UWAGA!

Odeszli, ale pamięć pozostała

 Elbląg, Odeszli, ale pamięć  pozostała
(fot. Michał Skroboszewski)

O swoich najbliższych, którzy odeszli, pamiętamy. Niech w pamięci pozostaną również ci, których może osobiście nie poznaliśmy, ale zapisali się na kartach historii naszego miasta.

5 listopada 2018 r. w wieku 51 lat zmarł proboszcz parafii św. Brata Alberta, ks. Mieczysław Tylutki. W elbląskiej parafii przepracował dziesięć lat. Od roku zmagał się z ciężką chorobą, której niestety nie udało się pokonać.

25 listopada 2018r. odszedł w wieku 87 lat Ludwik Łabejszo, pierwszy prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Sielanka". "Wspaniały, szlachetny, skromny człowiek, o wielkim sercu, patriota, kochający wolność osobistą i własnego kraju" - tak zapamiętali go bliscy i przyjaciele.

13 stycznia 2019 r. odszedł nagle Tadeusz Barycki, radny Rady Miejskiej w Braniewie. Dwukrotnie pełnił pełnił funkcję przewodniczącego RM. Miał 61 lat.

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy był w tym roku tragiczny. Na oczach tłumu 13 stycznia prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został kilkakrotnie dźgnięty nożem, reanimowano go na scenie, następnie został przewieziony do szpitala. Lekarze walczyli o jego życie przez pięć godzin podczas ciężkiej operacji. Niestety, Paweł Adamowicz zmarł dzień później. Ta śmierć wstrząsnęła całą Polską.

30 maja, w wieku 83 lat, zmarł Mirosław Dymczak, współtwórca życia kulturalnego Elbląga, znany dziennikarz, wieloletni rzecznik prezydenta miasta. Jest m.in. autorem dramatu „Matnia” o Sprawie Elbląskiej, wystawianego na deskach Teatru im. Sewruka.  - To bardzo smutna wiadomość. Mirek był człowiekiem pełnym pasji, życia, pomysłów i energii. Dużo pisał, nawet w ostatnim czasie nad czymś pracował – wspominał Witold Gintowt-Dziewałtowski, były parlamentarzysta i prezydent Elbląga w latach 1994-98, kiedy Mirosław Dymczak był jego rzecznikiem prasowym. - Był zawodowcem, bardzo dobrym rzecznikiem.

5 lipca zmarł Janusz Charytoniuk – historyk, regionalista, wieloletni pracownik Biblioteki Elbląskiej.

27 lipca środowisko lekarskie pogrążyła w żałobie informacja o śmierci Barbary Ireny Pisarek, znanego elbląskiego lekarza uznawanego i cenionego wśród pacjentów. "Zaangażowana społecznie, otwarta, chętnie niosąca pomoc potrzebującym" - wspominana.

19 września rano zmarł Józef Olejniczak, ostatni skazany w tzw. Sprawie Elbląskiej - 11 lat pozbawienia wolności (odsiedział 6). W chwili aresztowania miał 23 lata. W nocy, gdy wybuchł pożar, grał w zespole na perkusji podczas zabawy związków zawodowych kolejarzy. W chwili śmierci miał 92 lata.

Również we wrześniu odszedł Andrzej Kempiński. Były przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu, radny trzech kadencji, z zawodu żołnierzem. W wojsku doszedł do stopnia pułkownika.

przygot. A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Dzień zaduszny Dla tych którzy odeszli niechaj będzie ta pieśń a ty wietrze w dzień zaduszny daleko ją nieś. Nieś im pamięć i chwałę światło wiekuiste poprzez leśne kurhany i cmentarze mgliste. Od Katynia po Narwik i Monte Casino niech się dusze dziś połączą z modlitwą przypłyną. Wszyscy nasi najbliżsi drodzy ukochani którzy leżą do wieków w tej ziemskiej otchłani dziś staną do apelu w alei cmentarnej znów chcemy was powitać na tej ziemi marnej. I klękając nad grobami pokłon wam oddamy w blasku zniczy pokutnicy cicho zaszlochamy. Bo to dziś jest dzień szczególny refleksji, zadumy nad naszym ludzkim życiem trwaniem, przemijaniem. Henryk Siwakowski
  • Zaduszny koncert Jesienny koncert deszcz na szybach gra jak werble dudnią spadające kasztany za oknem wiatr ołowiane chmury gna złocistych liści kolorowe tumany. Tańczy wiatr z nimi wywija piruety czasem zakręci skocznego oberka na gołych konarach czarne wrony siedzą czasem wróbelek cicho zaćwierka. A wiatr tylko gwiżdże i tańczy jak szalony podrywa do rytmu wszystko dookoła odlatują kluczami ostatnie ptaki trzęsie się z zimna brzoza goła. Powraca nostalgia za tymi co odeszli jak mgła jesienna na nas opada płyną łzy z oczu słone i ciężkie i deszcz po szybach głośno gada. Wiatr deszczem zacina płyną łez kałuże drżą gołe drzewa zawstydzone na wietrze niebo zasnute czarną kurtyną i coraz chłodniejsze powietrze. A w sercu rany najmilsze wspomnienia tych co odeszli od nas na wieki czujemy ich obecność to ich apel poległych widzimy ich gdy zamykamy powieki. I znowu jak co roku marsz żywych ruszy w hołdzie umarłym jak co roku płoną lichtarze przepiękne chryzantemy ogromny żal w sercu i łzy w oku. Henryk Siwakowski
  • Czasami ogromnie trudno jest pogdzić się z odejściem kogoś, kto w naszym życiu zapisał się w szczególny sposób. Nie myślę teraz o bliskich-rodzicach, rdzeństwie, współmałżonku, dzieciach czy innych członkach rodziny. Śmierć tych osób jest dla wielu powodem ogromnego bólu i rozpaczy. Ale zdarza się, że na naszej drodze życia spotykamy człowieka, który wpłynął ogromnie na nasze życiowe postawy. Dla mnie taką wyjątkową osobą był ks. Mieczysław Tylutki-nietuzinkoy kapłan, ogromnie pracowity i zorganizowany, przyjazny każdemu człowiekowi. Jego kazania były niezwykle mądre życiowo, powiedziane bez zbędnego patosu i moralizowania, ale zmuszające do przemyślenia naszego patrzenia na życie. Brak ks. Proboszcza jest już w parafii widoczny. Brakuje sacrum i takiej wyjątkowej atmosfery towarzyszącej nabożeństwom oraz takiego wrażenia, że każdy parafianin jest tak samo ważny. Powiedzenie nad grobem-"będzie nam Ciebie ogromnie brakowało" nie jest w przypadku ks. Mieczysława truizmem.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    0
    parafianka(2019-11-02)
  • A zaniedbany cmentarz ul bema za petla tramwajowa 4 i 5 za warsztatem samochodowym zarosniety wstyd. Stoja tam stare pomniki nikt nie mysli zadbac i oczyscic teren.
  • Dokładnie zgadzam się. Mogliby pogonić więźniów, niech do czegoś się przydadzą.
Reklama