UWAGA!

"Nie miałem powodu zabijać"

 Elbląg, Kamil D. podczas rozprawy,
Kamil D. podczas rozprawy, fot. Anna Dembińska

Przed Sądem Okręgowym w Elblągu rozpoczęła się w poniedziałek (21.06) rozprawa 27-letniego Kamila D. oskarżonego o zabójstwo bezdomnej kobiety w lipcu 2020 roku. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. - Nie znałem tej kobiety, nie miałem powodu jej zabijać - mówił podczas rozprawy. 

Kamil D. nie był wcześniej karany, ma wykształcenie gimnazjalne, pracował w kuchni jednej ze znanych elbląskich restauracji. Prokuratura oskarża go, że w nocy z 30 na 1 lipca 2020 roku, na al. Tysiąclecia zabił bezdomną kobietę (czyn z art. 148 paragraf 1 Kodeksu Karnego).

- Działając z zamiarem bezpośredniego pozbawienia życia zadawał ciosy po ciele i szyi, klatce piersiowej, kończynach i głowie w wyniku czego pokrzywdzona doznała uszkodzeń ciała: twarzy, stawu barkowego, pęknięcia wątroby, złamań żeber. Przywarł do podłoża klatkę piersiową oskarżonej, powodując upośledzenie wymiany powietrza, w wyniku czego pokrzywdzona zmarła śmiercią gwałtowną, nagłą, a jej bezpośrednią przyczyną było uduszenie się – mówiła prokurator podczas rozprawy.

Mężczyźnie grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności. Kamil D. nie przyznaje się do winy, nie chciał składać w sądzie wyjaśnień ani odpowiadać na pytania. Sędzia odczytał więc zeznania złożone przez mężczyznę na policji i w prokuraturze.

- Przedstawiony dzisiaj zarzut zrozumiałem, wiem, o co jestem podejrzany. Ja przyznaję się do tego, że kobietę zabiłem, ale nie wiem, czy w taki sposób, jak to było wyżej opisane. Miałem kaca, zaczęło mi świtać, że coś się w nocy stało. Przypomniałem sobie bezdomnych i to, że biłem kogoś. Skojarzyłem, gdzie to miało miejsce, za żywopłotem, obok ulicy Tysiąclecia. O tych myślach powiedziałem żonie, ona w to nie uwierzyła. Powiedziałem jej, że chyba zabiłem bezdomnego. Ona powiedziała, że ściemniam. Ja też do końca nie byłem pewien, czy to stało się naprawdę . Poprzedniego wieczora wypiłem dużo alkoholu i urwał mi się film. Wziąłem rower i pojechałem na to miejsce na ul. Tysiąclecia. Zobaczyłem leżącą na trawie kobietę, widziałem ją z daleka. Pomyślałem, że skoro tak długo tam leżała, to na pewno nie żyje. Nie podchodziłem do niej blisko, wokół nie było nikogo innego. Przeraziłem się i wróciłem do domu – tak między innymi zeznawał Kamil D. w lipcu 2020 roku na policji.

Mężczyzna odniósł się także w sądzie do uprzednio złożonych wyjaśnień. - Nie znałem tej kobiety, nie miałem powodu jej zabijać. Oprócz niej był tam jakiś starszy facet. Poszedłem po piwo na stację paliw, wracałem do domu albo do parku wypić piwo, nie pamiętam. Poszedłem siku za żywopłot. Tam leżało dwóch bezdomnych, powiedziałem żeby poszli do noclegowni. Wówczas ten facet zaczął przeklinać i uderzyłem go pięścią w twarz. Ta kobieta złapała mnie z tyłu, więc uderzyłem ją łokciem i może kopnąłem. Dalej nic nie pamiętam, bo dostałem białej gorączki. Po alkoholu łatwiej mnie wyprowadzić z równowagi. Dalszej sytuacji nie pamiętam – mówił Kamil D.

Podczas kolejnej rozprawy sąd m.in. przesłucha świadków w tej sprawie. 

daw

Najnowsze artykuły w dziale Prawo i porządek

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama