Musi być skuteczna oraz dobrze widoczna, inaczej nie ma racji bytu. Dobrze, jeśli komponuje się z otoczeniem, fatalnie jeśli nie, bo wpływa to na wizerunek danej przestrzeni publicznej. Jednakże póki co prawo, a zwłaszcza to lokalne, tak naprawdę nie ma odpowiednich narzędzi, aby walczyć ze złym gustem reklamowym. Co więc pozostaje?
O miejscu reklam w przestrzeni publicznej napisano i powiedziano już wiele. Kraków utworzył park kulturowy, o podobnym schemacie mówi się również i w Gdańsku. Od kilku lat o estetyzację przestrzeni publicznej walczy stowarzysznie MojeMiastoAwNim, do dyskusji włączył się również i prezydent Komorowski i zaproponował, aby wzmocnić narzędzia prawne chroniące krajobraz.
Jednakże póki co prawo odnosi się jedynie do kwestii pojawienia się reklamy w przestrzeni publicznej, a nie do jej estetyki.
Prawo nie zabrania brzydoty
- Nie ma żadnej uchwały Rady Miasta, która regulowałaby kwestię wywieszania reklam na budynkach. Były podejmowane takie próby na terenie kraju, ale jest to niemożliwe, bowiem sprawy reklam reguluje prawo budowlane i gminy nie mają uprawnień, żeby tego rodzaju ograniczenia stosować. To uregulowanie, które istnieje w prawie budowlanym jest bardzo ogólne i dotyczy jedynie obowiązku zgłoszenia zamiaru umieszczenia reklamy. Organ administracji weryfikuje jedynie zgodność z planem miejscowym oraz zgodę właściciela miejsca na usytuowanie reklamy. Prawo nie stawia ograniczeń, ładne reklamy tak, brzydkie nie, bo jaki sąd miałby to rozstrzygać? – tłumaczy Roman Smoleński z Departamentu Urbanistyki i Architektury Urzędu Miejskiego w Elblągu. – Gmina może narzucić swoje ograniczenia w zakresie umieszczania reklam w przypadku ustanowienia „parku kulturowego”. Taką możliwość daje ustawa o ochronie zabytków w odniesieniu do terenów o niezwykłych wartościach krajobrazowych, estetycznych i historycznych. Trzeba by było zbadać jakie obszary na terenie Elbląga spełniają powyższe wymagania.
Pozostaje rozmowa
Jak tłumaczy Roman Smoleński prawo wymaga jedynie zgody właściciela obiektu na umieszczenie reklamy i jeśli taka zgoda jest to miasto nie ma żadnego argumentu prawnego, aby przeciwdziałać szpetnej reklamie. Pozostaje jedynie rozmowa.
- Są takie przypadki, całkiem liczne, że osoba, która chce powiesić reklamę na budynku pyta: jak to powinno wyglądać? Jak zrobić aby było to zgodne z kanonem estetycznym? – opowiada Roman Smoleński. – Jest również taka spółdzielnia mieszkaniowa, która przed zgodą na umieszczenie reklamy wymaga naszej pozytywnej opinii, choć są to kategorie subiektywne. Podstawową zasadą przy ocenie formy reklamowej i jej wpływu na krajobraz miasta winna być zasada, że architektura jest nadrzędnym elementem, reklama powinna dostosować się do jej formy. Na pewno nie powinna zasłaniać okien ani detali architektonicznych. Skalą powinna być dopasowana do skali architektury. Warto również zadbać, aby reklamy w miejscach ich dużego nagromadzenia były skoordynowane wymiarowo, uporządkowane w czytelny układ przestrzenny lub zebrane w zbiorczy stelaż reklamowy.
Pierwsze konkrety w 2014 r.?
Sprawą estetyki oraz rozsądnego umieszczania reklam w przestrzeni publicznej zajęła się ostatnio radna Maria Kosecka. W odpowiedzi na jej interpelację Departament Urbanistyki i Architektury przygotował plan zamierzonych działań, które mają zostać podjęte jeszcze w tym roku.
Jako pierwszy prześwietlony zostanie tzw. pas drogowy, czyli strefa mająca wpływ na estetykę krajobrazu miejskiego, jako druga zweryfikowana zostanie Starówka. Wnioski, które popłyną z analizy obu stref zostaną wykorzystane przy trzeciej czyli Śródmieściu, którym miasto planuje zająć się w 2014 r. Na koniec Departament Urbanistyki i Architektury zweryfikuje centra handlowo-usługowe, kulturalne i rekreacyjne zlokalizowane przy głównych arteriach miasta – to również w 2014 r. Wszystkie te działania mają być prowadzone z odpowiednimi służbami – strażą miejską, zarządcą dróg czy nadzorem budowlanym.
Dodatkowo na kwestię ładu przestrzennego, ze szczególnym uwzględnieniem miejsca, jakie zajmuje w nim reklama, miasto chce również uwrażliwiać młodzież szkolną poprzez prowadzenie zajęć edukacyjnych. Ponadto w planach jest utworzenie specjalnego stowarzyszenia.
- Działamy w tym kierunku, aby utworzyć stowarzyszenie instytucji i podmiotów, które będą respektowały zasady dobrej kompozycji i dbały o wizerunek miasta – dodaje Roman Smoleński. Można to porównać do ubioru – wszyscy znają kanony, ale nie wszyscy chętnie je stosują, nie ma żadnych sankcji, jedynie te kulturowe. Elbląg nie stworzy dobrego wizerunku jeżeli nie będą działać wszyscy mieszkańcy.
Jednakże póki co prawo odnosi się jedynie do kwestii pojawienia się reklamy w przestrzeni publicznej, a nie do jej estetyki.
Prawo nie zabrania brzydoty
- Nie ma żadnej uchwały Rady Miasta, która regulowałaby kwestię wywieszania reklam na budynkach. Były podejmowane takie próby na terenie kraju, ale jest to niemożliwe, bowiem sprawy reklam reguluje prawo budowlane i gminy nie mają uprawnień, żeby tego rodzaju ograniczenia stosować. To uregulowanie, które istnieje w prawie budowlanym jest bardzo ogólne i dotyczy jedynie obowiązku zgłoszenia zamiaru umieszczenia reklamy. Organ administracji weryfikuje jedynie zgodność z planem miejscowym oraz zgodę właściciela miejsca na usytuowanie reklamy. Prawo nie stawia ograniczeń, ładne reklamy tak, brzydkie nie, bo jaki sąd miałby to rozstrzygać? – tłumaczy Roman Smoleński z Departamentu Urbanistyki i Architektury Urzędu Miejskiego w Elblągu. – Gmina może narzucić swoje ograniczenia w zakresie umieszczania reklam w przypadku ustanowienia „parku kulturowego”. Taką możliwość daje ustawa o ochronie zabytków w odniesieniu do terenów o niezwykłych wartościach krajobrazowych, estetycznych i historycznych. Trzeba by było zbadać jakie obszary na terenie Elbląga spełniają powyższe wymagania.
Pozostaje rozmowa
Jak tłumaczy Roman Smoleński prawo wymaga jedynie zgody właściciela obiektu na umieszczenie reklamy i jeśli taka zgoda jest to miasto nie ma żadnego argumentu prawnego, aby przeciwdziałać szpetnej reklamie. Pozostaje jedynie rozmowa.
- Są takie przypadki, całkiem liczne, że osoba, która chce powiesić reklamę na budynku pyta: jak to powinno wyglądać? Jak zrobić aby było to zgodne z kanonem estetycznym? – opowiada Roman Smoleński. – Jest również taka spółdzielnia mieszkaniowa, która przed zgodą na umieszczenie reklamy wymaga naszej pozytywnej opinii, choć są to kategorie subiektywne. Podstawową zasadą przy ocenie formy reklamowej i jej wpływu na krajobraz miasta winna być zasada, że architektura jest nadrzędnym elementem, reklama powinna dostosować się do jej formy. Na pewno nie powinna zasłaniać okien ani detali architektonicznych. Skalą powinna być dopasowana do skali architektury. Warto również zadbać, aby reklamy w miejscach ich dużego nagromadzenia były skoordynowane wymiarowo, uporządkowane w czytelny układ przestrzenny lub zebrane w zbiorczy stelaż reklamowy.
Pierwsze konkrety w 2014 r.?
Sprawą estetyki oraz rozsądnego umieszczania reklam w przestrzeni publicznej zajęła się ostatnio radna Maria Kosecka. W odpowiedzi na jej interpelację Departament Urbanistyki i Architektury przygotował plan zamierzonych działań, które mają zostać podjęte jeszcze w tym roku.
Jako pierwszy prześwietlony zostanie tzw. pas drogowy, czyli strefa mająca wpływ na estetykę krajobrazu miejskiego, jako druga zweryfikowana zostanie Starówka. Wnioski, które popłyną z analizy obu stref zostaną wykorzystane przy trzeciej czyli Śródmieściu, którym miasto planuje zająć się w 2014 r. Na koniec Departament Urbanistyki i Architektury zweryfikuje centra handlowo-usługowe, kulturalne i rekreacyjne zlokalizowane przy głównych arteriach miasta – to również w 2014 r. Wszystkie te działania mają być prowadzone z odpowiednimi służbami – strażą miejską, zarządcą dróg czy nadzorem budowlanym.
Dodatkowo na kwestię ładu przestrzennego, ze szczególnym uwzględnieniem miejsca, jakie zajmuje w nim reklama, miasto chce również uwrażliwiać młodzież szkolną poprzez prowadzenie zajęć edukacyjnych. Ponadto w planach jest utworzenie specjalnego stowarzyszenia.
- Działamy w tym kierunku, aby utworzyć stowarzyszenie instytucji i podmiotów, które będą respektowały zasady dobrej kompozycji i dbały o wizerunek miasta – dodaje Roman Smoleński. Można to porównać do ubioru – wszyscy znają kanony, ale nie wszyscy chętnie je stosują, nie ma żadnych sankcji, jedynie te kulturowe. Elbląg nie stworzy dobrego wizerunku jeżeli nie będą działać wszyscy mieszkańcy.
mw