Pościg jak z sensacyjnego filmu rozegrał się wczorajszej nocy na ulicach Elbląga. Czterech młodych mężczyzn jadących audi 100 goniło na sygnale volkswagena polo. Wszystko - jak tłumaczyli policjantom - dla żartu.
Około godz. 23 dwóch mężczyzn w wieku 19 i 21 lat volkswagenem polo jeździło po drogach Bażantarni. Zauważyli ich, również spędzający czas w lesie, mężczyźni w audi 100. Jak później zeznali, chcieli nastraszyć kierowcę i pasażera vw polo.
- Prawdopodobnie czterech mężczyzn siedzących w audi to entuzjaści policyjnej pracy - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Wyciągnęli bowiem sygnalizator świetlny koloru niebieskiego, umocowali go na dachu, po czym zaczęli gonić osobowe polo. Kierowca volkswagena zaczął uciekać. Miał podejrzenia, że to nie jest radiowóz - stare audi nie wyglądało na policyjny wóz, nie słyszeli również sygnałów dźwiękowych, a siedzący wewnątrz mężczyźni nie byli umundurowani.
Rozpoczął się pościg. Najpierw ulicą Łęczycką, potem Grottgera, Grunwaldzką, Hetmańską, aż do Królewieckiej. W tym czasie audi wielokrotnie zajeżdżało im drogę, raz nawet stając uciekającym w poprzek drogi. Wówczas dwa samochody na krótki moment się zatrzymały. Wtedy pasażer audi wyskoczył z samochodu i z przedmiotem przypominającym broń ruszył w kierunku pasażerów volkswagena - ci jednak odjechali.
Na ul. Królewieckiej do całej akcji przyłączył się prawdziwy radiowóz. Policjanci, widząc mistyfikację, ruszyli w pościg za czwórką mężczyzn. Ci przy blokach przy ul. Królewieckiej wyskoczyli z samochodu i zaczęli uciekać. Kierowcę 21-letniego Sławomira P. policjanci zatrzymali w samochodzie. Około 30 metrów dalej w krzakach siedział 20-letni Karol K. Trzeci ze sprawców - 17-letni Krystian B., zatrzymany został na ostatnim piętrze jednej z klatek schodowych. Tam też funkcjonariusze znaleźli zawiniętego w bluzę dresową niebieskiego „koguta” oraz pistolet na śrut. Na miejsce przyjechał kolejny patrol, który całą trójkę skutą kajdankami przewiózł do policyjnego aresztu.
Czwarty z mężczyzn uciekł i jest poszukiwany. „Policjanci” z audi, dzisiaj wyraźnie skruszeni, stwierdzili, że nikomu nie chcieli zrobić krzywdy, to był jedynie żart. Za swoje specyficzne poczucie humoru dwóch z nich: Krystian B. oraz Sławomir P. odpowie za zmuszanie do określonego działania. Grozi za to kara do trzech lat więzienia. Dodatkowo Sekcja Ruchu Drogowego prowadzić będzie postępowanie mandatowe za posługiwanie się niedozwolonym sygnalizatorem świetlnym.
- Prawdopodobnie czterech mężczyzn siedzących w audi to entuzjaści policyjnej pracy - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Wyciągnęli bowiem sygnalizator świetlny koloru niebieskiego, umocowali go na dachu, po czym zaczęli gonić osobowe polo. Kierowca volkswagena zaczął uciekać. Miał podejrzenia, że to nie jest radiowóz - stare audi nie wyglądało na policyjny wóz, nie słyszeli również sygnałów dźwiękowych, a siedzący wewnątrz mężczyźni nie byli umundurowani.
Rozpoczął się pościg. Najpierw ulicą Łęczycką, potem Grottgera, Grunwaldzką, Hetmańską, aż do Królewieckiej. W tym czasie audi wielokrotnie zajeżdżało im drogę, raz nawet stając uciekającym w poprzek drogi. Wówczas dwa samochody na krótki moment się zatrzymały. Wtedy pasażer audi wyskoczył z samochodu i z przedmiotem przypominającym broń ruszył w kierunku pasażerów volkswagena - ci jednak odjechali.
Na ul. Królewieckiej do całej akcji przyłączył się prawdziwy radiowóz. Policjanci, widząc mistyfikację, ruszyli w pościg za czwórką mężczyzn. Ci przy blokach przy ul. Królewieckiej wyskoczyli z samochodu i zaczęli uciekać. Kierowcę 21-letniego Sławomira P. policjanci zatrzymali w samochodzie. Około 30 metrów dalej w krzakach siedział 20-letni Karol K. Trzeci ze sprawców - 17-letni Krystian B., zatrzymany został na ostatnim piętrze jednej z klatek schodowych. Tam też funkcjonariusze znaleźli zawiniętego w bluzę dresową niebieskiego „koguta” oraz pistolet na śrut. Na miejsce przyjechał kolejny patrol, który całą trójkę skutą kajdankami przewiózł do policyjnego aresztu.
Czwarty z mężczyzn uciekł i jest poszukiwany. „Policjanci” z audi, dzisiaj wyraźnie skruszeni, stwierdzili, że nikomu nie chcieli zrobić krzywdy, to był jedynie żart. Za swoje specyficzne poczucie humoru dwóch z nich: Krystian B. oraz Sławomir P. odpowie za zmuszanie do określonego działania. Grozi za to kara do trzech lat więzienia. Dodatkowo Sekcja Ruchu Drogowego prowadzić będzie postępowanie mandatowe za posługiwanie się niedozwolonym sygnalizatorem świetlnym.
A