
Swoją przygodę z boksem zaczęli stosunkowo niedawno. Dziś mają po 13 lat i... szukają rywali, z którymi mogliby skrzyżować rękawice. A jeśli nie ma rywali to... biorą medale turnieju Pucharu Polski. Z ostatniego, w Ciechocinku, przywieźli cztery krążki.
Najlepiej sprawił się Mikołaj Podpora, który z Ciechocinka przyjechał ze złotym medalem. Trzynastolatek startował w wadze do 52 kilogramów. W pierwszym starciu pięściarz Tygrysa pokonał Szymona Kuśnierza z Ring Kociewie Starogard Gdański. W walce o złoto elblążanin zmierzył się z Filipem Roeslerem ze Skorpiona Szczecin.
- Finałowa walka była o wiele trudniejsza. Widać było, że przeciwnik jest bardziej doświadczony, górował nade mną szybkością. Na szczęście przełamałem go w drugiej rundzie - wspomina Mikołaj Podpora.
Łatwo nie było, elblążanin pierwszą rundę przegrał, w dwóch kolejnych odwrócił losy pojedynku. Boks trenuje od roku.
- Zawsze byłem zainteresowany sportami walki. Musiałem trafić do Tygrysa - mówi pięściarz.
Zdaniem Marka Bojanowskiego złotego medalu pozbawili go sędziowie. - Trenerzy też uważali, ze to ja wygrywałem tę walkę. Ale w drugiej rundzie byłem liczony, chociaż uważam, że nie powinienem. Po walce byłem zdenerwowany, ale teraz już mam to za sobą - mówi Marek Bojanowski.
Niestety, w wielu kategoriach wagowych turnieju Pucharu Polski obsada była minimalna. I de facto o kolorze krążka decydowało losowanie. Tak było np. w wadze do 42 kilogramów. Do Marka Bojanowskiego los się uśmiechnął i w półfinale dał mu wolny los. W finale zmierzył się z Przemysławem Dudzikiem ze Sicariosa Koszalin.
Marek Bojanowski na początku chciał być piłkarzem - trenował w AP Piekarczyk. Kiedy drużyna się rozpadła, zdecydował się na spróbowanie swoich sił w ringu. - Mój najlepszy przyjaciel przyszedł na trening, to stwierdziłem, że pójdę z nim - mówił pięściarz, który trenuje 1,5 roku.
Szczęścia w losowaniu nie mieli Natan Kruczyński i Kacper
- Poszło w miarę. Wytrwałem w ringu trzy rundy, ale walkę przegrałem. Ogólnie, biorąc pod uwagę, że walczyłem w nieswojej wadze, było dobrze - mówił Natan Kruczyński.
Pięściarz musiał walczyć w wyższej wadze (do 66 kilogramów), bo w jego (do 63 kg) nie można było znaleźć rywala. Porażkę osłodził mu brązowy medal na piersi. A zaczęło się od... piłki nożnej.
- Po kilku latach piłka nożna mi się znudziła. Poszedłem na boks, bo chciałem trochę schudnąć. I tak się zaczęło - mówił Natan Kruczyński.
- Prawdę mówiąc, spodziewałem się, że pójdzie mi lepiej. Pierwsza runda była po mojej myśli, druga mniej i trzecia runda zadecydowała o porażce - mówił Kacper Bobkowski. W jego wadze (do 50 kg) startowało trzech zawodników. Los skazał elblążanina na walkę półfinałową. Porażka oznaczała brązowy medal.
Startujący na Mistrzostwach Świata Juniorów pięściarz Tygrysa Nikodem Kozak (do 80 kilogramów) zakończył swoją przygodę na ćwierćfinale. W pierwszej walce elblążanin jednogłośnie pokonał Chorwata Anthony’ego Mirkovicia. W walce o wejście do strefy medalowej pięściarz Tygrysa uległ reprezentantowi Brazylii.
Elbląskich pięściarzy będzie można oglądać na Turnieju Mikołajkowym o Puchar Hieronima Kozakiewicza. Zawody odbędą się 17 grudnia w hali sportowej przy ul. Kościuszki (była hala MOS).