Ostatnie tygodnie świadczyły o niespotykanym jak dotąd zaangażowaniu mieszkańców i ekspansji reklamy Elbląga. Wszystko to dzięki Ryszardowi Rynkowskiemu i jego „szesnastce”, którzy zareklamowali nasze miasto w topowych masmediach. Szkoda, że zamiast powszechnie krytykowanych reklam przy szosach nie rozwieszono zdjęć z teamem Ryszarda...
Rynkowski sprawił nam nie lada frajdę, a nazwa miasta chyba już nigdy nikomu w Polsce nie będzie kojarzyć się z... Ełkiem.
W mojej subiektywnej ocenie w finale „Bitwy na głosy”, niezasłużenie wygrał „wykon”, a nie „wykonanie”. Wygrała młodzież z okolic Brzegu, która w desperacji, niewiele większej od elblążan „pykała” sms-y, zwłaszcza po tym, jak na półmetku konkursu pokazano, że „Ricardo” prowadzi. Na pewno będą różne dywagacje na temat wartości utworów serwowanych przez oba teamy w czasie całego konkursu. Zwyciężyła muzyka z Jamajki. Jest to prosta muzyka ludzi, którzy muszą leżeć pod palmą, ze względu na wysoką temperaturę i wysoki stopień bezrobocia... W rytmie tej muzyki można zagrać wszytko, co udowodnił szef tej grupy. Oczekiwałem nawet, że w finale zagra i zaśpiewa utwór ambitny, np. „Dziwny jest ten świat” Niemena. Rozkwit tej muzyki zakończył się ze śmiercią ikony, którą był Bob Marley - powód, rak skóry (czerniak - melanoma maligmus cutis ) z tytułu zbyt długiego opalania (tu ostrzegam, bo lato już prawie jest).
„Ricardo” według mnie miał ciekawszy i jednocześnie europejski repertuar, który skierowany był do szerokiego spektrum polskiej publiki.
Uważam jednocześnie, że elblążanie głosując stanęli na wysokości zadania. Za swoje pieniądze wypromowali miasto. Przegrały takie aglomeracje jak Warszawa, Poznań, czy Łódź. Teraz piłka jest po stronie Władzy i naszego panującego Prezydenta, którzy dostali prezent od elblążan i regionu. Co niezwłocznie powinni zrobić? Moja propozycja :
1. Przekazać 100 tyś zł na cel Ryszarda – taki jak planował, gdyby wygrał;
2. Pomóc finansowo w realizacji tournee Ryszarda, które planował jak zostanie zwycięzcą – według mnie nim jest;
3. Zorganizować kilka koncertów w mieście, a zwłaszcza w pasie nadmorskim - od Mikoszewa po Piaski - tylko tam miliony wczasowiczów spotkać się będą mogły z Ryszardem i jego zespołem, oraz przynajmniej jeden w Kaliningradzie – wszystko jeszcze tego lata;
Tak więc urzędnicy z Ratusza! Nie zaprzepaśćcie szansy jaką Wam dano, aby nie zaśpiewać po sezonie, jak w „Weselu” Wyspiańskiego... coś o rogu.
W mojej subiektywnej ocenie w finale „Bitwy na głosy”, niezasłużenie wygrał „wykon”, a nie „wykonanie”. Wygrała młodzież z okolic Brzegu, która w desperacji, niewiele większej od elblążan „pykała” sms-y, zwłaszcza po tym, jak na półmetku konkursu pokazano, że „Ricardo” prowadzi. Na pewno będą różne dywagacje na temat wartości utworów serwowanych przez oba teamy w czasie całego konkursu. Zwyciężyła muzyka z Jamajki. Jest to prosta muzyka ludzi, którzy muszą leżeć pod palmą, ze względu na wysoką temperaturę i wysoki stopień bezrobocia... W rytmie tej muzyki można zagrać wszytko, co udowodnił szef tej grupy. Oczekiwałem nawet, że w finale zagra i zaśpiewa utwór ambitny, np. „Dziwny jest ten świat” Niemena. Rozkwit tej muzyki zakończył się ze śmiercią ikony, którą był Bob Marley - powód, rak skóry (czerniak - melanoma maligmus cutis ) z tytułu zbyt długiego opalania (tu ostrzegam, bo lato już prawie jest).
„Ricardo” według mnie miał ciekawszy i jednocześnie europejski repertuar, który skierowany był do szerokiego spektrum polskiej publiki.
Uważam jednocześnie, że elblążanie głosując stanęli na wysokości zadania. Za swoje pieniądze wypromowali miasto. Przegrały takie aglomeracje jak Warszawa, Poznań, czy Łódź. Teraz piłka jest po stronie Władzy i naszego panującego Prezydenta, którzy dostali prezent od elblążan i regionu. Co niezwłocznie powinni zrobić? Moja propozycja :
1. Przekazać 100 tyś zł na cel Ryszarda – taki jak planował, gdyby wygrał;
2. Pomóc finansowo w realizacji tournee Ryszarda, które planował jak zostanie zwycięzcą – według mnie nim jest;
3. Zorganizować kilka koncertów w mieście, a zwłaszcza w pasie nadmorskim - od Mikoszewa po Piaski - tylko tam miliony wczasowiczów spotkać się będą mogły z Ryszardem i jego zespołem, oraz przynajmniej jeden w Kaliningradzie – wszystko jeszcze tego lata;
Tak więc urzędnicy z Ratusza! Nie zaprzepaśćcie szansy jaką Wam dano, aby nie zaśpiewać po sezonie, jak w „Weselu” Wyspiańskiego... coś o rogu.