Pierwszą bramkę w historii Hanzy Elbląg strzeliła Dorota Proch w 79. minucie meczu z rezerwami KKP Stomilu Olsztyn. Było to honorowe trafienie dla elbląskiej drużyny, które zmniejszyło rozmiary porażki. Hanza Elbląg – KKP Stomil II Olsztyn 1:4. Zobacz więcej zdjęć.
KKS Hanza Elbląg to stosunkowo nowy klub na sportowej mapie Elbląga. Zrzesza piłkarki, które po rozwiązaniu żeńskiej drużyny Olimpii Elbląg nie miały gdzie grać. Dziś (26 sierpnia) Hanza jako klub (część piłkarek już na tym szczeblu rozgrywek występowała) zadebiutowała w III lidze. Rywalem elblążanek były rezerwy KKP Stomil Olsztyn – druga drużyna z ubiegłego sezonu.
Sam mecz miał dwie różne połowy. W pierwszej części spotkania widać było brak ogrania elbląskich zawodniczek na dużym boisku. Trzeba bowiem pamiętać, że większość treningów młodych piłkarek odbywała się na elbląskim Orliku. W jedynym przedsezonowym sparingu rozgrywanym na pełnowymiarowym boisku Hanza wysoko przegrała z ligowym rywalem z Wikielca. I o ile gra na małej przestrzeni wychodziła jeszcze przyzwoicie, tak dziewczyny potrzebowały czasu, żeby się przyzwyczaić do większej powierzchni gry.
Stomilanki potrzebowały kilku minut, żeby przejąć inicjatywę w meczu i zepchnąć Hanzę do obrony. Pierwsza bramka padła już w 8. minucie. Gapiostwo elbląskiej defensywy powodowało, że naprzeciw bramki Hanzy znalazła się Dominika Cichowska. Nie niepokojona przez nikogo strzeliła pod poprzeczkę i było 1:0.
Dalsze minuty meczu, to nadal dominacja zespołu z Olsztyna, dominacja, z której nic nie wynikało. Stomilanki miały problem z wykończeniem swoich akcji ofensywnych. Duża w tym zasługa Pameli Michalec, która likwidowała większość zagrożeń ze strony olsztyńskiego zespołu. Elblążanki miały poważne problemy, aby wyjść ze swojej połowy i tylko niefrasobliwości i niedokładności olsztynianek zawdzięczały tak niski wynik. Ataki Hanzy w pierwszej połowie były nieliczne, aczkolwiek gdyby elblążanki były bardziej doświadczone, to mogłyby doprowadzić do remisu.
Druga bramka padła w dość przypadkowych okolicznościach. W 36. minucie kontra Stomilanek zakończyła się strzałem w słupek, potem piłka odbiła się od Sary Król i to jej sędzia przypisał drugą bramkę. I jakkolwiek dziwnie by to zabrzmiało – strata drugiej bramki była najlepszym, co mogło się zdarzyć piłkarkom Hanzy.
Na drugą połowę wyszła zmieniona (na plus) mentalnie drużyna. Już w 42. minucie (grano 2 x 40 minut) Justyna Czerwińska nie wykorzystała sytuacji do oddania strzału. Pięć minut później Dorota Proch zmusiła bramkarkę gości do interwencji. Gra się wyrównała, piłka wędrowała od brami do bramki i z powrotem. Broniąca bramki Hanzy Anastazja Michałek mogła się popisać kilkoma efektownymi interwencjami. Niestety, dwa razy musiała skapitulować
W 58. minucie Dominika Cichowska silnym strzałem z prawej strony nie dała szans elbląskiej bramkarce. Dwadzieścia minut później piłkarka Stomilu skompletowała hat – tricka: długi rajd, pozostawienie za sobą obrończyń Hanzy i Dominika Cichowska wyszła „sam na sam” z Anastazją Michałek. I zdobyła czwartego gola dla swojej drużyny.
W drugiej połowie warto było zwrócić uwagę na ataki Hanzy. Przegrywając 0:2 po pierwszej połowie dziewczyny postawiły wszystko na jedną kartę i coraz śmielej zagrażały bramce olsztynianek. Czasem brakło zdecydowania, czasem strzał był niecelny, bramkarka Stomilu też parę strzałów złapała.
Ale swojego gola piłkarki Hanzy się doczekały. Po wznowieniu gry po stracie czwartej bramki Karolina Depka zauważyła, że obrona Stomilu stoi podejrzanie wysoko. Zdecydowała się podać za plecy olsztynianek, w wyścigu o bezpańską piłkę górą była Dorota Proch, której pozostało jeszcze wygrać z bramkarką. I pierwszy gol dla Hanzy stał się faktem.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej drużyny. Wyszliśmy niedawno z orlika, gra na dużym boisku to przeskok piłkarski. Zabrakło sił w ataku, nie zagrały dwie podstawowe zawodniczki ofensywne. Nasze zawodniczki dały z siebie wszystko. Mamy świadomość tego, że wiele elementów jest do poprawy, myślę, że skorygujemy to w najbliższym czasie. Jak na debiut, to jesteśmy zadowoleni – mówił po meczu Kamil Zdziech, wiceprezes Hanzy Elbląg.
Kolejny mecz Hanza rozegra 2 września w Wikielcu, gdzie zmierzy się z tamtejszym GKS – em. W Elblągu piłkarki zagrają dopiero za dwa tygodnie z... rezerwami OKS Stomil Olsztyn.
Hanza Elbląg – KKP Stomil II Olsztyn 1:4 (0:2)
Bramki: 0:1 – Cichowska (8. min.), 0:2 – Król (38. min., sam.), 0:3, 0:4 – Cichowska (58, 78. min.) 1:4 – Proch (79. min.)
Hanza (skład wyjściowy): Michałek – Michalec, Proch, Jurkowska, Gerenc, Wielgosz, Depka, Wojciechowska, Król, Czerwińska, Kurowska.
Sam mecz miał dwie różne połowy. W pierwszej części spotkania widać było brak ogrania elbląskich zawodniczek na dużym boisku. Trzeba bowiem pamiętać, że większość treningów młodych piłkarek odbywała się na elbląskim Orliku. W jedynym przedsezonowym sparingu rozgrywanym na pełnowymiarowym boisku Hanza wysoko przegrała z ligowym rywalem z Wikielca. I o ile gra na małej przestrzeni wychodziła jeszcze przyzwoicie, tak dziewczyny potrzebowały czasu, żeby się przyzwyczaić do większej powierzchni gry.
Stomilanki potrzebowały kilku minut, żeby przejąć inicjatywę w meczu i zepchnąć Hanzę do obrony. Pierwsza bramka padła już w 8. minucie. Gapiostwo elbląskiej defensywy powodowało, że naprzeciw bramki Hanzy znalazła się Dominika Cichowska. Nie niepokojona przez nikogo strzeliła pod poprzeczkę i było 1:0.
Dalsze minuty meczu, to nadal dominacja zespołu z Olsztyna, dominacja, z której nic nie wynikało. Stomilanki miały problem z wykończeniem swoich akcji ofensywnych. Duża w tym zasługa Pameli Michalec, która likwidowała większość zagrożeń ze strony olsztyńskiego zespołu. Elblążanki miały poważne problemy, aby wyjść ze swojej połowy i tylko niefrasobliwości i niedokładności olsztynianek zawdzięczały tak niski wynik. Ataki Hanzy w pierwszej połowie były nieliczne, aczkolwiek gdyby elblążanki były bardziej doświadczone, to mogłyby doprowadzić do remisu.
Druga bramka padła w dość przypadkowych okolicznościach. W 36. minucie kontra Stomilanek zakończyła się strzałem w słupek, potem piłka odbiła się od Sary Król i to jej sędzia przypisał drugą bramkę. I jakkolwiek dziwnie by to zabrzmiało – strata drugiej bramki była najlepszym, co mogło się zdarzyć piłkarkom Hanzy.
Na drugą połowę wyszła zmieniona (na plus) mentalnie drużyna. Już w 42. minucie (grano 2 x 40 minut) Justyna Czerwińska nie wykorzystała sytuacji do oddania strzału. Pięć minut później Dorota Proch zmusiła bramkarkę gości do interwencji. Gra się wyrównała, piłka wędrowała od brami do bramki i z powrotem. Broniąca bramki Hanzy Anastazja Michałek mogła się popisać kilkoma efektownymi interwencjami. Niestety, dwa razy musiała skapitulować
W 58. minucie Dominika Cichowska silnym strzałem z prawej strony nie dała szans elbląskiej bramkarce. Dwadzieścia minut później piłkarka Stomilu skompletowała hat – tricka: długi rajd, pozostawienie za sobą obrończyń Hanzy i Dominika Cichowska wyszła „sam na sam” z Anastazją Michałek. I zdobyła czwartego gola dla swojej drużyny.
W drugiej połowie warto było zwrócić uwagę na ataki Hanzy. Przegrywając 0:2 po pierwszej połowie dziewczyny postawiły wszystko na jedną kartę i coraz śmielej zagrażały bramce olsztynianek. Czasem brakło zdecydowania, czasem strzał był niecelny, bramkarka Stomilu też parę strzałów złapała.
Ale swojego gola piłkarki Hanzy się doczekały. Po wznowieniu gry po stracie czwartej bramki Karolina Depka zauważyła, że obrona Stomilu stoi podejrzanie wysoko. Zdecydowała się podać za plecy olsztynianek, w wyścigu o bezpańską piłkę górą była Dorota Proch, której pozostało jeszcze wygrać z bramkarką. I pierwszy gol dla Hanzy stał się faktem.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej drużyny. Wyszliśmy niedawno z orlika, gra na dużym boisku to przeskok piłkarski. Zabrakło sił w ataku, nie zagrały dwie podstawowe zawodniczki ofensywne. Nasze zawodniczki dały z siebie wszystko. Mamy świadomość tego, że wiele elementów jest do poprawy, myślę, że skorygujemy to w najbliższym czasie. Jak na debiut, to jesteśmy zadowoleni – mówił po meczu Kamil Zdziech, wiceprezes Hanzy Elbląg.
Kolejny mecz Hanza rozegra 2 września w Wikielcu, gdzie zmierzy się z tamtejszym GKS – em. W Elblągu piłkarki zagrają dopiero za dwa tygodnie z... rezerwami OKS Stomil Olsztyn.
Hanza Elbląg – KKP Stomil II Olsztyn 1:4 (0:2)
Bramki: 0:1 – Cichowska (8. min.), 0:2 – Król (38. min., sam.), 0:3, 0:4 – Cichowska (58, 78. min.) 1:4 – Proch (79. min.)
Hanza (skład wyjściowy): Michałek – Michalec, Proch, Jurkowska, Gerenc, Wielgosz, Depka, Wojciechowska, Król, Czerwińska, Kurowska.
Sebastian Malicki