UWAGA!

Cohn Samuel Dawid: wyjątkowy lekarz w czasie zarazy w dawnym Elblągu

 Elbląg, Litografia przedstawiająca sanatorium w Nadbrzeżu, z 1842 roku. Autor  F. Bils
Litografia przedstawiająca sanatorium w Nadbrzeżu, z 1842 roku. Autor F. Bils

Aktualny temat koronawirusa spowodował napisanie tego krótkiego tekstu o leczeniu zarazy w 1831 roku w Elblągu i ukazanie na tym tle sylwetki lekarza i obywatela honorowego Samuela Dawida Cohna - pisze Danuta Thiel-Melerska, muzealniczka z wieloletnim doświadczeniem, mieszkającą obecnie w podelbląskim Nadbrzeżu.

Dr Samuel Cohn był wyznania mojżeszowego, urodził się 2 stycznia 1806 roku w Gdańsku. Pochodził z rodziny kupieckiej. Do 1814 roku ojciec uczył go w domu, następnie wysłany został do szkoły publicznej św. Piotra i Pawła w Gdańsku. Po skończeniu nauczania podstawowego zaczął naukę w gimnazjum, którym zarządzał prof Meinicke. W 1820 roku udał się do Królewca i tam pobierał dalsze nauki humanistyczne.

25 października 1823, jak sam pisał „ przystąpił do bractwa uniwersyteckiego”. Rektorem był wtedy prof Unger, dziekanem wydziału lekarskiego był prof dr Baer. Medycynę studiował cztery lata. Zajęcia kliniczne odbywał pod kierunkiem Richtera i dwa lata troszczył się o jego pacjentów. Następnie przez rok pracował w klinice Elsnera i Hennego, oraz półtora roku w klinice chirurgicznej i okulistycznej. Pracę doktorską bronił w październiku 1827 roku, której tematem była „ De veria pelvis feminarum forma. Dissertatio inauguralis Medico-Obstetricia.”

Około 1830 roku zaczął pracę w Elblągu. W 1831 roku wybuchła cholera, przyniesiona przez wojska carskie w celu tłumienia powstania listopadowego. Była to niezwykle zaraźliwa choroba. Charakteryzowała się biegunką, wymiotami, odwodnieniem organizmu. Państwo pruskie zamknęło całkowicie granice, a przekroczenie jej wiązało się z nałożonymi dużymi karami: 10 latami więzienia lub karą śmierci. Polscy powstańcy chroniący się w państwie pruskim poddawani zostali kwarantannie. Pierwsze wiadomości o wybuchu w Prusach zarazy ukazały się w maju 1831 roku. Państwo i lekarze nie byli przygotowani na podjęcie zdecydowanej walki z cholerą. Ludność została pozostawiona sama sobie. Zalecano ludziom pić herbatę i kawę i wdychać opary octu lub chlorowane wapno. Jednakże te zalecenia nic nie pomogły i król pruski Fryderyk Wilhelm szukał już pomocy i ochrony w Bogu.

Do walki z pomorem w Elblągu przystąpił młody lekarz Samuel Cohn. Leczył nie tylko bogatych, biedni także mogli liczyć na jego pomoc. Metody jego leczenia polegały na zastosowaniu zimnej wody i polewania w odpowiedni sposób pacjentów. Polecał także picie czerwonego wytrawnego wina pomieszanego z pieprzem. Efekty jego pracy musiały być rzeczywiście znaczne, bo już w 1831 roku wystąpiono w uznaniu jego zasług o nadanie mu tytułu honorowego obywatela miasta Elbląga. Zaraza została w Elblągu zwalczona. Dr Cohn zdobył uznanie i niezapomniany szacunek mieszkańców miasta.

W Nadbrzeżu odkryto lecznicze źródła. W 1842 roku wybudowano tam sanatorium, w którym leczono chorych specjalnymi zabiegami - zimną wodą. Właściciel majątku Reimannsfelde Fryderyk von Kall sfinansował budowę i działalność wodno leczniczego zakładu. Odkryto wspaniałe lecznicze działanie wody w Nadbrzeżu, wybudowano dwa sanatoria z salą dla kuracjuszy i tarasy, gdzie kuracjusze owinięci w pledy wdychali morskie powietrze. W trzydziestu wygodnie urządzonych pokojach mogli mieszkać i w specjalnie urządzonej kuchni spożywać „smaczne i pożywne” obiady. Pochodzący z Królewca królewski mistrz zamkowy Hildebrandt założył wszystkie urządzenia wodno-lecznicze. W leżącym obok parku urządzono ścieżki spacerowe i pijalnie wody. Leczył tu się także z dobrym skutkiem król Prus Fryderyk Wilhelm IV i cała śmietanka berlińska. Zachwalano także w gazetach elbląskich bardzo dobre połączenie statkami Elbląga z Królewcem. Nawet sanatorium w Nadbrzeżu wynajęło specjalną łódź rybacką, która odbierała pasażerów z przepływających parowców. Około 1850 roku otwarto restaurację w której kuracjusze płacili za tygodniowe wyżywienie 3 talary i 15 srebrnych groszy, lekarz płacił 1 talara i 19 sgr. W sanatorium można było zamieszkać w małym pokoju za 2 talary, a w dużym za 4 talary.

W 1843 roku dr Samuel Cohn wydał książkę o leczeniu chorych wodą w kierowanym przez niego sanatorium w Nadbrzeżu. W Elblągu w 1844 roku był współtwórcą wśród 88 darczyńców Towarzystwa Leczenia Wodą dla Ubogich. Urządzono na Logen Str. 3 (dzisiaj Jana Henryka Pestalozziego) instalację wodoleczniczą dla osób szczególnie cierpiących na gorączkę, która dawała się wodą wyleczyć w kilka dni. Zastosowanie okładów, czy polewania zimną woda przyniosło niespodziewanie dobre efekty i dlatego został utworzony ten ośrodek. Towarzystwo to miało za zadanie leczenie ludzi bez środków finansowych. Dr Cohn zobowiązał się do bezpłatnego udzielania pomocy osobom potrzebującym.

W 1846 roku w dniu urodzin doktora Cohna oddano do użytku kuracjuszom w Nadbrzeżu nowe źródło lecznicze i wybudowano taką samą instalację wodnoleczniczą, podobną jak w Elblągu. W 1859 roku, jak dowiadujemy się z akt przechowywanych w Geheimarchiv w Berlinie, otrzymał tytuł radcy sanitarnego. W 1877 roku Towarzystwo Lekarskie w uznaniu zasług nadało mu tytuł honorowego członka. W 1878 roku odznaczono go za zasługi w leczeniu ubogich miasta Elbląga orderem Czerwonego Orła IV klasy. W 1888 roku otrzymał Królewski Koronny Order III klasy. W 1891 roku jak podają akta nadano mu tytuł królewskiego wyższego radcy sanitarnego, a jego moralne i polityczne zachowanie było ciągle bez zarzutu.

W 60. rocznicę nadania doktorowi Cohn praw obywatelskich zorganizowano huczną uroczystość, na która przybyli starosta Etzdorf, dwaj burmistrzowie miasta Elbląga panowie Elditt i dr Sonntag. Z Gdańska gratulacje przyjechał złożyć prezydent von Gosslar i prezydent prowicji von Holwede. W kościołach katolickich i ewangelickich odbyły się nabożeństwa dziękczynne, chóry dziecięce śpiewały Motetten z XIII wieku pod kierownictwem kantora Krasuskiego.

Doktor Cohn zmarł w Elblągu 23 kwietnia 1895 roku w wieku 90 lat. Pochowano go na żydowskim cmentarzu, a flagi ratusza i mieszczańskiej resursy na znak żałoby były opuszczone do połowy masztu. W elbląskich nekrologach wspominano o jego szczególnych umiejętnościach leczniczych, rzadko spotykanym humanistycznym wykształceniu, obowiązkowości i wierności mieszkańcom Elbląga. Do końca swoich dni zachował radość życia i wspaniałą duchową świeżość.

Danuta Thiel-Melerska.

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama