
Pan Andrzej po amputacji obu nóg porusza się na wózku. Jego marzeniem jest... spacer, chociażby po parku Kajki, który widzi z okna swojego pokoju. W marcu tego roku mężczyzna złożył wniosek do PFRON o dofinansowanie budowy podjazdu dla osób niepełnosprawnych w jego mieszkaniu. - Kwota, którą otrzymaliśmy, nie wystarcza na jego budowę. Po opłatach zostaje nam tylko 400 zł na życie, nie uzbieramy potrzebnych pieniędzy, to prawie 50 tys. zł. Mąż od wielu lat jest więźniem w mieszkaniu, a mi brakuje już sił - mówi pani Krystyna.
Pan Andrzej (68 lat) był zawodowym kierowcą, pracę przerwała jednak choroba. Po powikłaniach związanych z zaburzeniami krążenia mężczyźnie amputowano obie nogi.
- Mąż porusza się na wózku, ma pierwszą grupę inwalidzką. Ja też jestem schorowana. Przeszłam udar, od dźwigania męża miałam uszkodzone trzy kręgi, a dwa inne złamane. Andrzej jest niepełnosprawny już od 10 lat. Przychodzi do niego opiekunka, bo jedna osoba tutaj nie da rady. Ja się jednak też wykańczam. Niedawno dowiedziałam się także, że mam guza w głowie, a na aorcie brzusznej tętniaka, którego należałoby operować. Jestem już jak wrak – mówi pani Krystyna.
Pan Andrzej, chociaż mieszka na parterze, to jak mówi jego żona, jest więźniem w swoim mieszkaniu.
- W ogóle nie wychodzi na dwór. Ja nie dam rady go znieść, jak niby? Pięć miesięcy temu zabrała go do szpitala karetka na badanie i to tyle było jego wyjścia. Owszem, można kogoś poprosić, by pomagał męża znosić na dwór, ale za to trzeba płacić. Teraz podnieśli mu świadczenie o 500 zł, jednak wcześniej, to nie stać nas było płacić nawet za mieszkanie. Żyjemy skromnie, razem mamy 2 tys. zł, ja jestem na rencie. Tyle mamy na życie, na opłaty, lekarstwa. Kiedyś było nam troszkę lepiej, gdy byłam zdrowa dorabiałam. Teraz już nie mogę, sama potrzebuję pomocy. Do sklepu już też czasem nie wyjdę, są dni, że nie mogę nawet wstać – mówi pani Krystyna.

W marcu tego roku pan Andrzej złożył wniosek do PFRON o dofinansowanie budowy podjazdu dla osób niepełnosprawnych w swoim mieszkaniu.
- Mamy już nawet drzwi balkonowe zrobione do tego podjazdu, córka nam przy tym pomogła. Dwie firmy robiły wycenę podjazdu, obie na podobne kwoty. Jedna wyceniła to na 70 tys. zł, bo musi ta budowa spełniać unijne normy, a tu jest specyficzny teren, trzeba to podkopywać i dlatego tyle kosztuje. Druga firma zrobiła kosztorys na ponad 72 tys. zł. Od PFRON dostaliśmy tylko 24 tys. zł. Brakuje prawie 50 tys zł. Urzędnicy tłumaczyli się tym, że mają wszystkim podzielić równo, każdemu po trochę muszą dać. Co teraz? Firma budująca podjazd rozpoczęła prace 20 sierpnia. Zrezygnować można, ale ja nie zrezygnuję, żeby nie wiem co. Bo co mąż ma zrobić? Być do końca życia więźniem w mieszkaniu – mówi kobieta.
Jak podkreśla kobieta, jeszcze na etapie wyceny inwestycji chciała się dowiedzieć na jakie dofinansowanie z PFRON może liczyć. - Nie chciano mi tego powiedzieć, a żeby starać się o takie dofinansowanie musiałam złożyć kosztorys podjazdu wykonany przez firmę - wyjaśnia pani Krystyna.
Jak zaznacza Joanna Urbaniak, rzeczniczka prasowa prezydenta Elbląga, wysokość dofinansowania do likwidacji barier architektonicznych może wynosić do 95 procent zweryfikowanej wartości prac określonych w kosztorysie, nie więcej jednak niż do 24 tys. zł (przy zakupie, dostawie i montażu pochylni, podjazdu do budynku, windy przyściennej). Określa to Zarządzenie nr 109/2020 Prezydenta Miasta Elbląg z 16.03.2020 roku w sprawie regulaminu dotyczącego zasad przyznawania dofinansowań do realizowanych zadań ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych
- Osoby niepełnosprawne mogą ubiegać się o dofinansowanie, a nie refundację poniesionych kosztów. Pan Andrzej otrzymał maksymalne możliwe dofinansowanie przewidziane na rok 2020. Z uwagi na znaczny niedobór środków z PFRON w stosunku do istniejących potrzeb w zakresie dofinansowania do likwidacji barier architektonicznych, nie ma możliwości zwiększenia panu przyznanego dofinansowania – informuje rzecznika.
Jednocześnie urzędnicy wskazują inną, możliwą drogę finansowania budowy podjazdu.
- Ruszył kolejny etap rządowego projektu „Dostępność PLUS”, którego celem jest usunięcie barier architektonicznych w spółdzielniach mieszkaniowych, wspólnotach mieszkaniowych, zarządcy tych nieruchomości mogą wystąpić do oddziałów PFRON (PFRON Olsztyn) o wsparcie. Może warto aby pan Andrzej jako osoba niepełnosprawna wystąpił do swojego zarządcy budynku o pomoc w sfinansowaniu przedsięwzięcia – informuje Joanna Urbaniak.
- Nigdy nie prosiliśmy o nic. Nie jestem do tego przyzwyczajona. Teraz mam nawet takie recepty, których nie mogę wykupić. Po opłaceniu wszystkiego zostaje nam na życie około 400 zł, na jedzenie, na opatrunki, na środki czystości. Mam nadzieję, że przez tę publikację znajdą się osoby, czy firmy, które zechcą nam pomóc w tej sytuacji – apeluje pani Krystyna.
Pan Andrzej ma jedno marzenie. - Marzę o tym, żeby wyjść na spacer. Widzę przez okno swojego pokoju, jak inni na wózkach jeżdżą po parku. Brakuje mi tego. Na podwórku byłem parę lat temu, już nie pamiętam kiedy, ale to był wyjazd karetką do szpitala. Moje życie jest bardzo trudne - mówi mężczyzna.
Fundacje, stowarzyszenia, firmy, które chciałby pomóc panu Andrzejowi, mogą kontaktować się redakcją: redakcja@portel.pl