UWAGA!

Światowy Dzień Sprzeciwu wobec Bicia Dzieci

 Elbląg, bicie dzieci, to często objaw kompleksów i  frustracji dorosłych, nie mające nic wspólnego z wychowywaniem.
bicie dzieci, to często objaw kompleksów i frustracji dorosłych, nie mające nic wspólnego z wychowywaniem.

Aż 85 proc. rodziców w Polsce uznaje za dopuszczalne uderzenie dziecka ręką w pupę. Ponad połowa (54 proc.) dopuszcza kilkakrotne uderzenie dziecka pasem (badanie OBOP). W środę 30 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Sprzeciwu wobec Bicia Dzieci, który ma przekonać rodziców i opiekunów, by zrezygnowali ze stosowania kar cielesnych.

Do XIX w. w kulturze Zachodu dzieci traktowano jak własność rodziców. Uważano, że należy je dyscyplinować, poskramiając ich złe skłonności przez stosowanie kar cielesnych - głównie bicia. Pierwsza organizacja walcząca z przemocą wobec dzieci, Towarzystwo Zapobiegania Cierpieniu Dzieci, powstała w USA w 1874 r.
     W 1946 r. po raz pierwszy w naukach medycznych pojawiło się określenie „syndrom bitego dziecka”. Dokonał tego amerykański radiolog, który opisał charakterystyczne obrażenia u niemowląt - złamania kości rąk i chroniczne krwiaki. W 1961 r. w USA zorganizowano pierwszy kongres pediatryczny poświęcony „syndromowi bitego dziecka”.
     W Polsce pierwsza publikacja na ten temat pojawiła się w 1968 r., a pierwsze sympozjum naukowe - w roku 1982. Rok wcześniej prof. Maria Łopatkowa utworzyła Komitet Ochrony Praw Dziecka, choć dopiero na początku lat 80. w Polsce zaczęto też zwracać uwagę na psychiczne maltretowanie dzieci.
     Polskie prawo karne wciąż dopuszcza stosowanie bicia dzieci jako metodę wychowawczą, jeśli „użyte środki są proporcjonalne do przewinienia oraz nie zagrażają psychicznemu lub fizycznemu rozwojowi dziecka”. Nie zmienia to faktu, że każdy klaps boli, a klaps wymierzony „z miłością” przez kochającego rodzica boli podwójnie. Uderzenie dziecka jest poniżeniem dla bitego i bijącego.
     Jak dowodzą badania, a przede wszystkim historie życia poszczególnych osób, bicie pozostawia ślady znacznie trwalsze niż pręgi na skórze. Hitler, Stalin i Mao w dzieciństwie byli bici, o czym można przeczytać m. in. w książce „Zniewolone dzieciństwo” Alice Miller. Stłumiony gniew bitego dziecka przeradza się w nienawiść do siebie i innych, a z bitych dzieci wyrastają rodzice, którzy biją.
     W tym dniu warto też zadać sobie pytanie: co przeżywają rodzice, którzy biją swoje dzieci? Jeśli pominie się rodziców psychopatycznych, alkoholików i osoby zdecydowanie mocno zaburzone, pozostaje przecież cała reszta rodziców wrażliwych i kochających. Co czują takie osoby, gdy biją swoje dzieci?
     Najczęściej są to osoby, które same doznały takiej przemocy w dzieciństwie, były bite i źle traktowane, co spowodowało, że nigdy w sposób świadomy nie przeżyły swojej złości wobec tych, którzy je krzywdzili, nie mają świadomości, że ta złość w nich jest. Z czasem zaczynają ją wyrażać w stosunku do swoich dzieci, krzycząc i szarpiąc dziecko, po czym czują się winni. Postanawiają też po zdarzeniu, że nigdy więcej nie skrzywdzą swojego dziecka, tworząc w ten sposób mechanizm błędnego koła.
     Zdarza się też, że bicie dzieci bywa wynikiem aktualnej frustracji. Zmęczone długim siedzeniem w domu i brakiem wsparcia ze strony mężów sfrustrowane matki obwiniają dzieci o brak satysfakcji zawodowej i możliwości rozwoju. Także kobiety samotnie wychowujące dzieci oraz mężczyźni, którzy stracili pracę i nie są w stanie utrzymać rodziny, mają obniżone poczucie własnej wartości i często uważają, że dla nikogo nie są autorytetem. Osoby takie często na swoich dzieciach odreagowują poczucie niezadowolenia i braku spełnienia w życiu.
     Biją rodzice nieszczęśliwi w związkach małżeńskich, gnębieni przez współmałżonków, samotni, bezradni, w poczuciu słabości i porażki, gdyż użycie przemocy fizycznej daje im iluzję siły i władzy, bo w ten sposób mogą zmusić dziecko do tego, czego chcą.
     Większość bijących rodziców przeżywa silne poczucie winy, ale spiralę tę trudno zatrzymać bez refleksji nad sobą lub terapii.
     Zdarza się też, że rodzice dorabiają teorię do swojego postępowania, twierdząc, że bicie dobrze robi dzieciom. Mówiąc: „Sam byłem bity i wyszło mi to na dobre”, bronią się jednocześnie przed uświadomieniem sobie swojej krzywdy, poniżenia i wrogości wobec rodziców. Dziecko, które jest bite, przeżywa strach, przerażenie i złość do bijącego rodzica i nie da się tego zmienić.
     Są też rodzice, którzy próbują przerzucić swoją winę na dziecko. Wówczas pobite dziecko często słyszy wymówki typu: „Zdenerwowałeś ojca. Gdybyś tak się nie zachowywał, ojciec nie musiałby cię zbić”. Efektem takiego postępowania są sytuacje, w których w życiu dorosłym takie dziecko obarcza się poczuciem winy za to, co robią inni.
     Niektórzy rodzice w poczuciu winy przepraszają dzieci i próbują im wynagrodzić to, co się stało, ofiarowując prezenty, tłumacząc się i niejako przerzucając na nie w ten sposób odpowiedzialność za sytuację.
     Rodzice bijący dzieci często widzą problem w dziecku. Widzą, że jest ono nieznośne i niegrzeczne, ale trudno im jednocześnie zapanować nad sobą, nad własną złością i jej wyrażaniem, choć jest to niezbędne, aby zatrzymać przemoc, która jest obecna w tak wielu polskich domach.
     W tym dniu szczególnie, warto podjąć refleksję nad tak trudnym tematem, jakim jest wychowanie dzieci i dobre z nimi relacje na przyszłość. To przecież dzieci. Nasze dzieci.
mk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • hotler tez byl malarzem i rysownikiem, moze zastrzelimy wszystkich, albo pozamykajmy ASP, przeciez rosnie nam tam stado wyuczonych dyktatorow?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    sexo_znienacka(2008-04-30)
  • Sven Takie bicie dla samego bicia nie wspominając o totalnym znęcaniu się nad dzieckiem jest oczywiście karygodne. Natomiast przysłowiowy "klaps" za jakieś jawne przewinienie nie powinno być zestawiane z zachowaniami, o których wspomniałem w pierwszym zdaniu. Bezstresowe wychowanie też ma wiele wad, czego przykładem może być wiele dzieciaków w aktualnym wieku gimnazjalnym. Ich rodzice byli karmieni hasłami o "bezstresowym wychowaniu" i teraz mamy tego efekty. ..
  • Czasami trzeba zlac aby sie nauczyl. Rodzice którzy nie karzą dzieci za złe zachowanie tylko z nimi rozmawiają mają przeważnie największe problemy z wychowaniem dzieci.
  • Ale jakim prawem dopuszczają się niektórzy rodzice uderzenie dziecka? Bo co, bo jest w rej sytuacji bezbronne, bo nie pójdzie na skargę do sądu? W takiej sytuacji dorosli również zamiast dyskutowć, wymieniać sprzeczne poglądy powinni dać sobie po łbie. Nie biję i nie będę biła dzieci. Rozmowy i dawanie dobrego przykładu a jeśli kara to napewno nie cielesna. Psa tez nie biję i dzięki temu jest to najgrzeczniejszy pies w okolicy.
  • Kobieto nie porównuj ludzi do zwierząt. Nikomu nie powinno się robić krzywdy. Myślę że dla dzieci jest większą karą to że czegoś nie otrzymają w dane chwili. Tak naprawdę nie ma złotego środka na karanie dzieci. Na pewno nie bicie dzieci. Nie porównujmy tutaj klapsa a znęcanie się fizyczne nad dzieckiem, dwie różne sprawy.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ktoś???(2008-04-30)
  • Bić trzeba żonę, nawet jak nie wiesz za co - Ona wie.
  • Najłatwiej bije się kogoś, kto na pewno nie odda. .. Nie pamiętam za co dostawałam, tylko same "przysłowiowe klapsy" i to nie ona pozwoliły mi się stać tym, kim teraz jestem. Znam całe mnóstwo ludzi, którzy byli bici (oczywiście zawsze słusznie i bez próby wyjaśniania czegokolwiek. .. ) i nie mogą sobie w życiu poradzić z komleksami, niską samooceną albo własną brutalnością, wystarczy się rozejrzeć dookoła. Czego dziecko się uczy z "przysłowiowych klapsow"? Że rację ma silniejszy. ..
  • Moje dziecko wie, że nikt nie ma prawa go bić, nawet rodzice i on też nie może nikogo bić chyba, że w obronie własnej. Rodzicom stosującym "klapsa"mówię, żeby znaleźli sobie równego siłą i masą przeciwnika, bo dziecko zawsze przegra, kara cielesna nie jest sposobem na rozładowanie złości i bezsilności dorosłego.
  • Jest paradoksem prawda, że rodzice tracą wpływ przez używanie swej władzy, a przez zrezygnowanie z tej władzy lub wzbranianie się przed jej użyciem zyskują więcej wpływu na swoje dzieci. (T. Gordon).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    unikate(2008-04-30)
  • Klaps to walka z kimś i nie trzeba szukać równego sobie. .. Klaps jest środkiem, a nie efektem choćby irytacji rodzica. Jak dziecko napluje na podłogę i dostanie klapsa to następnym razem pomysli jakie były reperkusje zanim to zrobi. I nie chodzi o brudną podłogę bo gdy wyleje sok mówi się aby następnym razem uważało, chyba że zrobiło to specjalnie wtedy jest klaps. A te smuty o rozmowach itp. zamiast klapsa - zaciągnięte są z publikacji jakiegoś niedołęgi i powtarzane bezmyslnie przez ludzi którym wydaje się że są doktorantami psychologii. NIE popieram bicia dzieci, uważam że klaps się do tego nie zalicza i nie jest wyrazem przemocy!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Tata dwójki dzieci(2008-04-30)
  • Widze że kilka tu wypowiadających sie osób z powodzeniem moge zaprosić na pojedynek. Niech sie przekonają jak to jest jak sie wyłapie dobrego "klapsa" albo "liścia" od mocniejszego. Dziecko jest słabsze i pokazywanie jaką to ma sie władze za pomocą przemocy to tylko nasi durni politycy potrafiaą. Rodzić jest od tego aby wychowując dziecko nie uświadamiać jego w przekonaniu że siła fizyczna jest jedynym skutecznym środkiem zapobiegania wszelkiego rodzaju konfliktów czy wymierzania kar za złe zachowanie. Ja rodzicem jeszcze nie jestem, ale zapewniam że w mojej przyszłości jako rodzica nie będzie miejsca na kary cielesne czyli uderzanie lub co gorsze, bicie. Postaw sie w roli dziecka i pomyśl zanim uderzysz. Są inne skuteczne kary w wychowaniu, ale kara przez bicie nigdy nie doprowadzi do pozytywnego finału. To się tak "zmagazynuje" w dziecku że pewnego dnia może "wybuchnąć " i narobić sobie oraz innym kłopotów. Dlaczego ??? Bo tata lub mama też tak robili, to pewnie bicie jest dozwolone. A potem wasze dziecko jest zatrzymywane przez policje bo kogoś tam pobiło. Czy tego chcecie szanowni rodzice ???
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Jeszcze nie rodzic(2008-04-30)
  • A ty KTOŚ??? piszesz o niczym i wogóle bez sensu. Aby pisać. Weź się lepiej za robotę. A kto tu mówi o porównywaniu zwierząt i ludzi. Chodzi wogóle o to by nikt nie był ofiarą przemocy w ogólnym tego słowa znaczeniu, tak przy okazji tej dyskusji. Ale jak widać nie każdy to rozumie.
Reklama