
- Hurtownie są puste, zainteresowanie jest ogromne. 20-30 osób dziennie pyta nas o maseczki ochronne lub środki do dezynfekcji – mówi pracownik jednej z elbląskich aptek.
Nie ustają medialne doniesienia o rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Ostatnie dni przyniosły informacje o licznych przypadkach zakażenia wirusem we Włoszech. Do tej pory nie odnotowano przypadku zakażenia w Polsce, nie da się jednak ukryć, że temat wzbudza emocje. Nie inaczej jest w Elblągu, co potwierdzają pracownicy aptek, w których wykupiono wszystkie maseczki ochronne i środki do dezynfekcji.
- Zainteresowanie jest większe – mówi jedna z aptekarek - Doniesienia medialne z pewnością mają wpływ na wykupowanie określonego asortymentu.
Podobnie jest w innych miejscach. - Co do masek to nie ma szans, płynów jeszcze trochę mamy – dowiadujemy się w jednej z aptek w centrum miasta.
- Wcześniej zainteresowanie było prawie żadne, teraz wszystko zostało wykupione. Nie mamy na składzie żadnych maseczek – mówią farmaceutki.
- Po niecałych dwóch godzinach od otwarcia były już 10 telefonów z pytaniami o maski. Wczoraj odebraliśmy ok. 20 takich telefonów. W tej chwili na składzie nie mamy nic. Zamówiliśmy środki do dezynfekcji, dostaniemy je pewnie w ciągu tygodnia. Dostawcy nie są w stanie odpowiedzieć na obecne zapotrzebowanie – przyznaje jedna z aptekarek.
Na pięć odwiedzonych przez nas aptek w żadnej nie było maseczek higienicznych. W jednej z elbląskich drogerii pani pracująca przy kasie potwierdza, że ludzie szukają ich także w tego rodzaju sklepach. - Ludzie szukają, jednak my nie mamy takiego asortymentu. W ciągu dnia pytań o maski antybakteryjne jest tutaj bardzo wiele – przyznaje. - Słyszałam, że w aptekach już ich nie ma.
Skoro maseczek brak w sklepach i aptekach, wiele osób z pewnością podejmie próbę zamówienia takowych w sieci. Jeśli spojrzeć na oferty dostępne na Allegro, ceny masek różnego rodzaju potrafią zaskoczyć wygórowaniem. Wiele ofert odnosi się w nazwie wprost do koronawirusa, a maski, które normalnie sprzedawano w pakietach np. po 50 sztuk, teraz sprzedawane są pojedynczo. Najprostsze maski jednorazowego użytku przy uwzględnieniu kosztów dostawy to wydatek rzędu kilkunastu złotych, jeśli zechcemy kupić jedną. Za opakowanie zawierające 50 masek higienicznych trzeba zapłacić 400-800 zł, w zależności od oferty.
Co ciekawe, Ministerstwo Zdrowia informuje, że nie zaleca się noszenia masek na twarz przez osoby zdrowe w celach profilaktycznych. W poradniku „Co musisz wiedzieć o koronawirusie” czytamy:
„Nie zaleca się używania masek na twarz przez zdrowych ludzi w celu zapobieżenia rozprzestrzenianiu się SARS-Cov-2.. Noszenie maseczki zasłaniającej usta i nos może pomóc ograniczyć rozprzestrzenianie się niektórych chorób układu oddechowego. Jednak stosowanie samej maseczki nie gwarantuje powstrzymania infekcji i powinno być połączone ze stosowaniem innych środków zapobiegawczych, w tym higieną rąk i zasadami ochrony podczas kaszlu czy kichania oraz unikaniem bliskiego kontaktu z innymi ludźmi (co najmniej 1 metr odległości). Światowa Organizacja Zdrowia doradza racjonalne stosowanie maseczek.
Używaj maseczek tylko wtedy, gdy masz objawy ze strony układu oddechowego (kaszel lub kichanie), podejrzewasz u siebie infekcję SARS-Cov-2 przebiegającą z łagodnymi objawami lub opiekujesz się osobą z podejrzeniem infekcji SARS-Cov-2. Sprzęt ochrony układu oddechowego powinien być oznakowany znakiem CE, który potwierdza, że został prawidłowo zaprojektowany i skonstruowany, wykonany z właściwych materiałów”.
Przeczytaj wywiad na temat koronawirusa z Markiem Jaroszem, dyrektorem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.