UWAGA!

Andrzej Śliwka: przeszedłem każdy centymetr tego miasta, rozdałem tysiące ulotek

 Elbląg, Andrzej Śliwka podczas wieczoru wyborczego,
Andrzej Śliwka podczas wieczoru wyborczego, fot. Mikołaj Sobczak

- Gratuluję mojemu kontrkandydatowi wygranej. Jest to dla niego wielki sukces, ale też zobowiązanie. Mam nadzieję, że będzie prezydentem wszystkich elblążan, niezależnie od tego skąd przybyli i na kogo głosowali - mówił poseł Andrzej Śliwka podczas wieczoru wyborczego. Z nieoficjalnych danych ze wszystkich 62 komisji wyborczych wynika, że przegrał on walkę o fotel prezydenta Elbląga z Michałem Missanem. Zdjęcia.

Według nieoficjalnych danych ze wszystkich komisji wyborczych Michał Missan (KO) zdobył 20 460 głosów, Andrzej Śliwka (PiS) 14 817 głosów. Posła Andrzeja Śliwkę poparło więc 42 procent głosujących mieszkańców. Podczas wieczoru wyborczego podkreślił on, że jest to „duży kapitał i kredyt zaufania”.

- Elbląg to moje miasto i będę robił wszystko, by się rozwijał. Deklarowałem to zdobywając mandat poselski i teraz również otrzymałem olbrzymi kredyt zaufania. Nie zawiodę elblążan w tym zakresie. Dziękuję wszystkim za udział w wyborach. To jest święto demokracji, więc dziękuję wszystkim mieszkańcom, którzy w nich uczestniczyli oddając głos – zaznaczył Andrzej Śliwka.

Gratulując Michałowi Missanowi wygranej podkreślił, że ma nadzieję, iż będzie on „prezydentem wszystkich elblążan”. - Jest to dla niego wielki sukces, ale też zobowiązanie. Mam nadzieję, że będzie prezydentem wszystkich elblążan, niezależnie od tego skąd przybyli i na kogo głosowali. Samorząd powinien być wyłączony ze sporu politycznego. Rzeczy, które są dobre dla elblążan, niezależnie czy będą realizowane przez jedną, czy drugą formację, powinny uzyskiwać wsparcie. Mam nadzieję, że tak teraz będzie. Jako poseł ziemi elbląskiej będę starał się, aby było wsparcie dla Elbląga - zapowiedział Andrzej Śliwka.

Podsumował także krótko kampanię. - Była o wiele ostrzejsza od parlamentarnej. Pojawił się personalny atak wymierzony we mnie. Z drugiej jednak strony spotkałem się z olbrzymią sympatią i mnóstwem pozytywnych słów od mieszkańców Elbląga. Przeszedłem każdy centymetr tego miasta, rozdałem tysiące ulotek, rozmawiałem twarzą w twarz z wieloma mieszkańcami. Ta kampania była dla mnie dużym wyzwaniem. Dziękuję wszystkim mieszkańcom, którzy poszli na wybory oraz zespołowi ludzi, z którymi współpracowałem przy niej. Ostatnie dwa tygodnie pracowałem od rana do wieczora, a moje propozycje, które padały podczas kampanii, nie były moim widzimisię. One wynikały z realnych potrzeb, które są w Elblągu i stworzyłem je na bazie rozmów z mieszkańcami - mówił poseł Andrzej Śliwka.

W trakcie kampanii ze strony środowiska związanego z jego kontrkandydatem padał niejednokrotnie wobec Andrzeja Śliwki zarzut, że nie chciał on kandydować w wyborach samorządowych i ubiegać się o stanowisko prezydenta Elbląga, ale taki „nakaz przyszedł z ulicy Nowogrodzkiej”.

– To absurdalny zarzut. Gdybym nie chciał startować, to bym nie startował. Widziałem, że w Elblągu potrzebne są zmiany. Podczas tej kampanii spotykałem ludzi, z którymi widziałem się w kampanii parlamentarnej. Wówczas ci ludzie nie chcieli nawet wziąć ode mnie ulotki. Patrzyli na logo partyjne i mówili: nie. Teraz zmieniali zdanie. To dawało mi dużą satysfakcję. Mieli inne poglądy, a teraz otrzymywałem wiadomości, że będą na mnie głosowali – podkreślał Andrzej Śliwka.

Zaznaczył, że starał się, „aby ta kampania nie była hejterska”. - Szanuję mojego kontrkandydata i bardzo zabiegałem o to, aby ta kampania nie była hejterska, nie pomawiała nikogo. Bardzo o to dbałem. Jednak główne zarzuty wobec mnie, jakie miał mój kontrkandydat to po pierwsze, że nie urodziłem się w Elblągu, po drugie, że chowam logo PiS - chociaż to nieprawda. Po trzecie, że nie chciałem kandydować, po czwarte, że chcę zniszczyć Elbląg. Niby jak zniszczyć? – mówił Andrzej Śliwka.

Zapytany o to, czy znajdzie się na listach Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do europarlamentu odpowiedział: – W ogóle nie mam takich planów. Mówiłem od samego początku, że to jest bzdura. To jest element kampanii, który rozgrywali moi oponenci polityczni: nie jestem stąd, jestem z PiS, i że pójdę do europarlamentu, i że mu kazali kandydować – powiedział Andrzej Śliwka.

Wieczór wyborczy Prawa i Sprawiedliwości odbył się w siedzibie władz regionu partii przy ul. 1 Maja.

daw

Najnowsze artykuły w dziale Wybory 2024

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama