UWAGA!

„Odbieram to jako próbę utrudnienia mi pracy radnego” (opinia)

 Elbląg, Piotr Opaczewski
Piotr Opaczewski (fot. Anna Dembińska, archiwum portEl.pl)

Pod koniec stycznia otrzymałem z Elbląskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej (za pośrednictwem jednej z gdańskich kancelarii prawnych) przedsądowe wezwanie do złożenia w elbląskich mediach przeprosin. Praktycznie w tym samym czasie Miasto złożyło skargę kasacyjną dotyczącą wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w sprawie mojej wypowiedzi w programie Alarm. Odbieram to jako próbę utrudniania mi pracy radnego oraz wywarcia wpływu na moje stanowisko w zakresie sytuacji w elbląskim ciepłownictwie – pisze Piotr Opaczewski, radny klubu PiS.

EPEC twierdzi, że podczas listopadowej konferencji prasowej klubu radnych PiS naruszyłem dobre imię spółki. Powiedziałem, że "(…) w przypadku umów, jakie podpisuje EPEC otrzymałem odpowiedź na czterech stronach kartki A4, ekspertyzę prawników, dlaczego nie mogę się dowiedzieć, jakie umowy EPEC podpisuje i jakie są wartości tych umów. To jest absurd. To wszystko są pieniądze elblążan. To są nasze pieniądze (...)" (cytat z wezwania). EPEC zarzuca mi głoszenie nieprawdy, ponieważ nie udostępnił mi informacji w zakresie tylko jednej umowy dotyczącej usług świadczonych przez gdyńską spółkę Plona Consulting Sp. z o.o., natomiast ja w swojej wypowiedzi użyłem liczby mnogiej. Wg EPEC zarówno zakres, jak i wartość tej umowy stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa.

Pod koniec stycznia Miasto złożyło także skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego dotyczącą wyroku z 6 września. Przypomnę, że Miasto przegrało sprawę dwukrotnie (w sądzie okręgowym i apelacyjnym). Teraz Witold Wróblewski postanowił walczyć przed Sądem Najwyższym.

Obawiam się, że te działania wiążą się z moją krytyką władz miasta w sprawie elbląskiego ciepła oraz innych moich działań jako radnego opozycji. W styczniu wziąłem udział w konferencji klubu radnych PiS zorganizowanej po opublikowaniu przez EPEC komunikatu o wypowiedzeniu przez Energę Kogeneracja umowy na dostawę ciepła. Z kolei 22 stycznia na łamach gazety www.portel.pl pojawił się mój artykuł dotyczący tej sprawy. Dzień później gdańska kancelaria wysłała do mnie wezwanie (dotyczące wypowiedzi sprzed dwóch miesięcy), a tydzień później Miasto złożyło skargę kasacyjną (do wyroku, który zapadł pięć miesięcy wcześniej). Przypomnę, że podczas jednej z rozpraw adwokat Miasta stwierdził, że pozew przeciwko mnie miał charakter „roszczenia prewencyjnego”, aby „nie dochodziło do takich sytuacji, żeby mieszkańcy występowali przeciwko miastu w mediach o zasięgu ogólnopolskim”.

Rolą radnych, nie tylko opozycji, jest kontrola działań władz wykonawczych miasta oraz miejskich spółek. Tę rolę zamierzam pełnić z całą odpowiedzialnością. Wszystkie moje działania mają na celu wyłącznie dobro miasta i mieszkańców. Nie obawiam się spraw sądowych, nie mam nic do ukrycia. Będę nadal dążył do upublicznienia wszystkich dokumentów realizując podstawową zasadę samorządności – jawność działania.

Piotr Opaczewski, radny

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama