
- Straciliśmy bramki zbyt łatwo. Jeszcze przed utratą pierwszego gola, takie straty przytrafiły nam się chyba trzykrotnie i czwarta zakończyła się bramką – tak o pierwszym golu w meczu Olimpii z Wigrami Suwałki mówił Łukasz Kowalski, trener elbląskiej drożyny Żółto-biało-niebiescy w pierwszym meczu w sezonie przegrali 1:2 z Wigrami Suwałki.
- Pierwszy mecz, pierwsza porażka i to na pewno boli. Niezrozumiale dla mnie jest to, ze daliśmy się skontrować na wyjeździe, a tak naprawdę, to my powinniśmy grać z kontrataku – tak mecz w Suwałkach skomentował Łukasz Kowalski, trener Olimpii Elbląg.
Żółto-biało-niebiescy przegrali 1:2 ze spadkowiczem z I ligi – Wigrami Suwałki. Obie bramki padły, kiedy rywale wykorzystywali błędy w defensywie elbląskiej drużyny.
- Dwie bramki, które padły, były spowodowane tym, że się zagalopowaliśmy. Chcieliśmy strzelić bramkę, ale nie trzymaliśmy swoich pozycji i praktycznie jednym podaniem drużyna Wigier dwa razy stworzyła sobie sytuację bramkową. Straciliśmy bramki zbyt łatwo. Jeszcze przed utratą pierwszego gola, takie straty przytrafiły nam się chyba trzykrotnie i czwarta zakończyła się bramką. W drugą połowę weszliśmy tak samo. Defensywny pomocnik dwa razy stracił piłkę na swojej połowie, z tego są dwa kontrataki Wigier. Bramka na 2:1 to błąd zawodnika, od razu zagrana piłka na skrzydło, tam gdzie powinien być drugi obrońca – kontynuował Łukasz Kowalski.
- Olimpia postawiła nam trudne warunki. Musieliśmy dużo zdrowia zostawić na boisku, żeby te trzy punkty zostały w Suwałkach – dodał Dawid Szulczek, trener Wigier Suwałki.
Elbląska Gazeta internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg