UWAGA!

Molluscoo, czyli kosmetyki pełne miękkości

 Molluscoo, czyli kosmetyki pełne miękkości

- Wykorzystujemy doświadczenie naszej drugiej firmy, która wcześniej zaczęła przygodę z kosmetykami na bazie śluzu ślimaka i to był długi proces. Najpierw ślimaki trzeba było wyhodować, potem pozyskać śluz, oczyścić go i na koniec przeprowadzić badania jego składu. Uwieńczeniem tego procesu miała być produkcja kosmetyków. By to wszystko mogło funkcjonować, musieliśmy założyć nową firmę, stricte zajmującą się sprzedażą kosmetyków ze śluzu ślimaka. Tak powstało Molluscoo Cosmetics – mówią elblążanie, którzy produkują kosmetyki ze śluzu ślimaka. Zobacz zdjęcia.

- Co Waszej firmie daje udział w programie Startup House IV, realizowanym przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Elblągu?

Damian Gajewski, prezes Molluscoo Cosmetics: - Na pewno zyskaliśmy bardzo dużo wsparcia ze strony doradców, dzięki którym na przykład przebudowaliśmy swój sklep internetowy. Wydawało nam się, że wszystko w nim funkcjonuje bardzo dobrze, ale okazało się, że trendy w tym zakresie zmieniają się tak szybko, że trzeba go było praktycznie stworzyć od nowa. I zrobiliśmy to.

Ireneusz Bednarczyk, dyrektor handlowy Molluscoo Cosmetics: - Udział w projekcie to szersze spojrzenie na naszą działalność kosmetyczną, kontakt z osobami, które na pewne sprawy mogą nam szerzej otworzyć oczy. Dzięki projektowi „Startup House IV” rozwinęliśmy nasze bieżące działania na szerszym polu.

 

- Wasza firma funkcjonuje od niedawna. Zajmujecie się produkcją kosmetyków ze śluzu ślimaka. Brzmi tajemniczo...

DG: - Wykorzystujemy doświadczenie naszej drugiej firmy, która wcześniej zaczęła przygodę z kosmetykami na bazie śluzu ślimaka i to był długi proces. Najpierw ślimaki trzeba było wyhodować, potem pozyskać śluz, oczyścić go i na koniec przeprowadzić badania jego składu. Uwieńczeniem tego procesu miała być produkcja kosmetyków. By to wszystko mogło funkcjonować, musieliśmy założyć nową firmę, stricte zajmującą się sprzedażą kosmetyków ze śluzu ślimaka. Tak powstało Molluscoo Cosmetics. Okazało się, że jesteśmy na tyle świeżą firmą i mamy na tyle świeże produkty, że kwalifikujemy się do tego startupu, więc skorzystaliśmy z okazji.

 

- Co oznacza nazwa Molluscoo?

DG: - Pochodzi od łacińskiego słowa mollusca, co oznacza mięczaka, czyli ślimaka. Molluscus znaczy też miękki.

 

- Jak sami przyznajecie, długo dojrzewaliście do myśli, by ze śluzu ślimaka produkować kosmetyki...

DG: - Jako pierwsi w Polsce zarejestrowaliśmy zakład poboru i filtracji śluzu ślimaka. Produkujemy śluz jałowy, bo tylko taki nadaje się do kosmetyków. Nie może być w nim żadnych bakterii. To jest tak naprawdę białko, które musimy odpowiednio oczyścić, zakonserwować ekologicznie. Początkowo dostarczaliśmy śluz innym producentom kosmetyków, ale ostatecznie postanowiliśmy sami rozpocząć tego typu działalność. Podstawowym naszym celem było to, by to był kosmetyki najwyższej jakości, specjalnie dedykowane, zawierającą najwyższą ilość śluzu ślimaka, jaka jest możliwa.

 

- Procentowo jaki to jest udział?

DG - W naszych kremach jest to 20 procent śluzu ślimaka, w serum – 40 procent. Na rynku pojawiają się takie produkty, których producenci chwalą się, że zawierają 100 procent śluzu, ale to jest niemożliwe i jest bzdurą. Krem, czyli emulsja na bazie tłuszczowej, nie może przyjąć więcej wody niż to jest możliwe technologicznie. Kiedy robiliśmy próby z naszymi kosmetykami okazało się, że kiedy się dodaje ślimaka więcej niż 20 procent, bardzo trudno jest uzyskać stabilizację produktu. Oczywiście są na to sposoby, np. zagęstniki silikonowe, natomiast silikony nie są mile widziane w kosmetykach. Dlatego zostaliśmy na tych 20 procentach, a naszym zagęstnikiem jest arginina, bardzo pożądana w kremach.Nasze laboratoria dbają o to, żeby śluz ślimaków, pozyskiwany do kosmetyków Molluscoo, był doskonałej jakości. Jego czystość mikrobiologiczną zapewniają nowatorskie metody laboratoryjnego oczyszczania. Ślimaki, od których pozyskiwany jest śluz, są hodowane w ekologicznych parkach, w ściśle kontrolowanych przez specjalistów warunkach. Warto również zaznaczyć, że żaden ślimak nie ginie w procesie uzyskiwania śluzu, jak również nie dzieje się mu żadna krzywda.

Staraliśmy się, by nasze produkty były jak najbardziej ekologiczne, prozdrowotne. Mamy mnóstwo przypadków, nawet z naszego własnego podwórka. Irka córka miała problemy z trądzikiem, korzystała z pomocy lekarzy, dietetyków, a to nasze serum jest bardzo pomogło.

  Damian Gajewski, prezes Molluscoo Cosmetics:
Damian Gajewski, prezes Molluscoo Cosmetics:

- IB: - Śluz ślimaka sam w sobie ma wiele zastosowań. Służy do regeneracji skóry, minimalizacji podrażnień czy po goleniu, czy wywołanych przez wykwity skórne. To wszystko, co śluz zawiera, daje nam przekonanie, że jego składniki są odpowiedzialne za łagodzenie tych stanów. W naszych kosmetykach postawiliśmy na pochodzenie składników. 98-99 procent z nich jest pochodzenia naturalnego. Korzystamy z laboratorium Elbląskiego Parku Technologicznego, gdzie pobieramy śluz, filtrujemy i stabilizujemy ten śluz.

 

- Jak przekonujecie klientów do wyboru kosmetyków ze śluzu ślimaka?

DG: - Najlepiej spojrzeć na to od strony... azjatyckiej. W Azji do pielęgnacji twarzy, skóry podchodzi się zupełnie inaczej niż w Polsce. Liderem jeśli chodzi o kosmetyki ze śluzu ślimaka jest Korea Południowa. Przeciętny mężczyzna używa tam do pielęgnacji twarzy od 4 do 6 kosmetyków, kobiety – jeszcze więcej. Istnieją całe rytuały pielęgnacji skóry. Śluz ślimaka, jak się pojawił w Korei, kilkanaście lat temu, jest podstawowym składnikiem kosmetyków. Tam nikt się nad tym nie zastanawia. To nie jest moda, ale to standard, bo wiedzą, że ten śluz działa.

IB: - Najlepszym sposobem jest rekomendacja osób, które już te kosmetyki zastosowały i polecają je inny, potrafią przekazać swoje wrażenia bądź promocja próbek do testowania. Sprzedaliśmy już sporo tych kosmetyków i nie ma osoby, która wróciłaby do nas, twierdząc, że te kosmetyki nie są warte tych środków, które zainwestowały. Kiedy kończy się kosmetyk, zamawiają kolejny.

 

- Opieracie się po części na ekskluzywności produktu?

DG: - To bardzo trudna branża. Marketingowo producenci kosmetyków mogą powiedzieć dużo, zachwalając swoje produkty. Mówią na przykład, że ich kosmetyki zawierają śluz ślimaka, ale nie mówią ile. My zrobiliśmy badania z Instytutem Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego dotyczące oddziaływania śluzu ślimaka na skórę i wiemy, że w kremie musi być jego odpowiednia ilość i odpowiedniej jakości, by on zadziałał. I dlatego nie jest możliwe, by odpowiedni krem na bazie śluzu ślimaka kosztował kilka czy kilkanaście złotych.

IB: - Chcielibyśmy wprowadzić pewnego rodzaju standaryzacji śluzu, bo na ten moment rynek nie wie, na co zwracać uwagę.

 

- A na co klient powinien zwrócić uwagę przy wyborze takich kosmetyków?

IB: - Po pierwsze powinien analizować podany na opakowaniu skład kosmetyku. Nie tylko sprawdzać datę trwałości czy produkcji. Kolejność na liście poszczególnych składników stanowi o ich ważności w całości produktu. Gdy jakiś składnik zajmuje pierwsze miejsce na liście, to znaczy że jest go najwięcej w danym produkcie. Im dalsza pozycja, tym jest danego składnika mniej. My postawiliśmy na śluz ślimaka, dlatego jest go w danym kosmetyku najwięcej, do tego dochodzą stabilizatory. Są jednak firmy, które na pierwszych pozycjach mają na przykład glicerynę.

DG: - Ta branża nauczyła mnie jednego – to co dzieje się na rynku, to są chwyty marketingowe. Gdy słyszę pytania, a do jakiej do jest skóry, a czy nadaje się do tego czy tamtego, zawsze odpowiadam, że jeśli produkt jest wysokiej jakości i zawiera najlepsze składniki, to nadaje się do każdej skóry i do wszystkiego. Pomijam oczywiście kwestie osób uczulonych na konkretne nawet naturalne składniki. Produkujemy kosmetyki zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Zawierają one naturalną alantoinę, które intensywnie nawilża i działa kojąco i przeciwzapalnie; proteiny i witaminy, naturalne antybiotyki, kolagen i elastynę i kwas glikolowy, który działa jak łagodny peeling skóry,

 

- Wasza siedziba mieści się w Elbląskim Parku Technologicznym. Jak mocno marka Molluscoo jest związana z Elblągiem?

DG: - Chcielibyśmy, by jak najwięcej elblążan kojarzyło markę Molluscoo z naszym miastem. W ostatnim czasie na przykład zorganizowaliśmy praktyki dla uczniów, podczas których doskonalili swój fotograficzny warsztat, pracując z naszymi produktami. Ale to oczywiście nie jest nasze ostatnie słowo.

 

Molluscoo

ul. Stanisława Sulimy 1, 82-300 Elbląg

sklep@molluscoo.pl

poniedziałek – piątek w godz. 9-17

tel.796 174 303

---- artykuł promocyjny ---


Najnowsze artykuły w dziale Strefa biznesu

Artykuły powiązane tematycznie