
Ostatnia drużyna w tabeli podejmowała lidera i sprawiła ogromną sensację. Concordia Elbląg pokonała 2:0 Świt Nowy Dwór Mazowiecki.
Z jednej strony gospodarze - ostatnia drużyna III ligi rozpaczliwie szukająca drogi wyjścia z kryzysu. Dwa punkty w 10 meczach. Z drugiej strony goście - lider III ligi, w tym sezonie na wyjazdach niepokonany.
Concordię prowadził już nowy trener - Adrian Żurański. W wywiadzie dla klubowej strony internetowej mówił: - Rywal z pewnością może się spodziewać czegoś nowego w naszej grze. Oczywiście nie będziemy zdradzać naszych pomysłów na sobotni mecz. Na to spotkanie musimy wyjść jako drużyna zorganizowana i zgrana, która powalczy o to pierwsze w sezonie zwycięstwo.
Jeszcze w sobotę rano można było traktować te słowa jako kurtuazyjne frazy. Tymczasem Adrian Żurański miał pomysł, jak dokonać cudu i powstrzymać lidera.
Sensacją pachniało już po pierwszych 45 minutach, kiedy to skazywana na pożarcie elbląska "czerwona latarnia" bezbramkowo remisowała ze Świtem. Gospodarze swoje sytuacje mieli już na początku spotkania, kiedy to Badri Akubarrdiia strzelił głową nad poprzeczką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Potem Yudai Miyamoto postraszył bramkarza niecelnym strzałem. W 20. minucie na boisku pojawił się Aleks Łęcki, ale w tym momencie nie zapowiadało się, że na murawę wszedł bohater spotkania.
W miarę upływu czasu Świt zaczął dochodzić do sytuacji i wydawać się mogło, że goście są bliżej zdobycia bramki. Ale tylko się wydawało... W 31. minucie Szymon Kuźma wysłał piłkę nad poprzeczkę. Warto zwrócić uwagę na interwencję elbląskiego bramkarza Szymona Matysiaka z 32. minuty , kiedy uratował Concordię po próbie strzału głową Mateusza Brody.
A po przerwie? Szybki atak gospodarzy. Nowy nabytek Yudai Miyamoto otrzymał podanie od Aleksa Łęckiego przed bramką rywala i otworzył wynik spotkania. - Tylko początek - napisał Japończyk na swoim profilu na Twitterze.
W 81. minucie mógł być remis... Piłka po strzale Filipa Kowalczyka odbiła się od słupka. Tymczasem w doliczonym czasie gry Aleks Łęcki podwyższył prowadzenie gospodarzy i chwilę później największa sensacja tej kolejki stała się faktem. Na pierwsze zwycięstwo Concordii w lidze trzeba było czekać aż do 11. kolejki.
Po sobotnim meczu Concordia nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W następnej kolejce podopieczni Adriana Żurańskiego zmierzą się na wyjeździe z wiceliderem III ligi - Mławianką Mława.
Concordia Elbląg - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 – Miyamoto (46 min.) 2:0 - Łęcki (90. min.)
Concordia Elbląg: Matysiak – Akubardiia, Szawara, Spyczka, Radchenko, Szmydt, Kopka, Bukacki, Jarzębski, Rękawek (20‘ Łęcki), Miyamoto (76’ Szramka)