
„Maluch“ w wersji kabriolet? A czemu nie? Taki samochód można było zobaczyć na dzisiejszej (3 maja) paradzie kabrioletów, która miała miejsce na elbląskim Starym Mieście. Zobacz zdjęcia.
- Najpiękniejsze i najprzyjemniejsze samochody. Otwierasz dach i wszystkie problemy zostają gdzieś po drodze - mówi Grzegorz Bernaciak z grupy Cabrio Warmia i Mazury, jeden z organizatorów parady kabrioletów, którą można było oglądać na Starym Mieście.
Pojawiło się około 200 różnego rodzaju samochodów: młodszych, starszych, zabytkowych, produkcji polskiej i zagranicznej, marek wszelakich. Łączyło ich jedno: niemal u wszystkich można było zdemontować dach. Parada kabrioletów przejechała ulicami Starego Miasta wieńcząc świętowanie majówki w naszym mieście.
Można było oglądać samochody niemal z całej Polski: od Śląska do Szczecina. Naszą uwagę wzbudził Pontiak bydgoskich „na żółtych blachach“.
- To Pontiac Grand Am z 1972 r., mamy go już 17 lat, to nasza z mężem pasja. Przez pierwsze lata odnawialiśmy, bo trafił do nas w opłakanym stanie. Mąż oglądając 20 lat temu seriale amerykańskie zakochał się w tego typu samochodach - mówi pani Hania, która z mężem na paradę przyjechała z Bydgoszczy. - To jest potężny samochód o długości 5,8 metra, z silnikiem 7,5 litra, 280 koni mechanicznych V8. Wbrew pozorom ma moc. A macie tu Państwo tak przepiękny region, aż chce się jechać.
Elbląska parada była zakończeniem rajdu, który dziś wystartował z Olsztyna. Kolejna okazja do oglądania niecodziennych samochodów już w przyszły weekend. Na parkingu pod Górą Chrobrego odbędzie się X Spotkanie Elbląskich Klasyków.