Kiedyś w PRL-u zapytałem sekretarza PMRN co do niego należy. Wzruszył ramionami. Podziękowałem za szczerość. Gdybym dzisiaj zapytał sekretarza, to równie szczera byłaby odpowiedź w postaci zakłopotania co by tu odpowiedzieć. Bo faktycznie to jest odgradzanie się Prezydenta od bezpośrednich kontaktów z dyrektorami departamentów. Zawsze jest ten trzeci co się wciska w środek. Obecnie Pan Prezydent daje sobie radę świetnie bez sekretarza i tak trzymać.