UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Chodziłam do tego przedszkola. Wiele lat je odwiedzalam jako dorosla juz osoba! Wszystkie przedszkolanki mile jak zawsze. Przedszkole przytulne i w kolo widac tylko usniechniete twarze dzieci. Czuja sie tam bezpieczne i kochane. A czy w szkole równie takie będą sie czuly? Otóż NIE! Wszędzie gwar i halas! A przeciez dzieci w przedszkolach maja czas na odpoczynek! Jak maja odpocząć słysząc dzwonek lub halas istniejący na przerwach miedzylekcyjnych?! Paranoja!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    1
    aneta 1985(2015-11-17)
  • Jak na pięć stron wpisów to merytorycznych znalazłem może pięć – sześć. Likwidacja lub reorganizacja placóweki oświatowych zapowiadana była już 10 -12 lat temu. Jak do tej pory nie było odważnego aby się za to zabrać. Sprawa jest jak gorący kartofel i nic dziwnego, że lepiej krzyczeć o „krzywdzie” dzieci i nauczycieli, niż wykombinować coś sensownego. Jest kilka placówek w Elblągu które przeszły tego typu procesy i wiedzie im się całkiem dobrze. Może z tych doświadczeń skorzystać. Jeśli chodzi o sam proces zmian jakie są konieczne w sieci szkolnej, to jedynie podziwiać trzeba osoby które zaczynają rozmawiać na ten temat. Oby tylko rozmowy były owocne i w pełni „demokratyczne”. Ostatnie zdanie należeć będzie do Prezydenta i tutaj nie zaszdroszczę Mu. Życzę powodzenia w tym koniecznym ale ryzykownym dziele. Z szacunkiem Marek5
  • Na razie autorzy projektu zamiast rozmawiać rzucają zdawkowe informacje, z których wynika, że nauczyciele to niedouczone nieroby, które kradną miejskie pieniądze. Nauczyciele są niepotrzebni, szkoły i przedszkola też, a popularność klas mundurowych w Elblągu jest za duża, więc trzeba je zlikwidować. A następnym krokiem będzie pewnie odesłanie naszych dzieci na naukę do Olsztyna - będzie zdecydowanie taniej. Nasze dzieci w porównaniu z dużymi miastami nie mają szans, pozabierano wszystkie innowacje, bo są kosztowne, ale od nauczycieli wymaga się takich samych wyników jak w Warszawie. A hitem ostatnich dni jest potrzeba przygotowania programu naprawczego dla jednego z elbląskich liceów, bo maturę zdało tam zaledwie 98% uczniów!!! To nie są ani pomysły ani propozycje - to prawdziwe polowanie na czarownice. Wygląda na to, że rozsądek na stałe wyemigrował z urzędu miejskiego.
  • Obecnej władzy jak i każdej innej składającej się z osób obarczanych winą za to co się wydarzyło na przestrzeni ostatnich lat nikt nie uwierzy w uczciwość i konieczność wdrożenia dowolnej propozycji zmian. W profesjonalne przygotowanie propozycji zmian też nikt nie uwierzy. Za dużo było działań postrzeganych jako ustawiane konkursy, zatrudnianie swoich, dziwnie sprzedawanych działek, budynków, niszczenie obiektów, marnowania pieniędzy na różne projekty i remonty. Działo się. Myślę, że zainteresowani, których bezpośrednio dotkną zmiany są głęboko przekonani, że to będzie nieuczciwe i bezsensowne. Brak zaufania do władz i RM to poważna przeszkoda w realizacji reform. Czerwony
  • Panie Marku, trudno o poddanie pod dyskusję rzeczowych argumentów UM, ponieważ ich nie ma. Kuluarowa dyskusja w salach przedszkolnych i pokojach nauczycielskich na płaszczyźnie poszlak i plotek uruchamia kuchnię polową, w której dwóch przepastnych kotłach wrze od emocji i obaw o przyszłość placówek, dzieci i nauczycieli. Domniemam, ze jest to celowa strategia pomysłodawców tej rozgrywki edukacyjnej. Pozdrawiam
  • Komuś spodobał się teren albo przerobienie budynku na kamienicę a chętnych na łapówki to jest sporo,
  • nie trzeba ich tam wysyłać, one same tam wyjeżdżają - dzieci. Jaka popularność klas. A co do nauczycieli - to widać po wpisach brak ich wiedzy!
  • ale dzieci zdają egzaminy takie same jak w Warszawie nauczycielu. A w czym są gorsze dzieci z Elbląga, mają tylko gorszych nauczycieli.
  • dobrze, a nawet bardzo dobrze "poszła" tam matura zwłaszcza z matematyki
  • Ten bałagan to również skutek fatalnej polityki komunikacyjnej Urzędu Miasta. Rzecznik, która twierdzi, że nieporozumienia wyjaśni DEBATA. To tak się teraz nazywa wiceprezydent od oświaty albo dyrektor departamentu. Rozumiem, że ten kto ostatni zabierze głos na debacie będzie miał rację.
  • Kameralność nie oznacza łatwiejszych warunków pracy, dzieci z SEN wymagają szczególnego podejścia więc chyba nie ma co zazdrościć.
  • Racja dotyczyła tylko jednego argumentu powtarzanego jak mantra - niż i brak pieniędzy. Jakby się dobrze przyjrzeć budżetowi to na pewno by pieniądze się znalazły ale dla UM najważniejsza rzecz to ''rozwalić'' to co dobrze funkcjonuje. W tym co przedstawiła p. z wydz. edukacji nikt ze zgromadzonych rodziców, nauczycieli nie dostrzegł że UM zależy na dobru dziecka -szczególnie tego niepełnosprawnego.
Reklama