Juniorki młodsze Truso Elbląg zremisowały z Samborem Tczew 28:28 i zajęły drugie - premiowane awansem - miejsce w 1//8 finału mistrzostw Polski. Zobacz zdjęcia z meczu. Kolejny turniej elblążanki rozegrają za dwa tygodnie, najprawdopodobniej w Tychach.
Szczypiornistki Truso Elbląg świetnie rozpoczęły zmagania 1/8 finału mistrzostw Polski juniorek młodszych. Podopieczne Marty Czapli i Bogdana Tuzimka pewnie wygrały z ChKS Łódź i tym samym zapewniły sobie awans do ćwierćfinałów. Starcie z Samborem miało zdecydować o tym, która z drużyn zajmie pierwsze miejsce. Dodatkowo w przypadku wygranej naszej drużyny, pełniłaby ona rolę gospodarza kolejnego turnieju.
Spotkanie lepiej rozpoczęły przyjezdne, mimo że to gospodynie otworzyły wynik meczu. Nasze zawodniczki miały okazję na doprowadzenie do remisu, jednak nie wykorzystały rzutu karnego i w 4. minucie przegrywały 1:3. Elblążanki rozkręcały się jednak z akcji na akcję i po dwóch trafieniach Juli Kruszewskiej i jednym Jagody Kazimierczuk, prowadziły 4:3. W kolejnych minutach obie drużyny nie potrafiły zbudować składnych akcji i kibice zgromadzeni w hali MOS musieli czekać cztery minuty na gola. Gospodynie prowadziły dwiema bramkami i taką przewagę utrzymywały do 18. minuty, a po rzucie z linii 7. metra Aleksandry Załuskiej, tablica wyników wskazywała 9:6. Duża w tym zasługa Oliwi Szapańskiej, która twardo walczyła na kole i wywalczyła kilka rzutów karnych dla swojej drużyny. Niestety elblążanki nie cieszyły się długo z przewagi. Błędy w ataku oraz straty przy podaniach wykorzystały rywalki i w ciągu trzech minut rzuciły pięć bramek, a straciły w tym czasie tylko jedną (10:11). Dzięki skutecznym interwencjom Marty Zalewskiej oraz skutecznym egzekwowaniu rzutów karnych, MKS znów miał jedną bramkę przewagi. Niestety nie udało się jej utrzymać, bowiem do przerwy przyjezdne dorzuciły dwa gole. Po pierwszej połowie było 13:14.
Drugą odsłonę zawodów od skutecznej interwencji rozpoczęła elbląska bramkarka, a kontrę wykończyła Wiktoria Tarczyluk. Kolejne minuty spotkania były wyrównane, w 37. tablica wyników wskazywała po 17. Elblążanki wykorzystały grę w przewadze i po trzech trafieniach z rzędu prowadziły 21:19. Rywalki starały się bardzo szybko rozgrywać piłkę, czym niejednokrotnie gubiły obrońców i na kwadrans przed końcem spotkania, znów prowadziły jednym trafieniem. Od tego czasu gra toczyła się na zasadzie bramka za bramkę, jednak to gospodynie cały czas goniły wynik. W 28. minucie do siatki trafiła Aleksandra Załuska i było po 28. Ostatnie sekundy meczu były nienajlepsze w wykonaniu obu drużyn. Elblążanki miały okazję na zdobycie zwycięskiej bramki, jednak nie zdołały pokonać bramkarki przeciwniczek. Mecz zakończył się remisem. W związku z tym, że Sambor miał lepszy bilans bramkowy w meczu z Łodzią, to on uplasował się na pierwszym miejscu.
Bogdan Tuzimek - Dziewczyny rozegrały w tym sezonie najlepszy mecz, zabrakło jednej bramki ale nic się nie stalo i gramy dalej. Zabrakło decyzji w ostatniej akcji. Była ustalona zagrywka, dziewczyny z Tczewa fajnie pobroniły, a nam trochę zabrakło szczęścia. Ważne jest to, że zespół się scementował. Najprawdopodobniej czeka nas wyjazd na Śląsk za dwa tygodnie.
Marta Czapla - W końcowce meczu zabrakło nam zimnej głowy., zespół z Tczewa jest bardziej doświadczony. Jesteśmy zadowoleni z tego turnieju. Buduje się fajny zespół, na pewno się nie poddamy i spróbujemy przejść dalej, chociaż na pewno nie będzie łatwo.
MKS Truso Elbląg - Sambor Tczew 28:28 (13:14)
Truso: Zalewska, Bałdyga - Kruszewska 9, Kazimierczuk 6, Załuska 5, Tarczyluk 4, Stapurewicz 2, Szulc 1, Szapańska 1, Szczygieł, Chrześcijańska, Szymeczko,Wasiak, Piskorowska.
Tabela turnieju
1 Sambor Tczew 2 3 60:45
2 MKS Truso Elbląg 2 3 57:47
3 ChKS Łódź 2 0 36:61
Spotkanie lepiej rozpoczęły przyjezdne, mimo że to gospodynie otworzyły wynik meczu. Nasze zawodniczki miały okazję na doprowadzenie do remisu, jednak nie wykorzystały rzutu karnego i w 4. minucie przegrywały 1:3. Elblążanki rozkręcały się jednak z akcji na akcję i po dwóch trafieniach Juli Kruszewskiej i jednym Jagody Kazimierczuk, prowadziły 4:3. W kolejnych minutach obie drużyny nie potrafiły zbudować składnych akcji i kibice zgromadzeni w hali MOS musieli czekać cztery minuty na gola. Gospodynie prowadziły dwiema bramkami i taką przewagę utrzymywały do 18. minuty, a po rzucie z linii 7. metra Aleksandry Załuskiej, tablica wyników wskazywała 9:6. Duża w tym zasługa Oliwi Szapańskiej, która twardo walczyła na kole i wywalczyła kilka rzutów karnych dla swojej drużyny. Niestety elblążanki nie cieszyły się długo z przewagi. Błędy w ataku oraz straty przy podaniach wykorzystały rywalki i w ciągu trzech minut rzuciły pięć bramek, a straciły w tym czasie tylko jedną (10:11). Dzięki skutecznym interwencjom Marty Zalewskiej oraz skutecznym egzekwowaniu rzutów karnych, MKS znów miał jedną bramkę przewagi. Niestety nie udało się jej utrzymać, bowiem do przerwy przyjezdne dorzuciły dwa gole. Po pierwszej połowie było 13:14.
Drugą odsłonę zawodów od skutecznej interwencji rozpoczęła elbląska bramkarka, a kontrę wykończyła Wiktoria Tarczyluk. Kolejne minuty spotkania były wyrównane, w 37. tablica wyników wskazywała po 17. Elblążanki wykorzystały grę w przewadze i po trzech trafieniach z rzędu prowadziły 21:19. Rywalki starały się bardzo szybko rozgrywać piłkę, czym niejednokrotnie gubiły obrońców i na kwadrans przed końcem spotkania, znów prowadziły jednym trafieniem. Od tego czasu gra toczyła się na zasadzie bramka za bramkę, jednak to gospodynie cały czas goniły wynik. W 28. minucie do siatki trafiła Aleksandra Załuska i było po 28. Ostatnie sekundy meczu były nienajlepsze w wykonaniu obu drużyn. Elblążanki miały okazję na zdobycie zwycięskiej bramki, jednak nie zdołały pokonać bramkarki przeciwniczek. Mecz zakończył się remisem. W związku z tym, że Sambor miał lepszy bilans bramkowy w meczu z Łodzią, to on uplasował się na pierwszym miejscu.
Bogdan Tuzimek - Dziewczyny rozegrały w tym sezonie najlepszy mecz, zabrakło jednej bramki ale nic się nie stalo i gramy dalej. Zabrakło decyzji w ostatniej akcji. Była ustalona zagrywka, dziewczyny z Tczewa fajnie pobroniły, a nam trochę zabrakło szczęścia. Ważne jest to, że zespół się scementował. Najprawdopodobniej czeka nas wyjazd na Śląsk za dwa tygodnie.
Marta Czapla - W końcowce meczu zabrakło nam zimnej głowy., zespół z Tczewa jest bardziej doświadczony. Jesteśmy zadowoleni z tego turnieju. Buduje się fajny zespół, na pewno się nie poddamy i spróbujemy przejść dalej, chociaż na pewno nie będzie łatwo.
MKS Truso Elbląg - Sambor Tczew 28:28 (13:14)
Truso: Zalewska, Bałdyga - Kruszewska 9, Kazimierczuk 6, Załuska 5, Tarczyluk 4, Stapurewicz 2, Szulc 1, Szapańska 1, Szczygieł, Chrześcijańska, Szymeczko,Wasiak, Piskorowska.
Tabela turnieju
1 Sambor Tczew 2 3 60:45
2 MKS Truso Elbląg 2 3 57:47
3 ChKS Łódź 2 0 36:61
Anna Dembińska
