UWAGA!

W poszukiwaniu Jante

 Elbląg, Filip Springer opowiadał o swojej najnowszej książce
Filip Springer opowiadał o swojej najnowszej książce (fot. Michał Skroboszewski)

W 1933 r. skandynawski pisarz Aksel Sandemose napisał książkę „Uciekinier przecina swój ślad”. I tym samym wprowadził do kultury skandynawskiej pojęcie „Prawa Jante”. Gdzie jest to Jante – tego właśnie próbował dowiedzieć się Filip Springer, autor książki „Dwunaste: Nie myśl, że uciekniesz”. Zobacz zdjęcia z wieczoru autorskiego w Bibliotece Elbląskiej.

- Poproszę bilet do Jante – tak Filip Springer rozpoczął swoją pracę nad swoją najnowszą książką „Dwunaste: Nie myśl, że uciekniesz”. Akcja miała miejsce na dworcu w Kopenhadze. Bileterką okazała się osoba pochodzenia bliskowschodniego, która prawdopodobnie nie zrozumiała kontekstu kulturowego pytania.

- Nie ma takiego miasta – brzmiała odpowiedź.

Takiego miasta faktycznie w Danii nie ma. Stworzył je skandynawski pisarz Aksel Sandemose w powieści „Uciekinier przecina swój ślad” po raz pierwszy wydanej w 1933 r. Polskie tłumaczenie pojawiło się w 2019 r. Społeczność Jante kieruje się 11 przepisami prawa.

- Pojęcie "prawa Jante" przecieka do kultury skandynawskiej jako powszechnie rozumiany skrót myślowy. Powszechnie znany w całym kręgu skandynawskim, trochę tak jak u nas termin „dulszczyzna”.– mówił Filip Springer na spotkaniu autorskim, które odbyło się w piątek (29 listopada) w Bibliotece Elbląskiej.

W poszukiwaniu Jante Filip Springer pojechał do Danii. Jeździł tam w ciągu dwóch lat, co miesiąc, na tydzień. Jante jest miejscowością fikcyjną, ale jego pierwowzór istnieje jak najbardziej realnie. To  duńskie miasto Nykobing Mors.

Ale nie o geografię tutaj chodzi. Bardziej o stan umysłu.- Siedziałem w jednej z kawiarni i gadałem z barmanem. O wszystkim i o niczym. Kiedy zapytałem się skąd jest, odpowiedział: z Jante. Przecież to niemożliwe. Wiem, naprawdę jestem z Odense, ale, to takie miasto jak Jante, odpowiedział - Filip Springer opowiedział jedną z anegdot dotyczącej pracy nad książką.

Jante to wbrew pozorom też nie jest typowo duńską specjalnością.

- W celach promocyjnych fragment książki opublikowaliśmy na portalach internetowych. Jeden z komentarzy brzmiał: >>Po co Springer wyjechał do Danii. Przecież opisuje Tarnobrzeg<< - opowiadał autor.

To wbrew pozorom nie jest książka o Danii, mimo że tam dzieje się większość opowieści. Jednak podczas lektury mimowolnie nasuwa się pytanie: ile w Danii jest hygge – reklamowego sloganu, który przedstawia ten kraj jako krainę wiecznej szczęśliwości, a spadek na trzecie miejsce w rankingu najszczęśliwszych krajów na świecie wzbudza ogólnonarodową dyskusję na temat „Co się z nami stało?”.

Prawo Jante jest niemal powszechne w kulturze skandynawskiej. Niektórzy upatrują jego wpływu w identycznych osiedlach duńskich, brakiem firan w oknach. Od niego rozpoczyna się rozmowa na temat problemów tego kraju. Ale to jednak dość pobieżna interpretacja książki. Duńczycy chcą symbolicznie wyjechać z Jante, odciąć się. Ale są też ludzie, którym to odpowiada. Czy któraś z tych postaw jest lepsza/gorsza? Na to pytanie czytelnik musi sobie odpowiedzieć sam.

 

Prawa Jante: Nie sądź, że jesteś kimś – Nie sądź, że nam dorównujesz – Nie sądź, że jesteś mądrzejszy od nas – Nie wyobrażaj sobie, że jesteś lepszy od nas – Nie sądź, że wiesz więcej niż my – Nie sądź, że jesteś kimś więcej niż my – Nie sądź, że się do czegoś nadajesz – Nie wolno ci się z nas śmiać – Nie sądź, że komuś na tobie zależy – Nie sądź, że możesz nas czegoś nauczyć – Myślisz, że nic o tobie nie wiemy?

Filip Springer dopisuje dwunasty punkt: Nie myśl, że uciekniesz.

SM

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama