Trwa naprawa mostku nad rzeką Kumielą na wysokości ulicy Kwiatowej, który został uszkodzony podczas ubiegłorocznej powodzi. Naprawa ma kosztować 123 tysiące złotych. Bażantarnia na remont po powodzi musi czekać.
Prace będą prowadzone przy zachowaniu ruchu pieszego na mostku, jednak w razie konieczności wykonawca zakłada możliwość zamknięcia obiektu dla pieszych na krótki czas. W takim przypadku będzie się on odbywał kładką przy ul. Oliwskiej. Naprawa mostku ma kosztować 123 tysiące złotych, pieniądze pochodzą z wydatków na bieżące utrzymanie, jakimi dysponuje Zarząd Dróg.
Na 7 milionów złotych urzędnicy wycenili natomiast straty, które woda spowodowała w Bażantarni, wzdłuż Srebrnego Potoku. Wniosek samorządu o pokrycie tych strat, złożony do wojewody warmińsko-mazurskiego, nie został uwzględniony.
- Wystąpiłem do wojewody o odszkodowanie, chociaż niektórzy mi mówili, że nie wszystko jest w kompetencjach miasta. Tak naprawdę to, co wyżłobiła woda, do linii brzegowej, należy do kompetencji Wód Polskich, spółki skarbu państwa utworzonej 1 stycznia. Oni muszą ze swojej strony uregulować umocnienia, ja ze swej strony – ścieżki. Trzeba znaleźć porozumienie, bo ja nie mam takich środków – tłumaczy Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. - W niedługim czasie będę chciał doprowadzić do spotkania z przedstawicielami Wód Polskich, ale w tej chwili trudno tam z kimkolwiek rozmawiać, bo spółka dopiero się organizuje. Myślę, że na tym spotkaniu ustalimy, jak do tej sprawy podejść.
Czy w tym sezonie uda się więc naprawić czerwony szlak wzdłuż Srebrnego Potoku?
- Nie wiem. Nie odpowiem na razie, bo nie wiem, jakimi środkami dysponują Wody Polskie – stwierdził Witold Wróblewski.