
Nie mam hobby typu zbieranie znaczków czy prace w ogródku. Moim hobby jest praca na scenie - mówi Anna Suchowiecka, aktorka Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. - Wiem, że mam zadatki na pracoholiczkę, ale nic nie poradzę na to, że kocham to, co robię i to mnie nie męczy. Na stronie Aktualności wybieramy najpopularniejszego aktora Teatru im. Sewruka.
Anna Suchowiecka jest zastrzykiem „świeżej krwi” w elbląskim teatrze. Jest żywiołowa, trochę szalona, dowcipna, otwarta, można powiedzieć dziewczyna-kumpel. I ta właśnie dziewczyna w szkole średniej wpadła na pomysł, że zostanie aktorką.
- Gdy wszyscy zastanawiali się, gdzie składać papiery, ja wpadłam na pomysł, że w sumie czemu by nie zdawać do szkoły teatralnej - mówi Ania Suchowiecka. - Wybrałam krakowską szkołę, bo strasznie mi się to miasto podoba i chciałam tam studiować. Nie udało się, więc wróciłam do rodzinnego Olsztyna i rozpoczęłam naukę w studium przy Teatrze im. Stefana Jaracza. I koniec końców jestem zadowolona. Poznałam tam strasznie fajnych ludzi.
Ania scenę pokochała i, jak sama twierdzi, nie zdradziłaby jej dla filmu
- Mogłabym grać i tu, i tu, ale granie w teatrze to całkiem co innego - mówi aktorka. - W filmie wszystko leci szybko, nie ma typowego budowania postaci. A mi podobają się próby i dalsza praca, gdy już spektakle „lecą”.
W Elblągu Ania Suchowiecka dała się poznać przede wszystkim młodym widzom. Gra w „Calineczce”, „Bajkach samograjkach”, „Tajemniczym ogrodzie”.
- Bardzo lubię grać dla dzieciaczków - przyznaje. - Wszystkim się wydaje - a co tam bajka. Wiadomo, że nie jest to ciężki dramat, Czechow czy coś takiego, że tak się nie przeżywa. Ale jest inne granie. Trzeba być zawsze przygotowanym na reakcję dzieci, która może być inna od spodziewanej. To bardzo fajne doświadczenie, adrenalina, można się fajnie bawić.
Anna Suchowiecka dała się też poznać od „poważnej” strony w „Aż do bólu”.
- Bardzo fajnie pracowało się pod kierunkiem Bartka Wyszomirskiego, świetnego reżysera - mówi aktorka. - Bardzo się cieszę, że trafiła mi się rola dramatyczna, ciężka, bo odkąd jestem w Elblągu, gram głównie bajki, spektakle dla młodzieży. „Policja” w sumie też jest lekka..
Anna Suchowiecka, jak sama przyznaje, uwielbia pracować.
- Ja nie lubię mieć wolnego czasu, nie lubię wakacji, najchętniej cały czas bym pracowała - wyznaje. - Znajomi się ze mnie śmieją, że mam zadatki na pracoholiczkę. Czy umiem się relaksować? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Jak idę do pracy, to nie myślę, że chciałabym mieć wolne. Praca mnie nie męczy. To jest jednocześnie moje hobby i dlatego uważam się za szczęściarę. Chcę być aktorką do końca. Nie wyobrażam sobie emerytury - mówi z przerażeniem. - Zdaję sobie sprawę z tego, że w pewnym wieku jest mniej ról dla kobiet. Jednak wierzę, że znajdę coś dla siebie. Ja tym żyję. Styczeń, kiedy były próby i spektakle, to jeden z najlepszych moich miesięcy spędzonych w tym teatrze.
Pozostałe rozmowy:
Leszek Czerwiński
Anna Gryszkiewicz
Mariusz Michalski
Marcin Tomasik
Tomasz Muszyński
Krzysztof Bartoszewicz
Jolanta Tadla
- Gdy wszyscy zastanawiali się, gdzie składać papiery, ja wpadłam na pomysł, że w sumie czemu by nie zdawać do szkoły teatralnej - mówi Ania Suchowiecka. - Wybrałam krakowską szkołę, bo strasznie mi się to miasto podoba i chciałam tam studiować. Nie udało się, więc wróciłam do rodzinnego Olsztyna i rozpoczęłam naukę w studium przy Teatrze im. Stefana Jaracza. I koniec końców jestem zadowolona. Poznałam tam strasznie fajnych ludzi.
Ania scenę pokochała i, jak sama twierdzi, nie zdradziłaby jej dla filmu
- Mogłabym grać i tu, i tu, ale granie w teatrze to całkiem co innego - mówi aktorka. - W filmie wszystko leci szybko, nie ma typowego budowania postaci. A mi podobają się próby i dalsza praca, gdy już spektakle „lecą”.
W Elblągu Ania Suchowiecka dała się poznać przede wszystkim młodym widzom. Gra w „Calineczce”, „Bajkach samograjkach”, „Tajemniczym ogrodzie”.
- Bardzo lubię grać dla dzieciaczków - przyznaje. - Wszystkim się wydaje - a co tam bajka. Wiadomo, że nie jest to ciężki dramat, Czechow czy coś takiego, że tak się nie przeżywa. Ale jest inne granie. Trzeba być zawsze przygotowanym na reakcję dzieci, która może być inna od spodziewanej. To bardzo fajne doświadczenie, adrenalina, można się fajnie bawić.
Anna Suchowiecka dała się też poznać od „poważnej” strony w „Aż do bólu”.
- Bardzo fajnie pracowało się pod kierunkiem Bartka Wyszomirskiego, świetnego reżysera - mówi aktorka. - Bardzo się cieszę, że trafiła mi się rola dramatyczna, ciężka, bo odkąd jestem w Elblągu, gram głównie bajki, spektakle dla młodzieży. „Policja” w sumie też jest lekka..
Anna Suchowiecka, jak sama przyznaje, uwielbia pracować.
- Ja nie lubię mieć wolnego czasu, nie lubię wakacji, najchętniej cały czas bym pracowała - wyznaje. - Znajomi się ze mnie śmieją, że mam zadatki na pracoholiczkę. Czy umiem się relaksować? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Jak idę do pracy, to nie myślę, że chciałabym mieć wolne. Praca mnie nie męczy. To jest jednocześnie moje hobby i dlatego uważam się za szczęściarę. Chcę być aktorką do końca. Nie wyobrażam sobie emerytury - mówi z przerażeniem. - Zdaję sobie sprawę z tego, że w pewnym wieku jest mniej ról dla kobiet. Jednak wierzę, że znajdę coś dla siebie. Ja tym żyję. Styczeń, kiedy były próby i spektakle, to jeden z najlepszych moich miesięcy spędzonych w tym teatrze.
Pozostałe rozmowy:
Leszek Czerwiński
Anna Gryszkiewicz
Mariusz Michalski
Marcin Tomasik
Tomasz Muszyński
Krzysztof Bartoszewicz
Jolanta Tadla
A