Jan Skotnicki proponował pisane dla dzieci i młodzieży teksty współczesnych dramaturgów. Spotkał się z odmową. W zamian proponowano mu... wystawienia lektur szkolnych. W Elblągu będzie to "Mały Książę".
Na Małej Scenie elbląskiego teatru dobiegają końca przygotowania do najnowszej premiery przedstawienia na podstawie "Małego Księcia" Antoine'a de Saint Exupery w reżyserii profesora warszawskiej Akademii Teatralnej Jana Skotnickiego. W roli Księcia zobaczymy pięciu chłopców wybranych podczas castingu.
Profesor Skotnicki należy do grupy najmniej przyjaznych dziennikarzom reżyserów. Pracował już w Elblągu. W latach 1992-93 wyreżyserował "Kolędników", "Niedźwiedzia", "Oświadczyny" i "Wesele" według Antoniego Czechowa,
Jak powiedział podczas spotkania z dziennikarzami, teatrom, w których reżyserował, także teatrowi elbląskiemu, proponował pisane dla dzieci i młodzieży teksty współczesnych dramaturgów. Wszędzie jednak spotkał się z odmową. W zamian proponowano mu... wystawienia lektur szkolnych.
- O tym, żeby teatry sięgały po współczesne sztuki mówi się co najmniej od czasu, kiedy jestem w teatrze - mówi Jan Skotnicki. - I wciąż kończy się na mówieniu.
O Książętach profesor mówi tylko tyle, że świetnie weszli w role.
- Nie chcę żebyście mówili, że to są mali aktorzy - odpowiedział dziennikarzom na pytanie o pracę z dziećmi. - To nie są aktorzy, tylko mali chłopcy, którzy po prostu chodzą do szkoły. Życzyłbym im tego, żeby nigdy nie zostali aktorami...
Zobacz także: "Każdy powinien zachować w sobie dziecko..."
Profesor Skotnicki należy do grupy najmniej przyjaznych dziennikarzom reżyserów. Pracował już w Elblągu. W latach 1992-93 wyreżyserował "Kolędników", "Niedźwiedzia", "Oświadczyny" i "Wesele" według Antoniego Czechowa,
Jak powiedział podczas spotkania z dziennikarzami, teatrom, w których reżyserował, także teatrowi elbląskiemu, proponował pisane dla dzieci i młodzieży teksty współczesnych dramaturgów. Wszędzie jednak spotkał się z odmową. W zamian proponowano mu... wystawienia lektur szkolnych.
- O tym, żeby teatry sięgały po współczesne sztuki mówi się co najmniej od czasu, kiedy jestem w teatrze - mówi Jan Skotnicki. - I wciąż kończy się na mówieniu.
O Książętach profesor mówi tylko tyle, że świetnie weszli w role.
- Nie chcę żebyście mówili, że to są mali aktorzy - odpowiedział dziennikarzom na pytanie o pracę z dziećmi. - To nie są aktorzy, tylko mali chłopcy, którzy po prostu chodzą do szkoły. Życzyłbym im tego, żeby nigdy nie zostali aktorami...
Zobacz także: "Każdy powinien zachować w sobie dziecko..."
AJ