Jak zapewniają urzędnicy fragmentu płyty nagrobnej już nie ma, zdjęcie przedstawia sytuację sprzed dwóch tygodni (fot. Witold Sadowski)
Kawałek płyty nagrobnej, który znajdował się na ul. Bednarskiej i do niedawna funkcjonował jako kostka brukowa to tylko jeden z licznych przykładów wykorzystywania poniemieckich płyt nagrobnych, podobnie jest na przykład w Parku Traugutta, niedaleko nieczynnej fontanny.
O tym, że w Elblągu bardzo łatwo natknąć się na ludzkie szczątki wiedzą wszyscy. Przykład? Dwa lata temu jeden ze spacerowiczów znalazł kości na ul. Warszawskiej, podobnie było rok później, na ul. Radomskiej. O ile kości zostały pochowane na cmentarzu Dębica, o tyle fragmenty płyt nagrobnych dalej funkcjonują w przestrzeni miejskiej. Jak mówi Maria Gawryluk z elbląskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony w Elblągu takich miejsc jest dużo. Przykładem może być ul. Bednarska, która należy do miasta. To właśnie tam znajduje się bruk, gdzie rolę jednej z kostek do niedawna pełnił fragment poniemieckiej płyty nagrobnej.
Jak wyjaśnia Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego znalazł się on tam w 2012 r., kiedy remontowano tę ulicę. Kostka, którą położono pochodziła z magazynu miasta, w którym „składowane są materiały budowlane, pozyskane z przebudowy innych dróg na terenie Elbląga, a nadające się do ponownego wbudowania”.
- Kawałek płyty został usunięty z ulicy Bednarskiej i zastąpiony kostka kamienną. Fragment został zabezpieczony i znajduje się w magazynie – zapewnia Mierzejewski.
Podobnie jest w Parku Traugutta (terenem tym zarządza Zarząd Zieleni Miejskiej), gdzie wokół nieczynnej fontanny ułożono małe płytki – kilka z nich to fragmenty nagrobków. Przed wojną mieścił się tam cmentarz położony niedaleko nieistniejącego już kościoła św. Anny, po wojnie, tak jak w większości przypadków został zrobiony park. Tutaj jednak sprawa wygląda nieco inaczej, ponieważ fragmenty płyty nagrobnej ułożono w latach 60.
Te fragmenty leżą tutaj od lat 60. (fot. Anna Dembińska)
Zarząd Zieleni Miejskiej, który administruje tym terenem, o fragmentach płyt wie. Nie może ich jednak samodzielnie usunąć.
– Teren Parku Traugutta i znajdujące się tam płyty nagrobne nie są objęte ochroną prawną wynikającą z art.7 ustawy z 23 lipca 2003 r. O ochronie zabytków i opiece nad zabytkami – wyjaśnia Leon Budzisiak, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. – Decyzję o usunięciu płyt nagrobnych z tego terenu musi podjąć właściciel, czyli miasto.
na ulicy zagonowej przy dawnym elewatorze zbożowym w górach ziemi....ludzkie kości...w ziemi używanej do wzmocnienia nabrzeża rzeki Elbląg przy tym elewatorze pełno kości...
Dokladnie, ,groby powinny byc nie tykalne! ! ! Barany porozbijali groby ludziaw parku traugutta tez powinien byc do dnia dzisiejszego! pochowali ludzi, a ci po wojnie wyrownali teren, groby rozbili i zadowoleni, nawet jak islamisci by tu lezeli tez nie wolno! ! !
trudno żeby w mieście zburzonym w 80% nie było ludzkich kości, tak to jest jak wojna przetacza się przez tereny zamieszkałe a do tego ogłoszono Elbing twierdzą więc ślepy los tak obszedł się z mieszkańcami.
Niemcy też uważali się za " kulturalny naród " a a całymi macewami z rozwalanych żydowskich cmentarzy wykładali place, dziedzińce i drogi, nie robiłbym z opisanego faktu takiej afery.
Jestesmy w Europie - przecież to niemcy zaczęli uzywać do wykładania chodników płyt nagrobkowych ze cmentarzy Żydowskich :/. .. .. uczymy sie od niemców :)
.. .z tym że to o czym piszesz robiło wojsko na rozkaz pana H. .. nie sadzisz że rozkaz a świadome używanie tablic do utwardzania dróg robi różnicę ? jeśli nie widzisz różnicy stawiasz siebie na równi z tymi o kim piszesz.