuje się na środku drogi, manewry przeważnie są sygnalizowane, samochody są dobrze widoczne o zmroku, święte krowy nie pchają się pod koła i nie łażą po drogach. Małe zagęszczenie miasta sprawia, że samochodów jest mało, to i miejsca dużo.
  • Ten znak na środku ścieżki to mistrzostwo świata! !!!szacun dla projektanta i wykonawcy!!!
  • burdel w miescie !ile jeszcze?! pora odwolac nieudolnego wroblewskiego i jego bande mirnot. ! uczynmy elblag lepszym pozbadzmy sie jego balastow! tak pieknie i porzadnie wygladalo to miasto za niemcow a teraz? zenada, tandeta bylejakosc! usunmy z zycia publicznego ludzi ktorzy sa niekompetentni i krzywdza to miasto!
  • I myslicie ze oddzielenie cos by dalo ? Najlepszy przyklad to ulica Chrobrego. Osobno chodznik dla pieszych i droga dla rowerów. I co ? Na drodze dla rowerów chodzą sobie ludzie. Nawet niemyślące matki z małymi dziećmi, które biegają po całym chodniku, a gdyby doszło do potrącenia małego to do kogo taka matka miałaby pretensje ? W Elblągu każdy czuje się panem chodnika, nie ma szans w tym mieście na normalną komunikację pieszą. Przykład ze starszymi ludźmi: idę chodnikiem, widzę, że na przeciwko idzie osoba, więc schodzę na drugą stronę chodnika. Kilka sekund później jak już się zbliżamy, ta starsza osoba też schodzi i znów muszę jej ustępować miejsce pomimo, że już to zrobiłem. .. To jest jakieś 8/10 przypadków, serio cały czas mi się to zdarza, z młodymi nie ma tego problemu. Drugi przykład to biegacze, razem z włóczykijami (nordic walking) - znów ulica Chrobrego. Biegają/idą całą szerokością chodnika i nawet nie myślą zejść, pomimo, że ty idziesz na skrawku chodnika to i tak musisz uciekać na trawe bo wielcy państwo nie mają zamiaru biec/iść jeden za drugim. A jak postawisz się i nie zejdziesz to przywalicie sobie z bara i chyba tak trzeba robić za każdym razem to może się nauczą. .. I nie. nie jestem przeciwny tego typu uprawianiu aktywności, wręcz przeciwnie, ale każdy powinien szanować drugą osobę. Oczywiście nie mówię tego o wszystkich, ale jest to jakieś 80% przypadków grup składających się z conajmniej 2 osób.
Reklama