
Żadna firma nie zdecydowała się złożyć oferty, co też w naszej ocenie daje jasny sygnał. Mamy nadzieję skłoni to władze miasta do rewizji planów i wzięcia pod opracowanie wariantów alternatywnych - pisze o wyniki przetargu na dokumentacji nowego odcinka ul. Wschodniej Artur Pytliński, prezes Stowarzyszenia Ruch Obywatelski Nowy Elbląg. To reakcja na naszą środową publikację.
Z ciekawością śledziliśmy trwające postępowanie - firmy zadawały do urzędu ciekawe, trafne pytania, które pokrywały się też z naszymi obserwacjami (dostępne są na stronie pod pozycjami "Treść zapytań i wyjaśnienia SWZ").
Wątpliwości budził np. krótki czas na przeprowadzenie inwentaryzacji przyrodniczej, cytat: "W ocenie pytającego czas ok. 80 dni obserwacji może zostać zakwestionowany przez RDOŚ (Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska - red.). Standardowo okres ten na terenach tego rodzaju to minimum 6 miesięcy, jeżeli obserwacje obejmują okres wiosenno-letni" - wskazywał jeden z wcześniej zainteresowanych oferentów.
Zwrócono też chociażby uwagę na występujące "bardzo drogie" kolizje z liniami 110kV. W naszej ocenie jest to jeden z argumentów, że finalny koszt wariantów W2 i W3 (między Górą Chrobrego a pozostałą częścią Bażantarni) może nie być wcale mniejszy niż koszt wariantów alternatywnych.
Na uwagę zasługuje też pytanie zwracające uwagę na "bardzo silne protesty społeczne" - wygląda więc, że wykonawca widział opór społeczny, którego nie widziano w raporcie dot. konsultacji w sprawie Wschodniej.
Finalnie żadna firma nie zdecydowała się złożyć oferty, co też w naszej ocenie daje jasny sygnał. Mamy nadzieję skłoni to władze miasta do rewizji planów i wzięcia pod opracowanie wariantów alternatywnych (chociażby znanego już na początku konsultacji wariantu W1 - między Gęsią Górą a Górą Chrobrego).
Artur Pytliński, prezes Stowarzyszenia Ruch Obywatelski Nowy Elbląg 2.0