UWAGA!

Memento mori - zwiedzaj w ciszy i zadumie

 Elbląg, „Podróż przez życie – Memento mori” to wystawa kartuszy, specyficznych zdobień trumien
„Podróż przez życie – Memento mori” to wystawa kartuszy, specyficznych zdobień trumien (fot. nadesłane)

Muzeum Archeologiczno – Historyczne od dawna nie organizowało wystawy, która nie miałaby oficjalnego otwarcia. Tym razem jednak, ze względu na charakter ekspozycji, muzealnicy zapraszają do zwiedzania w ciszy i zadumie. „Podróż przez życie – Memento mori” to wystawa kartuszy, specyficznych zdobień trumien, pochodzących w większości z elbląskiego kościoła Najświętszej Marii Panny.

Przybliżmy tę specyficzną, muzealną kolekcję. W okresie reformacji dawny kościół i klasztor dominikanów elbląskich znalazł się w posiadaniu rady miasta (1542 r.). W krótkim czasie większość elblążan opowiedziała się po stronie nauki Marcina Lutra. Po długotrwałym sporze rady miasta z biskupem warmińskim główny kościół parafialny Starego Miasta Elbląga ostatecznie pozostał w rękach katolików, a tym samym kościół podominikański stał się główną świątynią protestancką w mieście. Od tej pory, a układ zawarto w 1617 roku, na terenie tego kościoła - obecnie siedziba Galerii EL - i przyległych dwóch niewielkich cmentarzy chowano elbląskich luteran. Wkrótce pojawiła się potrzeba powiększenia powierzchni cmentarnej. W 1620 roku wyburzono zabudowania klasztorne, znajdujące się po północnej stronie kościoła, pozostawiając jedynie przyległe do świątyni południowe skrzydło krużganku. Na wyburzonym terenie urządzono nowy cmentarz. Śladem po tej funkcji zespołu poklasztornego są ocalałe epitafia, płyty nagrobne. W 1803 roku wprowadzono zakaz pochówków w obrębie kościoła i krużganków. Zaś dziesięć lat później także na cmentarzu przykościelnym.
       Interesująco rysuje się „socjotopografia” pochówków w XVII i XVIII wieku. W obrębie kościoła chowano przede wszystkim członków elbląskich rodów patrycjuszowskich. Na krużganku i „nowym” cmentarzu grzebano przedstawicieli rodzin angielskich przybyłych do Elbląga w okresie funkcjonowania w mieście kantoru Angielskiej Kompanii Wschodniej oraz wszelkich innych przybyszy, np.oficerów garnizonu polskiego oraz nieco mniej znamienitych elblążan. Pozostali zmarli mieszkańcy Starego Miasta znaleźli swoje ostatnie miejsce spoczynku na cmentarzach przy kościołach poza umocnieniami miasta.
       Szczątkowo zachowały się płyty nagrobne we wnętrzu kościoła, zniszczone głównie podczas ostatniej wojny. Wysokiej klasy artystycznej są ocalałe epitafia znajdujące się w krużganku, w nawie i na murze północnego cmentarza. Tworzą one obecnie reprezentatywne przykłady klasy dawnych rzeźbiarzy elbląskich. Funkcje sepulkralne kościoła obrazują także liczne kartusze trumienne niegdyś umieszczone na ścianach wewnątrz kościoła. Wiele z nich przetrwało zniszczenia wojenne, zabezpieczone tuż po wojnie, zostały przekazane w 1954 roku do nowo utworzonego Muzeum.
       Kartusze trumienne są przykładami tzw. „galanterii” pogrzebowej – przeważnie mosiężnych okuć zdobiących szczyty trumien. Niektóre trumny zdobiono także dodatkowymi metalowymi aplikacjami. Szczególnie okazałą formę miały blachy zdobiące wezgłowie, czyli czoło trumny. Najczęściej miały charakter kartuszy herbowych, ujętych w bogate obramienia. Kartusze z przeciwległej strony trumny przeważnie zaopatrzone były w inskrypcję odnoszącą się do zmarłego. W końcu XVII wieku obok herbów, w obrębie tej samej blachy pojawiają się napisy. W ostatniej ćw. XVIII wieku inskrypcyjne kartusze wypierają całkowicie herbowe, za to teksty stają się bardziej szczegółowe.
       Nie jest do końca jasne, w jakim momencie zdejmowano kartusze herbowe i inskrypcyjne z trumien i zawieszano je na ścianach kościoła i krużganku. Przypuszcza się, że stało się to w XIX wieku, podczas prac remontowych kościoła, kiedy nieczynne krypty grzebalne zamurowano i naprawiono posadzkę. Przy okazji tych prac opróżniano zawartość krypt. Niektóre dane zdają się wskazywać, że aplikacje trumienne z herbami i innymi znakami własnościowymi, zawieszano przed złożeniem trumien do grobów, jako rodzaj zastępczego epitafium. Podobną rolę wśród katolików pełniły słynne portrety trumienne. Oba rodzaje zdobienia trumien miały podobną genezę – należały do rozbudowanych niegdyś form ceremonii pogrzebowych. W społeczności protestanckiej, która z trudem tolerowała obecność portretów w swoich świątyniach, choćby najbardziej dla niej zasłużonych zmarłych, portrety trumienne zostały zamienione na kartusze trumienne.
       Zachowane obiekty są w wielu przypadkach świetnymi przykładami wysokiego poziomu elbląskiego rzemiosła. Blachy są wytłaczane, trybowane, często srebrzone i złocone. Unikalny zespół tworzy kilka kartuszy malowanych na blasze. Ekspozycję uzupełniają - wiążące się tematycznie - przykład drewnianego epitafium, rycerskiej tarczy żałobnej (oba obiekty z 2 ćw. XVII w.) oraz malowane drzwi z ok. połowy XVIII wieku z przedstawieniem „tańca śmierci”. Chociaż niektóre zabytki prezentowane na wystawie wymagają konserwacji, zdecydowaliśmy się przedstawić je w pełni posiadanego zasobu tak, aby odtworzyć charakter dawnych ścian jednego kościoła – cmentarza.
       Wystawa zaprezentowana została w jednej z sal muzealnego budynku Gimnazjum. Zwiedzać ją można od pierwszych dni lipca i będzie to możliwe do końca wakacji.
      
Wiesława Rynkiewicz-Domino

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama