Wyraźnie większy niż pszczoła czy osa, można go rozpoznać po niskim bzyczeniu, które wywołują drgające w locie skrzydełka. Dzieli się na wiele gatunków: może być gajowy, ziemny czy ogrodowy, a to tylko niektóre. Potrafi też boleśnie użądlić, oczywiście w obronie własnej...
Trzmiel, bo o nim mowa, często jest nazywany błędnie bąkiem, a bąk bydlęcy to przecież zupełnie inny owad. Jeśli chodzi o dzisiejszego bohatera Opowieści z lasu, to w samej Polsce jest ok. 30 gatunków trzmieli, a na świecie ok. 300, na co wskazuje portal ekologia.pl. Strona zawiera też informacje o swego rodzaju podziale ról w społeczności trzmieli: występują wśród nich dojrzałe płciowo matki, bezpłodne robotnice (te przynoszą pożywienie do gniazda) i oczywiście samce. Jeśli chodzi o tych ostatnich, to ich funkcja zasadza się przede wszystkim na zapewnieniu ciągłości gatunku. Rzućmy choćby okiem na opis rozrodu trzmiela ogrodowego: "Rodziny trzmiela ogrodowego są niewielkie i liczą zazwyczaj ok. 100 osobników. W lecie pojawiają się nowe kasty - młode królowe oraz samce. Samce patrolują wybrany przez siebie obszar w poszukiwaniu opuszczających gniazdo młodych królowych; u trzmiela ogrodowego latają wtedy zazwyczaj nisko nad ziemią. Po kopulacji królowe szukają sobie miejsca, w którym przezimują, natomiast samce giną..." - czytamy na ekologia.pl. Prawda, że pragmatycznie? Jednak pozostali członkowie owadziej rodzinki również nie cieszą się długim życiem: "Wylot z gniazda młodych królowych i samców poprzedza stopniową dekompozycję gniazda; robotnice i stara królowa stopniowo wymierają, tak, że gniazdo przestaje funkcjonować". Warto dodać, że trzmiele ogrodowe na tle innych żyją stosunkowo krótko.
Trzmiele żywią się nektarem kwiatów, a nie zawsze jest to łatwe. Choćby taki trzmiel ziemny: ten, jak wiele innych, ma krótki języczek i nie może dostać się nim do dna głębszych kwiatów. Dlatego niekiedy "kradnie" nektar, bo wygryza sobie dziurkę w nasadzie kwiatu i przez nią się żywi, o czym również czytamy na ekologia.pl. Owad się naje, jednak w ten sposób nie przenosi pyłku. Może trochę to samolubne, ale trudno mieć to głodnemu za złe.
Ciekawostek związanych z trzmielami jest wiele, rzućmy okiem na dotyczącą trzmiela kamiennika. Jak podaje ekologia.pl, ten zmaga się z poważnymi, „domowymi” problemami. W jego gniazdach pasożytuje podobny do kamiennika brzmik cicholot (który, swoją drogą, nazwę ma uroczą). Brzmik to owadzi leń i cwaniaczek, bo nie buduje swoich gniazd, a składa jaja w gniazdach trzmiela: nie dość, że w ten sposób rozwiną się larwy brzmika, to jeszcze będą karmione przez trzmiele... Nie ma co, materiał na owadzie „Trudne sprawy”... Należy dodać, że inne gatunki trzmieli też mają swoich pasożytów.
Ta rubryka to jednak Opowieści z lasu, więc wygląd trzmiela zaczerpnijmy z opisu trzmiela gajowego: „Trzmiel gajowy ma kontrastowe ubarwienie, bardzo podobne do pospolitszego od niego trzmiela ziemnego (Bombus terrestris). U samic, czyli królowych i najczęściej widywanej kasty, czyli robotnic - gęsto owłosione ciało jest czarne, z kremowymi przepaskami na przedniej części tułowia oraz na drugim segmencie odwłoka”. Trzmiel gajowy ma przepaski szersze i jaśniejsze niż ziemny. Samiec o charakterystycznej, żółtej głowie, ma ten wzór przysłonięty przez żółte włoski, które pokrywają całe jego ciało, o czym informuje ekologia.pl. Należy zaznaczyć, że trzmiel gajowy (i wiele innych) jest w Polsce pod ochroną.
Paweł Oglęcki w magazynie Echa Leśne wskazuje, że trzmieli, niestety, jest coraz mniej, a jako przyczyny podaje postępującą chemizację rolnictwa, coraz mniejszą liczbę dogodnych gniazdowisk i... wypalanie traw. Trzmielowi nie brakuje także naturalnych wrogów, dla których jest łakomym kąskiem. Szkoda, bo trzmiel, podobnie jak pszczoły, jest bardzo pożytecznym owadem, nawet jeśli zdolnością żądlenia wzbudza nasze obawy. Należy podkreślić, że gdy do niego dojdzie, trzmiel może wyciągnąć żądło z rany nie uszkadzając swojego odwłoka, o czym również pisze Piotr Oglęcki.
- Wiele gatunków trzmiela można spotkać na Wysoczyźnie Elbląskiej, jednak rozróżnianie poszczególnych gatunków tego owada nie należy już do łatwych zadań - mówi Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. - Zachęcam jednak do poznawania tej bardzo ciekawej grupy i ich obserwacji, gdyż trzmiele wykazują się wysokim spokojem i łagodnym charakterem. Gdy ich nie niepokoimy, np, gwałtownie machając rękami, dadzą się obserwować z bardzo bliska, nic sobie nie robiąc z towarzystwa człowieka - podkreśla leśnik.