UWAGA!

Historia na Dębie pisana

 Elbląg, Piłkarze Dębu Kadyny (czarne koszulki w walce z GKS Wikielec
Piłkarze Dębu Kadyny (czarne koszulki w walce z GKS Wikielec (fot. Michał Skroboszewski)

Dąb Kadyny, drużyna z ósmego poziomu rozgrywek (B klasa) w Wojewódzkim Pucharze Polski przetrwał do wiosny. Wczoraj w Kadynach biało-zieloni podejmowali trzecioligowy GKS Wikielec w 1/8 finału pucharowych rozgrywek. Pojechaliśmy na własne oczy zobaczyć najlepszą drużynę „ósmej ligi”. Zobacz zdjęcia z meczu.

Kadyny – mała wieś pod Elblągiem. Pierwsze skojarzenia: plaża, ceramika i... Dąb. Dobrze, przyznajemy, Dąb to raczej kojarzy się kibicom, którzy śledzą piłkarskie rozgrywki w niższych klasach rozgrywkowych w województwie warmińsko-mazurskim.

Biało-zieloni z Kadyn w tym sezonie notują historyczne wyniki. Przez rundę jesienną przeszli jak walec – 9 meczów, 9 zwycięstw, stosunek bramek: 77 do 12. Najskuteczniejszym piłkarzem jest Daniel Baran. W annałach historii zapisze się rekordowe 24:0 z Warmią Elbląg. Jesienią padła jeszcze jedna dwucyfrówka: 10:0 z Gromem Zwierzno. Większość wyników Dębu wygląda na pierwszy rzut oka jak z meczów hokeja?

- Już wiosnę ubiegłego sezonu mieliśmy rewelacyjną. Wygraliśmy wszystkie mecze, do awansu zabrakło nam dwóch punktów – mówi Paweł Brzeziński, prezes Dębu Kadyny. - Podjęliśmy kroki, żeby nas dokooptować do klasy A ze względu na poziom sportowy, ale nic z tego nie wyszło.

Klub jest bardzo młody, ma trochę ponad 10 lat. W dotychczasowej historii grał dwa razy w klasie okręgowej. Ale nie dlatego pojechaliśmy wczoraj (5 kwietnia) na mecz Dębu. Jak już wspominaliśmy wcześniej, w tym sezonie piłkarze z Kadyn rozgrywają jeden z najlepszych sezonów. I mamy tu na myśli rozgrywki Wojewódzkiego Pucharu Polski.

Do tego sezonu pucharowa przygoda Dębu kończyła się dość szybko. W tym... Agat Jegłownik 5:3 na boisku, potem wynik zweryfikowany na 5:0 przez Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej, (runda wstępna), Jastrząb Ględy 5:1 (pierwsza runda). I w drugiej rundzie wydawało się, że wszystko wróci do normy. Do Kadyn przyjechał czwartoligowy Motor Lubawa. 8 sierpnia przez chwilę pachniało sensacją, kiedy Daniel Baran w 16. minucie dał prowadzenie gospodarzom. Potem wszystko wróciło do normy... Czwartoligowiec cztery razy pokonał bramkarza Dębu. - Do przerwy był remis. Drugą połowę graliśmy w „dziesiątkę” i nie wytrzymaliśmy tego spotkania kondycyjnie – wspomina Paweł Brzeziński.

Następnie do akcji wkroczył Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej. Okazało się, że w Motorze źle policzyli żółte kartki i wojewódzka centrala wynik meczu zweryfikowała na 3:0 dla zespołu z Kadyn.

11 listopada piłkarze Dębu Święto Niepodległości uczcili okazałym zwycięstwem 4:1 nad rezerwami Zatoki Braniewo. To był mecz trzeciej rundy WPP. I pucharowa wiosna w Kadynach stała się faktem.

 

Jedziemy na mecz

W 1/8 finału WPP ślepy los na rywala Dębu wskazał broniący się przed spadkiem z III ligi GKS Wikielec. Różnica – bagatela, cztery szczeble rozgrywkowe. Wybraliśmy się na mecz, a przy okazji chcieliśmy zobaczyć z bliska, jak funkcjonuje najlepsza w Polsce [wg portalu galaktycznyfutbol.pl] drużyna z ósmego poziomu rozgrywek.

Sportowo nie ma na co narzekać, organizacyjnie... Skręcamy na parking, zaraz obok jest, a w zasadzie powinien być piłkochwyt, a potem już murawa. Piszemy „powinien być”, ponieważ... - Został ofiarą wichury sprzed kilku dni. To pierwszy mecz, w którym mamy taką sytuację. Ale w niedługim czasie pojawią się nowe piłkochwyty – tłumaczy prezes klubu.

Michał, nasz fotoreporter i kierowca w jednym, zostawia samochód na klubowym parkingu. Wybiegamy trochę w przyszłość: podczas meczu żaden samochód na parkingu nie ucierpiał. Kibiców całkiem sporo, naszą uwagę przykuwa dźwięk bębna z trybun.

Drużyny przebierają się w świetlicy wiejskiej. Tam też Dąb ma swoją bazę. - Mamy do dyspozycji dwie szatnie z osobnym wejściem. Na co możemy ponarzekać, to na ich wielkość. Są bardzo małe, jednocześnie pełnią funkcje magazynu. Ale za to z pomocą sponsorów bardzo ładnie je wyposażyliśmy – wyjaśnia Paweł Brzeziński. - Kadyny są o tyle specyficzną miejscowością, że prawie nad wszystkim trzyma pieczę konserwator zabytków. W związku z tym inwestycje są utrudnione. Na szczęście konserwator zabytków był dziś i udało się porozumieć w kwestii postawienia na terenie boiska pomieszczenia technicznego, które będzie pełniło funkcje magazynu.

Klub wspiera kilkunastu sponsorów i kilkunastu partnerów. Różnica polega na tym, że sponsor daje pieniądze, a partner pomoc rzeczową. W każdym razie kilkadziesiąt podmiotów zaangażowało się w życie klubu. Boisko jest użyczone od gminy Tolkmicko za stosunkowo niewielką opłatą. Klubowi udało się pozyskać partnera, który będzie pomagał w utrzymaniu murawy.

Oprócz drużyny seniorów w klubie funkcjonują też drużyny juniorów i trampkarzy. - Specyfiką drużyn w tak małych miejscowościach jak Kadyny jest problem z dzieciakami. Zdecydowaliśmy się zgłosić do rozgrywek wojewódzkich drużyny w kategorii juniora i trampkarza. Ale w tych zespołach większość stanowią dzieciaki rocznikowo młodsze od swoich kolegów. W trampkarzu gramy w lidze rocznika 2008, a w naszej drużynie jest tylko czterech piłkarzy w tym wieku. Reszta młodsi i to nawet trzy lata. W ubiegłym sezonie ten zespół występował w rozgrywkach młodzika. W juniorze sytuacja wygląda podobnie – wyjaśnia prezes.

Po rundzie jesiennej Dąb w I lidze Juniora (Grupa 2) w naszym województwie zajmuje przedostatnie miejsce.

- Najprawdopodobniej ze względów finansowych w przyszłym sezonie zespół juniorów będzie zlikwidowany, a jego piłkarzy przeniesiemy do składu pierwszej drużyny – zdradza Paweł Brzeziński.

Tymczasem naszą uwagę przykuwają dwie dziewczyny w bluzach Dębu, które szykują się do podawania piłek podczas meczu... Jak się za chwilę okazuje, w zespole trampkarzy grają trzy dziewczyny, w juniorach – jeszcze jedna. - Przez całe wakacje grałam z kolegami na boisku. I we wrześniu postanowiłam się zapisać do klubu – mówi Natalia Matysiak, grająca na lewej obronie.

Jej koleżanka Marta Chodulska staż ma dwa miesiące dłuższy: - Jak nam idzie? O to trzeba się zapytać trenera – śmieje się lewa pomocniczka trampkarzy Dębu.

- Chłopaki z innych drużyn na początku są zdziwieni, a po meczu piszą do nas w mediach społecznościowych – dodaje Natalia.

Dla porządku dodamy, że trampkarze Dębu jesienią grali w I lidze wojewódzkiej Trampkarza C2 (Grupa 2).

  Elbląg, Historia na Dębie pisana
fot. Michał Skroboszewski

 

Gramy

W wyjściowej jedenastce Dębu uwagę przykuwają dwa nazwiska: Daniel Baran – reprezentant Polski w beach soccerze i najskuteczniejszy piłkarz biało-zielonych oraz Michał Pietroń – pomocnik z doświadczeniem z dużo wyższych poziomów rozgrywkowych. Na boisku łatwo go dostrzec, ponieważ gra w masce. To skutek odniesionej stosunkowo niedawno ciężkiej kontuzji.

- Daniel Baran dostał z reprezentacji beach soccera zalecenie, aby grać i trenować też na trawie, ze względu na to, że sezon w piłce plażowej jest stosunkowo krótki. Wiem, że miał kilka propozycji transferów do innych klubów, ale chyba się mu u nas podoba – śmieje się prezes.

Duże wyróżnienie spotkało młodzieżowca Marka Mostowca (mieszkaniec Kadyn, co warto podkreślić), który we wczorajszym spotkaniu przywdział opaskę kapitańską. I to on zapoczątkował akcję, która skończyła się golem dla biało – zielonych.

Dąb postawił na stosunkowo otwartą grę. Na plus trzeba zapisać, że nie „zaparkował autobusu” w polu karnym, tylko grał w piłkę. Różnicę czterech szczebli rozgrywkowych było widać. Sebastian Gliński już w 4. minucie musiał wyjmować piłkę z bramki po strzale Michała Żukowskiego.

Gospodarze szybko pokazali, że nie mają zamiaru czekać na kolejne ciosy. Wznowienie gry. Młody kapitan Dębu Marek Mostowiec bez kompleksu walczy o piłkę, podaje do Daniela Barana. Napastnik gospodarzy walczy w polu karnym rywala i zostaje sfaulowany. Sprawiedliwość z rzutu karnego wymierza sam poszkodowany i jest sensacyjny remis.

Potem wzięło górę doświadczenie i umiejętności trzecioligowca. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 3:1 dla gości. W drugiej Wikielec dodał jeszcze pięć goli. Ale warto docenić próby ataków kadyńskiej drużyny. Strzegący bramki GKS Paweł Rutkowski (wypożyczony z Olimpii Elbląg) kilka razy musiał efektownie interweniować. Mimo dużej liczby goli warto też pochwalić Sebastiana Glińskiego za kilka interwencji, Daniela Barana za napędzanie akcji ofensywnych swojego zespołu i całą drużynę Dębu – za ambicję i chęć do gry.

- Bardzo ładny mecz, szczególnie, że taki rywal nam się trafił. Wynik traktujemy z pokorą, przyjmujemy go z szacunkiem. Cieszymy się, że mogliśmy wystąpić w takim spotkaniu. Jesteśmy w trakcie okresu przygotowawczego do sezonu. Mamy jeszcze dużo czasu do ligi i ten mecz to był bardzo dobry sparing i nauczka przed ligą. Jeżeli tylko zdrowie nam dopisze, to liczymy, że rundę wiosenną będziemy mieć równie udaną jak jesień – mówił po meczu Robert Popiołek, trener Dębu Kadyny.

Grupa II warmińsko-mazurskiej B klasy rozgrywki wznowi 23 kwietnia. Dąb na własnym boisku (Kadyny 13C) podejmie Żabiankę Żabi Róg, którą jesienią pokonał 5:0. W biało-zielonym obozie nikt nie wyobraża sobie braku awansu. - Chyba jakiś kataklizm musiałby go nas pozbawić – mówi Paweł Brzeziński.

 

Dąb Kadyny – GKS Wikielec 1:8 (1:3)

Bramki: 0:1 – Żukowski (4. min.), 1:1 – Baran (6. min., karny), 1:2 – Rosoliński (16. min.), 1:3 – Błaszak (36. min.), 1:4 – Mulkevich (52. min.), 1:5 – Rosoliński (70. min.), 1:6 – Suchocki (76. min.), 1:7 – Kopacz (80. min., karny), 1:8 – Kentaro (88. min.)

 

Dąb: Gliński – Trejmak, Kurek (75' Kaliszewski), Wielgat (60' Osiak), Bożek (75' Grabowski), Baran, Kowalczyk (85' Bojanowski), Mostowiec (60' Grabowski), Pietroń (88' Kołecki), Miecznik (72' Gembal), Firlej

 

GKS: Rutkowski- Grzybowski (73' M. Jajkowski), Kacperek (46' Otręba), Górski, Sz.Jajkowski, Błaszak (60' Suchocki), Kopacz, Rosoliński, Mulkevich (63' Kentaro), Żukowski, Rykaczewski.

Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama